aniaAsia222
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Kwiecień 2017
- Postów
- 511
u mnie to raczej nie chodzi o ciąże ( o ile ta jest ) bo ja czasami miewam takie snyKiedyś czytałam że w ciąży mogą być takie sny (nie wiem czy na tak wczesnym etapie).
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
u mnie to raczej nie chodzi o ciąże ( o ile ta jest ) bo ja czasami miewam takie snyKiedyś czytałam że w ciąży mogą być takie sny (nie wiem czy na tak wczesnym etapie).
Ja poprzednie Boże Narodzenie popłakiwałam w koncie. Dobrze że miałam gości ( siostra z 3 małych dzieci) to nie miałam tak czasu myśleć. Ale już powiedziałam mężowi że jak teraz się nie uda to nie obchodze świąt bo nie dam rady... Przykro patrzeć jak nawet teściowa ze łzami w oczach życzy nam przy opłatku dzieciątka...Jakoś to tak jest ze w Boże Narodzenie jakoś najgorzej się znosi tę niepłodność...
---26tc---
Dziękuję. Nie urazulas mnie. A życie lubi nas zaskakiwaćŻyczę Ci więc aby twoje szczęście trwało i trwało przepraszam jeśli Cię uraziłam, nie chciałam...życzę Ci jak najlepiej Ja nie znam twojej historii dlatego tak głupio zapytałam.
Ja w zeszłym roku jak mama mi zaczęła składać życzenia (nie wspominając o ciąży bo znali nasze problemy) to tak się rozkleilam ze ryczalam jak bóbr...Ja poprzednie Boże Narodzenie popłakiwałam w koncie. Dobrze że miałam gości ( siostra z 3 małych dzieci) to nie miałam tak czasu myśleć. Ale już powiedziałam mężowi że jak teraz się nie uda to nie obchodze świąt bo nie dam rady... Przykro patrzeć jak nawet teściowa ze łzami w oczach życzy nam przy opłatku dzieciątka...
ja własnie tego nie lubię już od dawna... mam ochotę na wstępie wykrzyczec wszystkim żeby mi juz qrwa nie zyczyli przy opłatku dziecka bo mam tego dosc ;(Ja poprzednie Boże Narodzenie popłakiwałam w koncie. Dobrze że miałam gości ( siostra z 3 małych dzieci) to nie miałam tak czasu myśleć. Ale już powiedziałam mężowi że jak teraz się nie uda to nie obchodze świąt bo nie dam rady... Przykro patrzeć jak nawet teściowa ze łzami w oczach życzy nam przy opłatku dzieciątka...
O rety ja też tak mam... i właśnie święta mnie strasznie przerażają. Jakos to taki najtrudniejszy czas,bardzo rodzinny i tak strasznie czujemy wtedy tą pustkę. Aj... ja tam juz sie poryczalam,a co mowic w Swieta... ;-(Ja w zeszłym roku jak mama mi zaczęła składać życzenia (nie wspominając o ciąży bo znali nasze problemy) to tak się rozkleilam ze ryczalam jak bóbr...
---26tc---
Ale często po czasie okazuje że pewne zmiany w naszym życiu wychodzą nam na dobre Ja już wiele przeszłam w swoim życiu mimo swojego młodego wieku i dużą część z nich uważam za dobre zmiany chociaż wcześniej wydawały mi się końcem świataDziękuję. Nie urazulas mnie. A życie lubi nas zaskakiwać
Doskonale Cie rozumiem.To chyba jeszcze trudniej Wam podjąć decyzję co dalej...
Wspołczuję.. Już nie wiem co mam Ci więcej powiedzieć...
No więc właśnie czekam co powie dr
Do tego czasu nie podejmuje żadnych decyzji...
Tak jak wcześniej pisałam raz się zgodził... Wybraliśmy już dawcę... Później chciał jeszcze raz.. Więc była ta biopsja po 3 miesiącach.. Gdzie jeszcze przed samą biopsja mówił a nawet i chwilę po jak już wiedział że znowu plemniki kiepskie że bierzemy dawcę...
Ostatecznie zspladnislismy jego... Znowu stwierdził że jak źle będzie to dawca...
4 dni radości że coś się dzieje... Dzisiaj totalna klapa... A on stwierdził że chce jeszcze raz....
Sama się już w tym pogubiłam.. Zmienia zdanie... Skacze z kwiatka na kwiatek...
Mam mieszane uczucia - oczywiście że zrobiłbym wszystko żeby to było jego genetyczne dziecko ( bo tak czy inaczej on będzie ojcem nawet jeśli zdecydujemy się na dawcę) ale jeśli tak będzie zmieniał zdanie to ja wyląduje w psychiatryku...
No tak, to jest przykre . Mi jest bardzo ciężko ale widząc smutek mojej teściowej która marzy o wnuku strasznie mi jej szkoda...ja własnie tego nie lubię już od dawna... mam ochotę na wstępie wykrzyczec wszystkim żeby mi juz qrwa nie zyczyli przy opłatku dziecka bo mam tego dosc ;(