Do IUI mialam gonal F, i po pierwszym skanie zwiekszyli dawke z 75 na 90, ale to nic nie dalo. Jajeczko sie obrazilo i przestalo rosnac. Owszem Gonal uzywany nie musi byc w lodowce. Do ICSI przepisali mi menopur, ktory musi byc caly czas w lodowce, nawet przed podaniem (+2 do +8).
Cala ta dyskusja otworzyla mi oczy jak malo jeszcze wiem, i ze cale moje przygotowania to dopiero poczatek. W Irlandii ulatwiaja sobie i innym wiele rzeczy, moze dlatego od samego poczatku pielegniarka nazywala moje zaplodnione komorki 'blastki'. Czy to byly blastki takie prawdziwe to dowiem sie jutro. Paracetamol mi przepisali jako jedyny srodek przeciwbólowy,ktory moge brac, gdzie ten akurat nigdy na mnie nie dalal.
A teraz uwaga: Ze wzgledu na duze ryzyki hiperki, zmienili mi Pregnyl na Buserelin. Maz poszedl do lokalnej apteki i kupil.
Aptekarka: a czy wie pan jak to sie uzywa
Maz: tak, w koncu w szpitalu wytlumaczyli
A: jak to w szpitalu
Maz: no w klinice leczenia nie plodnosci
A: ale to sa krople na oczy
M. [cenzura] jak to [cenzura] krople na oczy, to ma byc podane w zastrzyku na wywolanie owulacji!!!!
A: aha, pokaz pan ta recepte jeszcze raz.....a no faktycznie,zle przeczytalam. nie mamy tego.
Noi pojechal maz do Dublina, bo nigdzie indziej nie mieli i jak w koncu kupil to na miejscu otworzyl i czytal ulotke zeby miec tym razem 100% pewnosci.
E4,900 za calosc do dnia 3ciego (IVF 500 taniej). W Simsach chcieli 9kola a w Beaconie 8.
E1,100 za dodatkowe dzialania do dnia 5 i mrozenie.-jutro sie dowiem czy i ile mnie skasuja, bo w koncu do 6 doby dawali im szanse.
Nasienie: problem z antycialami, z testu na test co raz gorzej.
Wiec z IUI przeklasyfikowali nas na ICSI..duzy skok, bo myslalam ze IVF w miedzy czasie, zawsze to mniej sztuczne...ale co zrobisz.
HSG mialam i wszystko ok.
AMH przed procedurami w normie, podczas ICSI: nie wiem. Mialam na kartce zeby zapytac ale nie zapytalam...