reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

cud jest taki, że miałam transfer na naturalnym cyklu, bo jakbym miała sybstytucyjny to pani dr powiedziała,żeby sie skończyło źle...ale oczywiście ja tak tego nie zostawię..!
Kochana,Twoja historia pokazuje jak silne potrafią być nasze kropki! :yes:
Cykl naturalny ma swoje plusy:) Dzielnego masz malucha;)
 
reklama
Dziewczyny czekam na wizytę.Siedzę jak na szpilkach dosłownie.Gdy czytam o tym ,że Wam się udaje po takich przejściach występuje we mnie nadzieja że się uda.Gdy z kolei czytam o porażkach oblatuje mnie strach,że rozczarowanie będę przeżywać.
Historia energicznej pokazuje,że kropki też mają coś do powiedzenia! ;) Bądź dzielna i nie daj się ponieść złym emocjom! ;)
 
cud jest taki, że miałam transfer na naturalnym cyklu, bo jakbym miała sybstytucyjny to pani dr powiedziała,żeby sie skończyło źle...ale oczywiście ja tak tego nie zostawię..!
Tak czytam co to za cud i w końcu doczytałam [emoji2][emoji2][emoji2]gratuluję ale super niespodzianka [emoji6]
Ja ostatnio robiłam badania na toxoplazmoze i mi w labo wyszedł pozytywny , a wiedziałam że przed ciążą nie miałam przebytej , co za nerwy i co ja się naczytałam w necie [emoji58]powtórzyłam w labo co zawsze robiłam i okazało się że to pierwsze mi zakłamane dodatnie wyszło [emoji44]

Napisane na SM-G920F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dziewczyny czekam na wizytę.Siedzę jak na szpilkach dosłownie.Gdy czytam o tym ,że Wam się udaje po takich przejściach występuje we mnie nadzieja że się uda.Gdy z kolei czytam o porażkach oblatuje mnie strach,że rozczarowanie będę przeżywać.
Uda się, trzeba przede wszystkim walczyć ;-) I nie ma co się na razie stresować !
 
Cześć dziewczyny. Czytam Was na bieżąco, ale nie piszę wiele, bo wciąż należę do "zielonych" i dopiero startuję.
Wczoraj miałam pierwszą wizytę u dr G w Gyncentrum. To, że on jest małomówny to mało powiedziane ;) Następnym razem przyjdę jak Wy - z kartką z pytaniami. W dodatku mówi tak cicho, że musiałam czytać z ruchu ust.
Doktor poleca (ze względu na to że jesteśmy młodzi i nie staramy się aż tak długo, a do IVF popycha nas endometrioza i niepękające pęcherzyki) spróbować ze 2 cykle na stymulacji Lametta i IUI.
Zdziwiło mnie jednak, że doktor poprzepisywał sobie te wyniki które miałam zrobione, ale nic sam nie zlecił. Pobrał tylko wymazy, ale nie dostałam żadnej rozpiski co powinnam zbadać przed IVF. Nie wiem też czy przed rozpoczęciem nawet zwykłej stymulacji do IUI nie potrzeba badać FSH i LH? Bo tego nie miałam nigdy robionego. W dodatku z jego wypowiedzi tak wynikało, że jak się nie uda IUI to od następnego cyklu antykoncepcja i długi protokół do IVF. Więc nawet jeśli chciał zlecić badania później to kiedy na nie czas niby, skoro niektóre trzeba robić na początku cyklu? Wiadomo, że sama z siebie mogę zrobić te badania, ale jakoś mnie minimalnie rozczarowało to podejście do pacjenta - sama mam wiedzieć co mam badać?...
Dziewczyny, które podchodzą w Gyncentrum co o tym myślicie? Macie może jakąś rozpiskę co powinno się zrobić przed IVF w ich klinice?
 
Dziewczyny mam nadzieję że nie macie mi za złe że tak sobie "weszłam" w Wasze grono chodź nie jestem po in vitro...a w sumie nawet i przed...
Ale to pewnie kwestia czasu...bo albo podejmę tą decyzję i spróbuję albo będę musiała zaakceptować fakt że nie zostanę po raz drugi mamą...

Czasem jest mi głupio jak czytam co przechodzicie i z jakimi problemami walczycie...
A ja w sumie nie mam tak źle...

Lektura Waszych wpisów czasem daje nadzieję,czasem mnie przeraża jak to wszystko jest trudne...
No i na pewno jesteście skarbnicą wiedzy[emoji6]

Trzymam kciuki za każdą z Was! I te już szczęśliwe obecne i przyszłe mamy i te walczące o swoje szczęście!

Dziś u mnie to uczucie żalu i wściekłości kiedy zaczynają się dni płodne,śluz płodny Cię zalewa a i tak wiesz że nic z tego[emoji20] mam czasem takie myśli żeby wyciąć to wszystko w cholerę bo i tak nie działa jak trzeba a @ przychodzi co miesiąc i przypomina że niby nadal jestem płodna a tak naprawdę nie...

Myślałam że przed 40 problemem będzie brak owu...a ona jest co miesiąc tylko na nic się nie przydaje bo jajowód spier...ny i nasienie do dupy...

Napisane na LG-H815 w aplikacji Forum BabyBoom

Ja też miałam przez pewien czas tak, że czekałam z niecierpliwością na owulacje bo to "ten" moment kiedy może się udać. Teraz już nie mam na co czekac, bo bez IVF nie mam możliwości zostać matką i trochę jest ... łatwiej. Nie patrzymy na kalendarz, zegarek spędzając z M miłe chwile, nie przyglądam się tak krytycznie swojemu organizmowi, itp. Nie dojrzalam do tego, zmusiła mnie raczej sytuacja. Moim zdaniem jeśli masz wystarczająco siły i finansów , żeby starać się o kolejne dziecko to działaj. Ale nie zapominaj o tym co masz,Ono też potrzebuje kochanej i oddanej Mamy :)
 
reklama
Kochana, dr Paśnik to jeden z nielicznych specjalistów znający się na problemach immunologicznych przy zachodzeniu w ciąże. To bardzo mądry człowiek z ogromną wiedzą. Przy nim odzyskasz nadzieję:)
Bylam u Sydora, Sachy i Pasnik to bedzie ten szczęśliwy cos czuje. No przeciez kuzwa musi sie udac. I dziewczyny powiem wam ze jesli ktos ms możliwość to niech idzie do roboty. Czlowiekowi czas szybko zleci a po porazce czlowiek tez nie ma czasu analizowac. W domu wylalabtm pewno tone łez jak po ostatniej porazce gdzie bete odebralam w poniedzialek a do konca tygodnia l4. Tylko ze ja mam prace biurowa, lekką
 
Do góry