reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Mam pytanie do dziewczyn które maja niedrozne jakowody. Slyszalyscie o udraznianiu jajowodów w Lublinie, czy ktoraś z was sie poddala temy zabiegowi? Przypomniała mi o tym dziewczyna na forum o leczeniu immunologicznym. Ja kiedys pytalam jednej pani dr z kliniki w Krakowie i ona odradzala ten zabieg bo nawet jeslu je udroznia to one przestaja pracowac jak powinny i duże jest prawdopodobieństwo ciąży pozamaciczmej.
 
reklama
Dziękuję, teraz już jestem spokojniejsza bo wiem co mnie czeka.Czyli znowu faszerowanie się lekami...cóż taki nasz los,ale jeśli to ma pomóc to zrobię wszystko żeby sobie pomóc i osiągnąć upragniony cel.
Ja akurat podchodziłam do criotransferu na cyklu naturalnym. 12dc miałam USG by ocenić czy jest cykl owulacyjny + badanie hormonów. 16dc kolejna kontrola czy pęcherzyk pękł i zalecenie stosowanie lutinusa dwa razy dziennie. 19dc odbył się transfer dwóch 2-dniowych maluchów, które po rozmrożeniu ładnie się dzieliły. Na własną rękę łykam no-spe bo brzuch czasem lekko ćmi. W przyszłym tygodniu ostateczna weryfikacja;)
 
Ostatnia edycja:
A od czego zależy czy cykl będzie naturalny czy stymulowany?Wybacz tyle pytań ale dla mnie wszystko jest nowością.Z lekarzem zobaczę się 25 sierpnia więc jeszcze trochę czekania.
Ze względu na to, że moje i męża badania były ok doktor zaleciłam nam criotransfer na cyklu naturalnym. Nie widział powodów by faszerować się lekami ( trudno mi powiedzieć czy słusznie).
Pierwszy transfer po punkcji dwóch świeżych maluchów nie powiódł się więc kazał nam odczekać 1 cykl po stymulacji by organizm wrócił do swojego rytmu. Początkowo byłam przez to bardzo rozżalona ale z perspektywy czasu wiem,że była to dobra decyzja.:) Oczyszczenie głowy i pozbycie się burzy hormonalnej bardzo pomaga. Tym razem podchodziłam do transferu wyjątkowo spokojna:)
 
witam. w czwartek mam transfer ( jesli wszystko bedzie ok) i mam pytanie do dziewczyn ktorym sie udalo: czy jest cos co mozna zrobic zeby zwiekszyc szanse na sukces? cos co moze sie wydawac moze i glupie ale daje Wam przekonanie ze moze to wlasnie to pomoglo? Dodam ze to moj 2 transfer, pierwszy prawdopodobnie ciaza pozamaciczna, do konca nie wiadomo . Z gory dziekuje za odpowiedz
 
Mam pytanie do dziewczyn które maja niedrozne jakowody. Slyszalyscie o udraznianiu jajowodów w Lublinie, czy ktoraś z was sie poddala temy zabiegowi? Przypomniała mi o tym dziewczyna na forum o leczeniu immunologicznym. Ja kiedys pytalam jednej pani dr z kliniki w Krakowie i ona odradzala ten zabieg bo nawet jeslu je udroznia to one przestaja pracowac jak powinny i duże jest prawdopodobieństwo ciąży pozamaciczmej.
Ja jakiś czas temu interesowałam się tym ale szanse są bardzo bardzo małe na powodzenie i wszystko zależy od umiejsowienia niedrożności. Mnie po hsg udrożnił się jeden jajowód na szczęscie i to wystarczyło bo w tym samym cyklu zaszłam w ciąże ale po roku od porodu już było wszystko pozapychane każda operacja prowadzi do zrostów mi lekarz odradzał bo nawet jeśli coś sie uda udroznic to moze to byc chwilowe miesiac albo dwa i znowu to samo
 
Ja jakiś czas temu interesowałam się tym ale szanse są bardzo bardzo małe na powodzenie i wszystko zależy od umiejsowienia niedrożności. Mnie po hsg udrożnił się jeden jajowód na szczęscie i to wystarczyło bo w tym samym cyklu zaszłam w ciąże ale po roku od porodu już było wszystko pozapychane każda operacja prowadzi do zrostów mi lekarz odradzał bo nawet jeśli coś sie uda udroznic to moze to byc chwilowe miesiac albo dwa i znowu to samo
No wlasnie. A na innym forum jest dziewczyna ktora zaszla po tyn w ciążę. Juz 3 lata minelo od zabiegu i sa dalej drozne. Mi podczas HSG i lsparoskopii nie udalo sie mic udroznic
 
witam. w czwartek mam transfer ( jesli wszystko bedzie ok) i mam pytanie do dziewczyn ktorym sie udalo: czy jest cos co mozna zrobic zeby zwiekszyc szanse na sukces? cos co moze sie wydawac moze i glupie ale daje Wam przekonanie ze moze to wlasnie to pomoglo? Dodam ze to moj 2 transfer, pierwszy prawdopodobnie ciaza pozamaciczna, do konca nie wiadomo . Z gory dziekuje za odpowiedz
Wiesz, moim zdaniem chyba nie ma takiej cudownej recepty na sukces. Na tym etapie my już nic więcej nie możemy zrobić. Zrobilysmy wszystko co możliwe. :-) :) My jadąc z mężem na transfer byliśmy w wyjątkowo dobrych humorach, myślę że mąż chciał mnie rozluźnić i cały czas żartował u gadał śmiesznie od rzeczy ;) Więc może Wy też zadbajcie o dobry nastrój bo na pewno nie zaszkodzi. Po transferze jadłam golonke :):biggrin2: mimo zaleceń lekkiej diety. No i przede wszystkim hektolitrami piłam wodę niegazowaną. To takie szczegóły z tego dnia, które raczej nie wpłynęły na powodzenie (a moze) ;) Przede wszystkim tak jak mi powiedziała Pani dr- zmartwienie się nic nie da a tylko dni do bety miną tragicznie. Już nie mamy na to wpływu i trzeba się cieszyć. Bo jeśli po tescie okaże się super- to cieszyć będziesz się dwa razy (raz przed testem i raz po) a jak test przyniesie źle wiadomości to smucic się będziesz tylko raz (tylko po tescie). Może dziwne to tłumaczenie ale tymi słowami pani dr ulozyla mi w głowie. Powodzenia! Będzie dobrze:-) :).
 
Dziewczyny jestem po wizycie. Jutro prawdopodobnie start stymuacji - czekamy jeszcze na wynik estradolu jak bedzie poniżej 30 to start. Leki do stymulacji to: GONAL 150 j. i Menopur 150 j. lekarka mi powiedziała że daje mi mega dawki zeby tym razem było więcej pecherzyków. Czy któraś miała takie dawki i takie leki? Jeżeli tak to jaki był rezultat?
 
Ja jakiś czas temu interesowałam się tym ale szanse są bardzo bardzo małe na powodzenie i wszystko zależy od umiejsowienia niedrożności. Mnie po hsg udrożnił się jeden jajowód na szczęscie i to wystarczyło bo w tym samym cyklu zaszłam w ciąże ale po roku od porodu już było wszystko pozapychane każda operacja prowadzi do zrostów mi lekarz odradzał bo nawet jeśli coś sie uda udroznic to moze to byc chwilowe miesiac albo dwa i znowu to samo
Mi też lekarz to odradzał,mówił że skutki takich zabiegów nie zawsze są zgodne z oczekiwaniami i szkoda na to czasu.
 
reklama
Do góry