reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Jeju Ty to mnie zawsze uspokoisz. Dziękuję.
Mi właśnie doktor też mówił, że w Anglii to tylko luteina, a tu encorton, neoparin itp.



Ja się z Tobą zgadzam. uważam że każda wspólnota ma swoje zasady. I albo się jest jej członkiem i wg nich postępuje albo nie i wtedy mamy tyle religii ile Polaków, bo każdy ma swój pogląd na to co grzechem nie jest a co jest :)
Ale dziewczyny - ja wszystkie Was rozumiem, sprawa jest delikatna i sama nad nią się głowię. Jeśli będę chrzciła dziecko to prawdopodobnie pójdę do spowiedzi ale do kogoś mądrego. Bo tak jak pisałyście. Żałuję, że nie mogę mieć dziecka naturalnie, ale nie żałuję, że moje będzie z IVF.
Teraz cieszmy się oczekiwaniem (o ile tym można się cieszyć)/ ciążami/ serduszkami i bobasami. To są nasze priorytety.
Kochana powiem ci ze jestes pod okiem super specjalisty. Mnie samej kazala isc do niego kolezanka. Jej kuzynka to byla jakas masakra tyle roznych przeszkod i byla u wielu specjalistow i wszyscy nie podjeli sie jej leczenia bo nikt nie dawal jej szans na ciążę i trafila do naszego pana G ktory nie obiecal ze sie uda ale tez nie powiedzial ze sie nie uda. Prob bylo dużo ale dzidzia ma juz 2 lata:biggrin2: i zawsze w chwilach zwatpienia pokazuje mi zdjecie tego dzieciatka na ktore lekarze nie dawali szans oprocz oczywiście naszego:)
 
Kochana powiem ci ze jestes pod okiem super specjalisty. Mnie samej kazala isc do niego kolezanka. Jej kuzynka to byla jakas masakra tyle roznych przeszkod i byla u wielu specjalistow i wszyscy nie podjeli sie jej leczenia bo nikt nie dawal jej szans na ciążę i trafila do naszego pana G ktory nie obiecal ze sie uda ale tez nie powiedzial ze sie nie uda. Prob bylo dużo ale dzidzia ma juz 2 lata:biggrin2: i zawsze w chwilach zwatpienia pokazuje mi zdjecie tego dzieciatka na ktore lekarze nie dawali szans oprocz oczywiście naszego:)
No właśnie cieszę się, że mnie do niego przekonałaś. Bo na początku chciałam iść do dr M, ale teraz jestem bardzo zadowolona. choć bywa z nim ciężko ;)
 
@dzoasia nie mogę dogrzebac się starych Twoich wpisów. Wiem ze to nie miły temat i nie chcesz do tego wracać ale przepraszam muszę zapytać. Lekarz kazał dzisiaj bete zrobić więc zrobiłam było 740a a jest tylko 1750 , taki przyrost mały ale rośnie...Tak mi powiedział lekarz i kazał czekać do środy na usg bo wtedy już będzie widać czy bije serce i czy jest zarodek itp. Jak u Ciebie były te przyrosty, chyba dużo większe? tez musialas czekac ? Podejrzewam że będzie puste jajo plodowe, bo jeszcze takich cudów to nie widziałam aby przy takiej becie była zdrowa ciąża. Proszę o szczerość...nie pocieszenie

a ktory to jest dzien po transferze i kiedy ta pierwsza bete robilas ? (740)
 
Mamy jeszcze 3, jest to moja druga procedura.
Sorki. Już mi się wszystko myrda.
Do spowiedzi zawsze możesz iść. Do mądrych ludzi - np Dominikanów. Wyjaśnić problem. Z tego co słyszałam, mądrzy księża, którzy się jakkolwiek orientują pytają czy ma zamiar się wrócić po te zamrożone wręcz o to proszą. Bo wtedy kiedy wyrażasz chęć i wolę, że chcesz wszystkim tym dzieciom dać życie to IVF (dla tych mądrzejszych) nie jest takie złe samo w sobie.
 
Wracając do tematu kościoła i in vitro....
W święta wielkanocne na pytania "naszego" księdza kiedy będziemy mieć "w końcu" dziecko nie byłam w stanie nic powiedzieć... Zalalam się łzami... I krótko powiedziałam że mamy spore problemy... Jedyna odpowiedź księdza tylko nie in vitro!
W efekcie odpuściłam sobie kościół! Za dużo nerwów mnie to kosztowało... Oczywiście w święta pójdziemy ale na pewno nie do naszej parafii...
Jeśli uda mi się urodzić mam zamiar poszukać księdza który po ludzku potrafi zrozumieć dlaczego pary decydują się na tą metodę leczenia. Potraktuje nasze dziecko jak dar od Boga nie wciskając między wiersze metody w jaki sposób zostało poczęte.
Ksiądz bez jakichkolwiek uczuć.. co on może wiedzieć o takich problemach. Nikt nie ma prawa oceniać, ja nie traktuje tego jak grzech...to jest dar o który walczymy i powinien on zostać poświęcony a nie skrytykowany. Właśnie rozmawiałam z mezem, który mi powiedział że napewno więcej nie będziemy się leczyć.... tylko to w razie niepowodzenia trzymało mnie jakoś, ta nadzieja ze może jeszcze kiedyś, a jeśli mój okruszek nie da rady to już nigdy więcej nie będę miała dziecka... tylko będę musiała patrzeć się na brzuszek siostry której termin porodu nawet wypada w tym samym dniu co mi... nie dam rady po prostu. Jeszcze w domu totalny brak zrozumienia ze strony najbliższych, mama wielce lata się cieszy .... to chyba będę najgorsze święta w moim życiu. nie ma sprawiedliwości na tym świecie ...
 
reklama
Szkoda, że musialas ta betę robić. Ona tylko niepotrzebnie Cię jeszcze bardziej stresuje. Kochana, ja taka betę jak Ty miałam tydzień temu czyli 15dpt blastki. U Ciebie ostatnio była niska, ale na USG wszystko było dobrze. Im starsza ciąża tym więcej można stwierdzić na podstawie badania USG niż bety. Niestety czeka Cię kilka dni w napięciu i nerwach.
U mnie już 28dpt ....czas zejść na ziemię ...i przestać marzyć i liczyć na cud.
 
Do góry