Joaszka kochana, moim zdaniem musisz zastanowić się czy faktycznie chcesz być po raz drugi mamą... a z tego co piszesz chcesz tego bardzo. Jeśli tak jest to niestety musisz odłożyć trochę kasy i ruszyć z grubej rury - ja przez ponad 5 lat starałam się najpierw naturalnie, potem u "zwykłego" gina, który chyba wierzył, że jak mi wpakuje cały zapas clostilbegytu ze wszystkich hurtowni w Polsce to może w końcu na niego zareaguję... I tak mijały lata, za każdym razem słyszałam "leczenie póki co jest skuteczne więc kontynuujemy, teraz 2 miesiące przerwy a potem znów będziemy się stymulować" - chodziłam do niego bo jak debil mu wierzyłam (prawie same pozytywne opinie na znanymlekarzu no i TANIO więc ok). W końcu odkryłam Amerykę że coś jest nie tak bo ileż mozna czekać??!! I ruszyliśmy w tamtym roku w kwietniu - zmiana lekarza, w tym czasie miałam duuużo badań, 2 operacje, non stop monitoringi wizyty i znów badania, 3x IUI i w końcu decyzja o IVF - znowu zmiana kliniki (bo tam choć fachowo to nie robili ivf) masa badań, tony leków, życie w biegu i stresie bo nie ma się jak urwac z pracy, urlopy zamiast L4 bo za sześć L4 w ciągu roku to i święty by się wywalił w końcu z roboty - poszło 50tysi, które mieliśmy odłożone na nadpłacenie kredytu ale taka była nasza decyzja - ciul ze wszystkim skoro nie mamy tego czego pragniemy najbardziej. No i zostaliśmy goli i wesoli ale zapowiada się, że jednak jeszcze będziemy szczęśliwi
I teraz tylko żałuję tego, że tyle lat łudziłam się, że jednak bardziej zaawansowana medycyna nie będzie mi potrzebna.