reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Luteina to tez progesteron ale to inny lek. Mi po crinonie nic sie nie dzialo. Moze delikatnie cie podraznili tym cewniczkiem przy transferze. Najwazniejsze ze juz minelo:)
Luteina to progesteron naturalny. Dupek syntetyczny. Nie wychodzi w badaniach.

Napisane na LG-H815 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Zazdroszczę Ci tyłu kotów w domu....mi mojego bardzo brakuje... A ten nasz wiejski nadal nie da się dotknąć.... Zjada i spada... Czasem ewentualnie czeka na mleczko :-D
Poczekaj aż zrobi sie chłodniej :D:D To sam się wprowadzi. Tak właśnie wprowadziła się Bójka - stwierdziła, że za zimno, żeby mieszkać na dworze i lepiej w domu będzie :)
 
No to mi rzeczywiście więcej tego przywalili ale może tak u mnie było trzeba. Ja to wciąż myślę czy czegoś więcej brać nie powinnam żeby pomóc kropce
Ale tez, zeby zaraz nie przesadzic w druga strone. Ja jak czytam ile Wy biedzecie lekow to u mnie jakos dziwnie malo sie wydaje. Ja musze sie dostosowac, nie mam wyjscia :/ W ogole to zla jestem, ze lece na sztucznym.
 
A mi nie szkoda, natura - ktos musi dac sie pokroic zeby ktos mogl wydobrzec :) ja jestem miesozerna wiec zadnw bajki o malych keoliczkach na mnie nie dzialaja. Maz mojej szefowej tez mnie raz zbesztal jak mowilam o rosole z krolika ze jak tak moge itp a jak raz zanioslam pasztet wlasnie z kicaja do pracy na sprobke i zjadl a potem mu powiedzialam co to bylo to "wyzdrowial" z wszelkiego rodzaju pretensji to do jedzenia krolikow:) trudno, mieso jak kazde inne, tyle ze jak dla mnie o zajebiaszczych walirach smakowych :p
No nie... Wałsciwie, to jest mi szkoda wszelkiego rodzaju mięsa na talerzu, więc staram się jeść nie więcej niż potrzebuję (i nie wyrzucać), ale warunkiem jest brak futra...
 
dziewczyny jak czytam wasze posty i wiedze na temat ivf to az mi wstyd ze ja taka zielona jestem... połowy wyników badan krwi nie widziałam na oczy... :(
Nie przejmuj sie, na poczatku kazda z nas byla zielona w temacie... zycze ci zebys nie musiala az tak zglebiac wiedzy o ivf i zeby kolejne podejscie sie udalo:)
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny ocipiec idzie. Wracam do domu, nic nie zalatwilam. Qwa kazali byc na czczo bez picia i od tego leb mi peka do tej pory. Niezly burdel, taka jestem wqrwiona ze szok. Bylam wczoraj w jednym - kazali przyjechac dzisiaj. Dzisiaj zajechalam, zarejestrowalam sie i po godzinie siedzenia wzieli mnie na wizyte. Tyle sie dowiedzialam ze endo ma 12mm i jest hiperechogeniczne (ciul wie o co cho) no i ze ciazy nie ma tylko zostaly jakies resztki. Dr zadzwonila na oddzial - BRAK MIEJSC. Skierowanie do innego szpitala. Tu bardzo uprzejmy pan dr powiedzial ze altualnie maja BRAK KONTRAKTU na chirurgie jednego dnia na ten rok. Zajebiscie. Szpital nr 3 - dwie mile podstarzale panie i szpital jak z prlu. Zrobily usg i powiedzialy ze na razie nie ma potrzeby robic lyzeczkowania. Mam sie zglosic w piatek na kontrole. Qwa czlowiek nie dosc ze w ciaze ma przejebane zajsc to poronic po ludzku nie umie...
Co ty gadasz nosz kuzwa i tak masz sobie chodzic mimo to ze masz skierowanie do szpitala. Jakas kpina normalnie
 
No nie... Wałsciwie, to jest mi szkoda wszelkiego rodzaju mięsa na talerzu, więc staram się jeść nie więcej niż potrzebuję (i nie wyrzucać), ale warunkiem jest brak futra...
Tez nie wyrzucam:) a moj kicaj na talerzu nie mial juz futerka hihi :p
Tu wlasnie nigdy nie zrozumiem wegan - kroliczki i inne zwierzatka to cacy i istotki zywe. Ale fasolki i jej marzen o malych fasolkach to nikt nie broni :rofl2:
 
reklama
Ooo ironio !! Tak sobie myślę że jak będzie nam dane mieć córkę to wcale nie będę jej umoralniać... Ja często słyszałam uważaj żebyś nie wpadła...cholera! Jak ja bym bardzo chciała teraz wpaść....
Życie pisze różne scenariusze.. Niestety my nie mamy na to wpływu...
Tule Cię mocno!! Jesteś mega silna babka!!
Musisz wierzyć że teraz będzie już tylko dobrze... Choć wiem że strasznie trudno się przestawiać na pozytywne myślenie aaale kto da radę jak nie Ty?!!!
Wiesz... Myślałam sobie to samo... serio... m.in. moja córcia będzie Żywia - boginka płodności i urodzaju - niej jej w dzieciach wynagradza ;)
 
Do góry