reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Ewelina
no ale podchodzisz do tego transferu teraz czy nie bo w syganturze masz niby czerwiec?:confused:

Ja tam w sprawie zarodkow sie nie wypowiadam bo nigdy zadnych nie mam mrozaczkow :-) no ale gdybym miala duzo, to tez bym nie miala problemu z oddaniem do adopcji. 3 dniowego zarodka nie traktuje jako dziecka jeszcze, i moze sorry ze kogos uraze - ale dla mnie jest to nadal material rozrodczy (sorrki za okreslenie ale nie moglam znalezc lepszego)... i jesli ma to pomoc parom bezdziernym to bym dala tyle ile mam

a ja dzisiaj mam dzampreze w stylu lata 80te. wiec sie bede bawic i pic... a co mi tam:-D
 
reklama
hejka
kciukasy zacisniete, kazalam mojemu babelkowi tez potrzymac za "ciocie", mam nadzieje, ze poslucha .:tak::tak::tak::tak::tak: dzis mi sie snilo, ze jest to chlopiec. co zabawne zawsze jak mi sie sni to moje dziecko, to w kontekscie takim, ze sie rodzi a my kompletnie nie jestesmy na to przygotowani, nie mamy lozeczka, wozka, nic i biedak musi spac na podlodze... chyba jakiegos stresa zalapalam, hi hi.
dziwna sprawa z ta natka, pewnie ma trojaczki w brzuchi i nie chce zebysmy sie z niej nabijaly...

co do mrozaczkow, to ja bym oddala bez oporow, zreszta podpisalam zgode. inna sprawa, ze potem nie mialam co oddawac. zgadzam sie z lolitka, ze zaplodniona komorka to jeszcze nie dziecko, to tylko poczatek bardzo dlugiej drogi. w "normalnych" warunkach zaplodnione komorki tez czesto nie zagniezdzaja sie w macicy albo obumieraja zanim w ogole do macicy sie dostana i wylatuja wraz z miesiaczka i nie ma problemu. jedyna roznica, ze przy in vitro problem jest, bo my wiemy o tym, ze one tam byly...:-(

a lolitka strzelisz sobie trwala ondulacje na te impre?????????
 
kahaa

nie robie ondulki ale se strzelam tapira po calosci no i grzywke na bacznosc o ile mi sie uda (bo mam dlugawe wlosy)
 
Podchodzę do transferu po 3 @. Jedna mi się właśnie skończyła, druga w kwietniu, trzecia w maju. I w sam raz w czerwcu będzie transfer.

Co do Natki to istna masakra. Z Naszej Klaski się wypisała, tel odbiera koleś i mówi że kupił go tydzień temu. Jakaś masakra, na forum jej nie ma. Nie mam pojęcia co się z nią stało???????????
 
hejka dziewczynki

nie było mnie długo więc witam wszystkie nowe invitrówki

u mnie nic się nie zmieniło, czyli miałam zacząć teraz w kwietniu ale niestety, narazie trzeba poczekać bo kaski malutko oj malutko:( poza tym ta pieprzona budowa, końca nie widzać ani poczatku, ach....
staram się czytac na bieżąco jak przygotowywania i jak powiększa się nasze gronko w fasolki:))))) oj milutko kochane milutko:):) kiedyś może , za pare lat spotkamy się z naszymi maleństwami w gronie na żywo i powspominamy nasze staranka.
Trzymam mocno, mocno kciukasy za was wszystkie, uda się napewno, my tez musiamy zasmakować macierzyństwa tych nieprzespanych nocy i zasranych pieluch, a fuuuuu
ale czytałam o naszej Natce i co ona zaginęła.....hmmmm może naprawde bedzie miała trojaczki i się podłamała :(

wszystkie kochane Staraczki, życzę Wam spokojnych Świąt i dużo Wiary w powodzenie

buziaczki, pozdrawiam cmok, cmok, cmok, cmok.........
 
Kochane beybybomwiczki życzę wszystkim wam
Wesołych, spokojnych ,
spędzonych w gronie najbliższych kochanych osób,
dających nadzieję świąt Wielkanocnych.
Do usłyszenia po świetach my wyjeżdzamy dzielić się naszym szczęściem z bliskimi którzy jeszcze nie wiedzą o naszym babelku:-)
Pozdrawiam buziaki:tak:
 
Ja tradycyjnie wybywam. Jeden rok u moich rodziców wszystkie święta a następny u teściowej (tak naprzemian). Wiadomo u mamy to się pomaga. Natomiast u teściowej nic nie robie, nigdy przenigdy. Czekam aż mi wszystko podadzą. Ale wredna jestem, co??? hahahahahahaha
P.S. Tak jak ona w stosunku do mnie:)
 
reklama
Do góry