Małe szanse, duże szanse...
To bardzo trudno określić. Lekarze chcę raczej dobrze, ale z tego co zdążyłam tu zauważyć to powodzenie transferu zależy bardzo dużo chyba od szczęścia po prostu, niestety od przypadku...
Wyniki są świetne a się nie udaje, albo zupełnie na odwrót, lekarze dają małe szanse a pierwszy transfer kończy się powodzeniem,i od czego to zależy?
Na Twoim miejscu skakała bym pod sam sufit
U mnie pani dr powiedziała, że jesteśmy w grupie, którą powinna mieć 100% skuteczności więc musimy zrobić dodatkowe badania, bo jest duża szansa,że nasze zarodki mogą być nie wszystkie odebrane przez nas, i moga trafić do adopcji prenatalnej... Myślałam,że zemdleję, bardzo się tego obawiałam, nie wiem czy mogła bym spać spokojnie. Dlatego zdecydowałam się, ma ograniczenie pobranych komórek do 3.... 3 komórki, 3 dzieci - spełnienie marzeń
większość w klinice pytała dlaczego tylko 3? A ja mówiłam, że decyzja świadoma i na pewno dobra.
Jestem po pierwszym nieudanym transferze, strasznie się źle czuję i obawiam, bo zostały jeszcze tylko dwa mrozaczki.
Także niestety musimy się z tym liczyć,że w naszej sytuacji słowo małe czy duże szanse nie zawsze ma znaczenie. Każda ciąża to cud... a taka upragniona i wywalczona jak nasze to już chyba w ogóel nie ma co wierzyć w statystki