Witajcie. Nie odzywałem się bo potrzebowałam wyciszenia ale regularnie Was czytam... gratuluję wszystkim komu się udało,cieszcie się swoim szczęściem i dzielcie się nim bo ono daje nam nadzieję.
@MoKa bardzo mi przykro... jak i z powodu innych dziewczyn które niestety teraz cierpią bo porażka boli... nawet nie myślał ze tak bardzo.
@oska niedługo będziesz słyszała płacz swoich malenstw więc teraz się wyciszaj i wysypiaj dopóki możesz... bardzo się cieszę że z synkiem coraz lepiej i nie martw się będzie dobrze.
Ja przygotowuje się do ostatniego transferu...leki biorę systematycznie a odnośnie mojej psychiki to ciężko, chwilami bardzo wątpię w powodzenie, -jej ze jak się nie uda to chyba całe święta siedzę z chusteczka w ręku. Ale wiem ze muszę wierzyć bo to da większą siłę mojej Kruszynce...w poniedziałek idę do embriologa bo chce dokladniej woedziec jakiej klasy mialam podane zarodki. Mój mąż nie chce dalej walczyć...ja sama nie wiem. Mam siłę i chęć ale on już się poddał... mówi że trzeba się cieszyć z Syna którego już mamy a nie żyć wizytami u lekarzy i ciągłym oczekiwaniem na pozytywny wynik. Zobaczymy jak kto się ułoży. Mam zamrożonych 12 komórek ale narazie nie chce postanawiac o ich losie... moze pójdą do dawstwa mi nie mogą dac szczęścia to niech komuś dadzą.
@asinka89 nie wiem dlaczego ale czuję że wszystko się u Was ułoży i doczekalacie się z mężem cudownego bobasa... wierzę w Was i bardzo kibicuje :*
@MoKa bardzo mi przykro... jak i z powodu innych dziewczyn które niestety teraz cierpią bo porażka boli... nawet nie myślał ze tak bardzo.
@oska niedługo będziesz słyszała płacz swoich malenstw więc teraz się wyciszaj i wysypiaj dopóki możesz... bardzo się cieszę że z synkiem coraz lepiej i nie martw się będzie dobrze.
Ja przygotowuje się do ostatniego transferu...leki biorę systematycznie a odnośnie mojej psychiki to ciężko, chwilami bardzo wątpię w powodzenie, -jej ze jak się nie uda to chyba całe święta siedzę z chusteczka w ręku. Ale wiem ze muszę wierzyć bo to da większą siłę mojej Kruszynce...w poniedziałek idę do embriologa bo chce dokladniej woedziec jakiej klasy mialam podane zarodki. Mój mąż nie chce dalej walczyć...ja sama nie wiem. Mam siłę i chęć ale on już się poddał... mówi że trzeba się cieszyć z Syna którego już mamy a nie żyć wizytami u lekarzy i ciągłym oczekiwaniem na pozytywny wynik. Zobaczymy jak kto się ułoży. Mam zamrożonych 12 komórek ale narazie nie chce postanawiac o ich losie... moze pójdą do dawstwa mi nie mogą dac szczęścia to niech komuś dadzą.
@asinka89 nie wiem dlaczego ale czuję że wszystko się u Was ułoży i doczekalacie się z mężem cudownego bobasa... wierzę w Was i bardzo kibicuje :*
Ostatnia edycja: