Ja w styczniu zdecydowalam sie na in vitro. Dostalam liste badan do zrobienia, wiekszosc zrobilam, w kolejce czekalo badanie nasienia, bo M mial goraczke na poczatku stycznia, wiec doopa. Liczylam ze uda sie zrobic ivf juz w marcu, ale w klinice gin na wizycie i ogladaniu wynikow i USG, kazal zrobic jeszcze histeroskopie, kolejny cykl w plecy. Po wynikach histeroskopi - przewlekle zapalenie endometrium - mialam kolejne 1,5 cyku leczenia - antybiotyk, przeciwgrzybiczy, wyrownanie flory.
I tak oto zaczal sie cykl majowy, w ktorym w koncu zaczynam stymulacje.
Na szczescie stymulacja krotka, wiec w tym samym cyklu jest szansa na transfer.
Takze sumarycznie troche to trwa.
Dziewczyny z watku IUI przychodzily na ten watek pozniej, pozniej sie decydujac na ivf, a juz są dawno po
takze zalezy.