reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Kochane nie chce tego pisać ale muszę:( wczoraj 9dpt zrobiłam betę, nawet nie drgnęła ;( 6 transfer;( tylko raz dane mi było się cieszyć ciążą i to na krótko. Boli. Liczyłam, mimo bóli okresowych, że jednak tym razem się uda i zobaczę łzy szczęścia mojego męża a tu znowu klapa;( Nie odstawiam leków, betę powtórzę ale nadziei nie mam.... Pieprzona immunologia...Jedyną szansę widzę jeszcze w dr Paśniku u którego już mam umówioną wizytę a jak nie to chyba nie dane mi będzie zostać mamą. No chyba że los daje mi jasne wskazówki że tam gdzieś w domu dziecka czeka na mnie jakieś maleństwo... Jakoś tak zawsze tu jest że jest dobrze, dziewczyny mają pozytywną betę a przychodzi czas na mnie i kolejne rozczarowanie. Chyba was nie opuszczę bo mogę się wam tu wyżalić ale z drugiej strony nie chcę psuć wszego dobrego humoru. Kibicuje każdej z Was kochane... Jesteście na prawdę ogromną skarbnicą wiedzy. Ja mam jeszcze zamrożonych 15 oocytów bo walczyć chcę dalej ale nie wiem czy nie podjąc się 5 stymulacji i zapładniać wszytskie komórki łącznie z tymi oocytami. Czas pokaże. Póki co mam miesiąc przerwy od lekarzy i 9 wybieram się do dr Paśnika.
 
reklama
Dziewczyny mam straszny sajgon z końmi . muszę przenieść dwie kobyły a transport będę miała po transferze ... Już się boję ze się przedzwigam naszarpie i będzie klapa . do niedzieli muszę konkretnie ogarnąć temat bo później to już pewnie będę grzała fotel w klinice ...
@M@gda wybacz ale raczej nie ogarne chwilowo kalendarza choć mam nadzieję ze w II połowie września będzie już mi dane czynić rzetelnie honory kalendarzowej .
 
Kochane nie chce tego pisać ale muszę:( wczoraj 9dpt zrobiłam betę, nawet nie drgnęła ;( 6 transfer;( tylko raz dane mi było się cieszyć ciążą i to na krótko. Boli. Liczyłam, mimo bóli okresowych, że jednak tym razem się uda i zobaczę łzy szczęścia mojego męża a tu znowu klapa;( Nie odstawiam leków, betę powtórzę ale nadziei nie mam.... Pieprzona immunologia...Jedyną szansę widzę jeszcze w dr Paśniku u którego już mam umówioną wizytę a jak nie to chyba nie dane mi będzie zostać mamą. No chyba że los daje mi jasne wskazówki że tam gdzieś w domu dziecka czeka na mnie jakieś maleństwo... Jakoś tak zawsze tu jest że jest dobrze, dziewczyny mają pozytywną betę a przychodzi czas na mnie i kolejne rozczarowanie. Chyba was nie opuszczę bo mogę się wam tu wyżalić ale z drugiej strony nie chcę psuć wszego dobrego humoru. Kibicuje każdej z Was kochane... Jesteście na prawdę ogromną skarbnicą wiedzy. Ja mam jeszcze zamrożonych 15 oocytów bo walczyć chcę dalej ale nie wiem czy nie podjąc się 5 stymulacji i zapładniać wszytskie komórki łącznie z tymi oocytami. Czas pokaże. Póki co mam miesiąc przerwy od lekarzy i 9 wybieram się do dr Paśnika.
Ooo nie !! Tak strasznie mi przykro...
 
Kochane nie chce tego pisać ale muszę:( wczoraj 9dpt zrobiłam betę, nawet nie drgnęła ;( 6 transfer;( tylko raz dane mi było się cieszyć ciążą i to na krótko. Boli. Liczyłam, mimo bóli okresowych, że jednak tym razem się uda i zobaczę łzy szczęścia mojego męża a tu znowu klapa;( Nie odstawiam leków, betę powtórzę ale nadziei nie mam.... Pieprzona immunologia...Jedyną szansę widzę jeszcze w dr Paśniku u którego już mam umówioną wizytę a jak nie to chyba nie dane mi będzie zostać mamą. No chyba że los daje mi jasne wskazówki że tam gdzieś w domu dziecka czeka na mnie jakieś maleństwo... Jakoś tak zawsze tu jest że jest dobrze, dziewczyny mają pozytywną betę a przychodzi czas na mnie i kolejne rozczarowanie. Chyba was nie opuszczę bo mogę się wam tu wyżalić ale z drugiej strony nie chcę psuć wszego dobrego humoru. Kibicuje każdej z Was kochane... Jesteście na prawdę ogromną skarbnicą wiedzy. Ja mam jeszcze zamrożonych 15 oocytów bo walczyć chcę dalej ale nie wiem czy nie podjąc się 5 stymulacji i zapładniać wszytskie komórki łącznie z tymi oocytami. Czas pokaże. Póki co mam miesiąc przerwy od lekarzy i 9 wybieram się do dr Paśnika.
Kochana tak bardzo mi przykro.. szczerze...

Wierze ze zostaniesz mama mimo ze Twoja droga dluga i z zakretami. A adopcja to piekna sprawa i jezeli podejmiecie decyzje staran na oba fronty bede Wam bardzo kibicowac.
Mam nadzieje ze szybko bol w sercu zastapia lzy radosci!
 
Kochane nie chce tego pisać ale muszę:( wczoraj 9dpt zrobiłam betę, nawet nie drgnęła ;( 6 transfer;( tylko raz dane mi było się cieszyć ciążą i to na krótko. Boli. Liczyłam, mimo bóli okresowych, że jednak tym razem się uda i zobaczę łzy szczęścia mojego męża a tu znowu klapa;( Nie odstawiam leków, betę powtórzę ale nadziei nie mam.... Pieprzona immunologia...Jedyną szansę widzę jeszcze w dr Paśniku u którego już mam umówioną wizytę a jak nie to chyba nie dane mi będzie zostać mamą. No chyba że los daje mi jasne wskazówki że tam gdzieś w domu dziecka czeka na mnie jakieś maleństwo... Jakoś tak zawsze tu jest że jest dobrze, dziewczyny mają pozytywną betę a przychodzi czas na mnie i kolejne rozczarowanie. Chyba was nie opuszczę bo mogę się wam tu wyżalić ale z drugiej strony nie chcę psuć wszego dobrego humoru. Kibicuje każdej z Was kochane... Jesteście na prawdę ogromną skarbnicą wiedzy. Ja mam jeszcze zamrożonych 15 oocytów bo walczyć chcę dalej ale nie wiem czy nie podjąc się 5 stymulacji i zapładniać wszytskie komórki łącznie z tymi oocytami. Czas pokaże. Póki co mam miesiąc przerwy od lekarzy i 9 wybieram się do dr Paśnika.

Przykro mi bardzo :(
A co masz stwierdzone z tą immunologią?
Miałaś jakieś szczepienia?
I czy genetykę sprawdzaliscie?
Podobno 50% oocytów odpada przy rozmrażaniu, wiec może faktycznie trochę doprodukować i wszystkie do blastki przetrzymać.
W końcu Wam się uda:)
 
Przykro mi bardzo :(
A co masz stwierdzone z tą immunologią?
Miałaś jakieś szczepienia?
I czy genetykę sprawdzaliscie?
Podobno 50% oocytów odpada przy rozmrażaniu, wiec może faktycznie trochę doprodukować i wszystkie do blastki przetrzymać.
W końcu Wam się uda:)
Za wysokie NK, za mało allo-mlrów. Z genetyki miałam robionych kilka badań. W sumie miałam 4 szczepienia limfocytami, teraz przed transferem 2 wlewy z intralipidu i atosiban... Teraz mam pustę w sercu. A jeszcze niedawno miałam sen jak tulę do piersi maleństwo:(
 
Za wysokie NK, za mało allo-mlrów. Z genetyki miałam robionych kilka badań. W sumie miałam 4 szczepienia limfocytami, teraz przed transferem 2 wlewy z intralipidu i atosiban... Teraz mam pustę w sercu. A jeszcze niedawno miałam sen jak tulę do piersi maleństwo:(

Twój sen się kiedyś spełni.
Ustalcie jakiś plan działania, wtedy pojawia się optymizm i łatwiej przełknąć porażkę.
Jeżeli faktycznie bierzecie pod uwagę adopcję to może warto już się tym zainteresować. Proces adopcyjny trwa bardzo, bardzo długo i moglibyście go prowadzić równocześnie ze staraniami o ciążę, a często bywa tak, że odciąża głowę na tyle mocno, że i najtrudniejsze przypadki zaciążają naturalnie :)
 
reklama
Twój sen się kiedyś spełni.
Ustalcie jakiś plan działania, wtedy pojawia się optymizm i łatwiej przełknąć porażkę.
Jeżeli faktycznie bierzecie pod uwagę adopcję to może warto już się tym zainteresować. Proces adopcyjny trwa bardzo, bardzo długo i moglibyście go prowadzić równocześnie ze staraniami o ciążę, a często bywa tak, że odciąża głowę na tyle mocno, że i najtrudniejsze przypadki zaciążają naturalnie :)
Na razie tylko ja rozwazam.adopcje, maz jedynie noworodka ze wskazaniem. Wydaje mi sie ze musimy czyms ta pustke zapelnic bo sama nasza milosc do siebie to za malo do pelni szczescia. Czas leczy rany... mam nadzieję ze zdazy sie cud i zostane kiedys mama
 
Do góry