reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Pamietam jak pierwszy raz weszlam do kliniki to chcialo mi sie plakac jak zobaczylam ile tak naprawde ludzi ma problemy z tym zeby miec swoje upragnione dziecko. To jest bardzo duzy problem i spoleczenstwo nie powinno nas tak traktowac i tak bezczelnie i chamsko mowic na ten temat. Jest to ostatnia szansa zeby moc miec dziecko. Przykre jest to ze inni tego nie rozumieja :(
Nie rozumieją bo większość z par pochodzących do ivf trzyma to w tajemnicy. W konsekwencji uważa się ze niepłodność to margines i ma z tym problem kobieta po 40, która najpierw zajęła się karierą. Ludzie są niedouczeni, ogarnieci propaganda tvp i kościoła i taki jest efekt.

[emoji127] 28.10.2017
 
reklama
sytuacja z dzis...
siedze w pracy, nagle ktos poruszył temat dobrej zmiany i i in vitro. I nagle slysze: ( będąc po 2 becie z pięknym przyrostem i daj Boże z bliźniakami :)) ze tylko chore psychicznie zdesperowane kretynki sie takim "zabiegom" poddają, ze sa nienormalne naszprycowane hormonami i chemia, stare baby którym sie nagle zamiast psa w domu dzieciaka zachciało,jak nie mogą mieć dzieci to niech sie tym pogodzą i juz, jakie sie rzekomo dzieci rodzą to juz sobie daruje. Było mi tak strasznie przykro ze musiałam wyjsć. Spotykacie sie z takimi opiniami? czy tylko ja pracuje z jakimś zaściankiem? Ale jestem zła!

Zaloze sie ze polowa nich zmienila by zdanie na ten temat gdyby ich to spotkalo. Reszta pewnie przestala by gadac te pierdoly jakby widziala naocznie czyjes cierpienie i porazki. U mnie w pracy sa stasunkowo wierzace i praktykujace osoby i niektore byly na biezaco z informacjami o mnie, wiec jak padla decyzja o in vitro to nikt nie komentowal tylko dziewuchy staraja sie dopingowac i wspierac, nigdy nie bylo problemu jak sie chcialam urwac na wizyte lub zamienic na wolne. Ale dla odmiany rodzina nic nie wie bo o ile rodzice pewnie by zrozumieli to moje bratowe sobie zachodzily kiedy chcialy i to jeszcze zdziwione, bo przeciez uwazaly a to takie swietojbliwe babony, ze wole im nie mowic. Jeden brat tez ma wode zamiast mozgu i jeszcze by kiedys dogadywal bezmyslnie ze dziecko z zamrazarki... wszystkiego sie po nich mozna spodziewac wiec zdrowsza bede jak nic nie beda wiedzieli:)
 
A kobietki nie orientujecie sie czy w dniu transferu leki mam brac rano tak jak zwykle razem z tym zelem dopochwowym? Niestety nie moge sie dodzwonic do mojego lekarza bo jest dzisiaj na jakiejs konferencji...
Ja biorę lutinusa i nawet dziś się lekarza pytałam czy mam aplikować, czy się przebije przez tą maź ;) - powiedział, że tak. A unidox wezmę ze sobą bo mam być na czczo i się dopytam.
 
reklama
Do góry