dżoasia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Kwiecień 2017
- Postów
- 11 174
taki mam planTo idź jutro i powiedz ze jezeli jest taka szansa to Ty jednak wolisz zabieg,aby miec pewność,że wszystko bedzie w porzadku.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
taki mam planTo idź jutro i powiedz ze jezeli jest taka szansa to Ty jednak wolisz zabieg,aby miec pewność,że wszystko bedzie w porzadku.
Wczoraj był tylko taki lekko różowy śluz a dzisiaj żywa krew, na początku było sporo ale znowu coś ustaje, mam nadzieję, że mój organizm przestanie mnie kiedyś zaskakiwać i się wyreguluje bo na razie tylko mnie robi w balona.Doskonale Cie rozumiem. Czekanie jest najgorsze. Ja trzymam mocno kciuki, zeby dzisiaj sie samo wszystko oczyscilo i jutrszejszy zabieg nie byl potrzebny. A mocno krwawisz?
Moja kuzynka miala mdlisci praktycznie od samego zaplodnienia, bo tydzień przed planowana miesiączka sie zaczelo i trwalo do 4 m-caCzytałam, ze mogą się pojawiać od 4 tc. Raczej niemożliwe żebym coś nieświeżego zjadła.
Moja kuzynka miala mdlisci praktycznie od samego zaplodnienia, bo tydzień przed planowana miesiączka sie zaczelo i trwalo do 4 m-ca
Witam. Staramy się z mężem już ponad 3 lata o dzidzie. Niestety słabe wyniki nasienia chociaż po leczenich była poprawa, tylko to i tak nic nie pomogło więc zdecydowaliśmy się na klinikę. Jestem po 1 inseminacji ( niestety nic z tego ) Byłam załamana. Lekarz uznał że na naszym miejscu drugiej by nie robił i proponuje in vitro. Wyliczył że mamy 36% szans na "zabranie dziecka do domu". Wiadomo że cena nie jest mała dlatego ciężko mi się na to zdecydować. Strasznie się boję że nawet to nam nie pomoże i zostaniemy z niczym. Proszę was o opinie ponieważ nie znam nikogo kto to przechodził żeby porozmawiać i mieć pewność czy dobrze robię że się na to decyduje. Ile miałyście podejść do in vitro? Za którym razem się udało? Może opiszecie mi swoje doświadczenia i utwierdzicie w tym że trzeba walczyć o największe marzenie. Pozdrawiam
Witaj kochana Nikt nie da Ci gwarancji, że uda sie od razu, ale podobno prędzej czy później in vitro się udaje. Próbować na pewno trzeba. Ja bez leków nie mam owulacji, miałam 3 nieudane IUI i teraz in vitro - pierwsza procedura, 2 transfery za sobą - z jednego ciąża biochemiczna, drugi - ciąża bliźniacza, ale poroniłam w 6tc. Mamy jeszcze 3 zamrożone zarodki i musimy dla nich walczyć! W międzyczasie trzeba szukać przyczyny niepowodzeń i tak naprawdę to jest najtrudniejsze, bo zajmuje najwięcej czasu i pochłania dużo funduszy, ale pragnienie bycia mamą dodaje mi siły. In vitro dało mi najwięcej - nigdy przedtem nie byłam w ciąży a teraz się rawie udało - trzeba tylko znaleźć sposób, jak donosić ciążę. Na leczenie poszło już kupę kasy ale nie żałuję ani złotówki, bo jestem coraz bliżej celu. Jeśli lekarz nie widzi sensu powtarzania IUI to myśę, że warto zdecydować się na in vitro - przygotowania do procedury czasem można zacząć od razu, ale czasem trwają 2-3 miesiące i wtedy można działać dwutorowo - ten czas oczekiwania na wyniki badań itp można wykorzystać np na jeszcze jedną IUI Powodzenia!Witam. Staramy się z mężem już ponad 3 lata o dzidzie. Niestety słabe wyniki nasienia chociaż po leczenich była poprawa, tylko to i tak nic nie pomogło więc zdecydowaliśmy się na klinikę. Jestem po 1 inseminacji ( niestety nic z tego ) Byłam załamana. Lekarz uznał że na naszym miejscu drugiej by nie robił i proponuje in vitro. Wyliczył że mamy 36% szans na "zabranie dziecka do domu". Wiadomo że cena nie jest mała dlatego ciężko mi się na to zdecydować. Strasznie się boję że nawet to nam nie pomoże i zostaniemy z niczym. Proszę was o opinie ponieważ nie znam nikogo kto to przechodził żeby porozmawiać i mieć pewność czy dobrze robię że się na to decyduje. Ile miałyście podejść do in vitro? Za którym razem się udało? Może opiszecie mi swoje doświadczenia i utwierdzicie w tym że trzeba walczyć o największe marzenie. Pozdrawiam
U nas z mężem tez słabe wyniki nasienia, w trakcie leczenia wyszło, ze mam niska rezerwę jajnikowa. Jestem po 2 nieudanych iui. Teraz jestem po pierwszej procedurze in vitro i się udało. Tydzień temu dowiedziałam się, ze jestem w ciąży. My z mężem jak poszliśmy na 1 wizytę to usłyszeliśmy, ze mamy 37% szans. Prawda jest taka, ze jak nie zaryzykujesz to się nie przekonasz. Nie jest to wszystko aż straszne jak niektórzy opisują.Witam. Staramy się z mężem już ponad 3 lata o dzidzie. Niestety słabe wyniki nasienia chociaż po leczenich była poprawa, tylko to i tak nic nie pomogło więc zdecydowaliśmy się na klinikę. Jestem po 1 inseminacji ( niestety nic z tego ) Byłam załamana. Lekarz uznał że na naszym miejscu drugiej by nie robił i proponuje in vitro. Wyliczył że mamy 36% szans na "zabranie dziecka do domu". Wiadomo że cena nie jest mała dlatego ciężko mi się na to zdecydować. Strasznie się boję że nawet to nam nie pomoże i zostaniemy z niczym. Proszę was o opinie ponieważ nie znam nikogo kto to przechodził żeby porozmawiać i mieć pewność czy dobrze robię że się na to decyduje. Ile miałyście podejść do in vitro? Za którym razem się udało? Może opiszecie mi swoje doświadczenia i utwierdzicie w tym że trzeba walczyć o największe marzenie. Pozdrawiam
Ja miałam plamienia przy estrofemie zanim zaczęłam przyjmować progesteron ale po włączeniu ustałoDziewczyny nie wiem co się dzieje. Dziś 11dc, okres skończył się 6dc, a dziś na bieliźnie krew. Jutro mam wizytę, by ustalić termin crio. Biorę Estofem 3x1. Skąd ta krew?
Napisane na SM-J710F w aplikacji Forum BabyBoom