Te lata oczekiwania zweryfikowaly i moje poglądy. Zawsze mówiłam ze będę miała jedno dziecko i ani grama więcej, ostatnio nawet przypomniałam sobie sytuację jak z 6 lat temu szłam z mężem (wówczas narzecxonym) na spacer. Na ulicy mieliśmy mężczyznę z blizniakami a ja skomentowalam to (oczywiście tylko do swojego partnera) "za jakie grzechy trafiły się mu bliźniaki?". Potem ślub, starania o dziecko, 4 poronienia naturalnych ciąż. Wizyta w klinice, dwie stymulacje, pgs i decyzja wspólna : celujemy w bliźniaki [emoji1] Ot , taki chichot losu, zmiana priorytetów. Nie żałuję, jestem najszczesliwsza kobietą pod słońcem. Nawet w najtrudniejszych dniach nie śmiem narzekać, bo jakim prawem? Wczoraj obchodzilam urodziny, mąż pytał co chciałabym dostać w prezencie. .... nic, wszystko mam. Jeszcze tylko szczęśliwe rozwiązanie i nie mam więcej marzeń dla siebie.
[emoji127] 28.10.2017