Nieee, hormony mi nawaliły. Pokłóciłam się z mężem, bo się ze mnie podsmiewał, że się martwię, bo kot wczoraj nie wrócił na noc i dziś też jeszcze go nie ma. No kurde powinna wrócić, poszłam kiciać za nią po osiedlu i nic. Jak już się pokłuciliśmy to i mąż poszedł i powiedziłą, że ją widział, ale pitrowała w drugą stronę podobno
Jakoś remont domu posuwa się do przodu, ale chyba powinno iść szybciej. Pan nam dziś powiedział, że na drzwi trzeba czekać 12 tyg!!! Na kominek 8tyg, Szukamy innych opcji na drzwi. Kurde nie wiem czy przed porodem ze wszystkim się wyrobimy.
Ogólnie jakoś wszystko się rozłazi. I dupa blada.