reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

ja tez staram sie wierzyc ale niestety plamienia ustaja na chwile a potem znowu wracaja.za 2 tyg mam usg to sie czegos dowiem.a Ty sie nie poddawaj i walcz dalej.ja wiem,ze kiedys sie uda i to moze byc te kolejne podejscie:);)
A jak myślisz o sprawdzeniu bety z tymi plamieniami? Nie bardzo się znam na tych plamieniach, ale nasuwa mi się sprawdzenie poziomu hCG.
 
reklama
Dziewczyny powodzenia dzisiaj!!!
Roksi kciuki zaciśnięte [emoji6]
Koniczyna..... No tęskniłam normalnie i juz miałam pisać na priv [emoji6]


I IVF Invimed Wro,11.16-punkcja,Hiperka,21.01.17 crio- aniołek 6tc
Pixie pisz do mnie kiedy tylko chcesz, ja często nie czytam starych postów a zdarza mi sie nie zaglądać przez kilka dni.
Powiedziano mi ze pytasz o okres, dlatego weszłam. No u mnie był po 6 tygodniach, tak to bywa często ale cześć dziewczyn miała później. Ja bety nie mierzyłam, sikaczy nie sprawdzałam. 4 tygodnie po, czyli równo dwa przed okresem zauważyłam wyraźny płodny śluz. Znaczy pewnie owulka a okres dwutygodnik po niej. Miałaś taki śluz?
 
Cześć dziewczyny ☺Ja również rozpoczynam moją podróż przez in vitro. Dwa lata temu (W styczniu) postanowiliśmy z mężem powiększyć rodzinę. Nie myślałam wtedy , że to będzie Tak długa droga ... ( mamy już synka który został poczety w sposób naturalny po ca.4 miesiącach prób A w przyszłym miesiącu skończy 4 latka) zaczęło się to od naturalnych 3 miesięcznych prób, niestety testy były negatywne . Postanowiłam więc zakupić testy owulacyjne . Znowu próby przez 3 mięs. (niestety testy wskazywały na to że nie mam owulacji) Po tym czasie skontaktowalam się z moim gin. I ustaliliśmy (czytaj on)że dostanę na dwa miesiące tabletki antykoncepcyjne a później będę stymulowanie clomifenem. Tak też było. Podczas drugiej stymulacji zaszła w ciążę, niestety krótko się cieszyłam bo okazała się ona być ciąża pozamaciczna. Wylądowałam w szpitalu , niestety żaden z lekarzy nie mógł się doszukać gdzie ona jest. Dlatego po czyszczeniu macicy ( mieli nadzieję że była ona jednak tam jest) dostałam zastrzyk z metotrexatu gdyż beta wolno bo wolno Ale cały czas rosła. Beta spadała mi do połowy stycznia . W lipcu dostałam skierowanie do kiwu - klinika leczenia niepłodności (mieszkam w De). Tam po 3 miesiącach zaszła w ciążę niestety poronilam albo była to znow ciąża pozamaciczna ktora sama sie poronila. Potem mialam robiona laparoskopie. Wynik - niedrozne oba jajowody . Obecnie biorę antykoncepcyjne tabletki do 14.04 , a później stymulacja . Mam 37 lat i amh 2.5. Przepraszam że tak długo trzymam za nas wszystkie kciuki
Witaj , witaj ;)
Nie zla ta twoja historia. Zaszlas w ciaze naturalnie a teraz 2 nie drozne jajowody. Moj jeden jest nie drozny i przez kupe czasu myslelismy, ze przeciez drugi jest to nie ma sie co stresowac ale jednak nie dane nam bylo zajsc naturalnie w ciaze i podeszlismy do In Vitro. Udalo sie i mamy sliczna coreczke. A teraz staramy sie o powiekszenie rodziny. W poniedzialek crio transfer.
Powodzenia ze stymulacja. Bedzie dobrze :)
 
Witajcie Dziewczyny, jestem tu nowa i bardzo bym chciała dołączyć do Waszego forum.
Aktualnie czekam na pierwsza betę- miałam w poniedziałek podana jedna blastusie i strasznie, ale to strasznie się martwię czy nam się udało :( to nasze pierwsze podejście do ivf. Wczesniej, w listopadzie 2014 udało mi się zajść w ciąże naturalnie ale moje szczęście szybko się skończyło- ciąża obumarła w 7 tyg i miałam łyżeczkowanie. Później, ponad rok staraliśmy się o dzidzie ale nic nie wychodziło. Zaczęliśmy się badać i wyszła mi najpierw wrogość śluzu a później niedrożność obu jajowodów :( totalnie się załamałam po tej diagnozie i dopiero w styczniu tego znalazłam siły żeby spróbować jeszcze zawalczyć o nasze maleństwo. Ja leczę się w Warszawie. Pozdrawiam Was cieplutko i trzymam bardzo mocno kciuki za największe marzenie kazdej z Was :)
 
Wiecie tak sobie czytam to forum i sama się zastanawiam, praktycznie każda z Was przyjmuję luteinę w rożnej postaci i to wszystko na raz, a ja mam zapisany tylko lutinus 3x2 globulki zastanawiam się czy to nie za mało, właśnie tak przeglądałam koszyczek z lekami i zwróciła moją uwagę luteina podjęzykowa 2opakowania mam i jedno opakowanie duphastonu. Jak myślicie mogłabym coś tak dla bezpieczeństwa dołączyć bo ostatnio przy poprzednim transferze 8dpt zrobiłam progesteron i był lekko ponad 12...na samym lutinusie...co myślicie dziewczyny wziąć tą luteinę? W jakiej dawce?
 
Witajcie Dziewczyny, jestem tu nowa i bardzo bym chciała dołączyć do Waszego forum.
Aktualnie czekam na pierwsza betę- miałam w poniedziałek podana jedna blastusie i strasznie, ale to strasznie się martwię czy nam się udało :( to nasze pierwsze podejście do ivf. Wczesniej, w listopadzie 2014 udało mi się zajść w ciąże naturalnie ale moje szczęście szybko się skończyło- ciąża obumarła w 7 tyg i miałam łyżeczkowanie. Później, ponad rok staraliśmy się o dzidzie ale nic nie wychodziło. Zaczęliśmy się badać i wyszła mi najpierw wrogość śluzu a później niedrożność obu jajowodów :( totalnie się załamałam po tej diagnozie i dopiero w styczniu tego znalazłam siły żeby spróbować jeszcze zawalczyć o nasze maleństwo. Ja leczę się w Warszawie. Pozdrawiam Was cieplutko i trzymam bardzo mocno kciuki za największe marzenie kazdej z Was :)


Witaj ja też jestem nowa.
I podobnie jak ty jestem po pierwszym criotransferze blastusia.Testuje w poniedziałek.
Powiedz jak się czujesz?
 
A jak myślisz o sprawdzeniu bety z tymi plamieniami? Nie bardzo się znam na tych plamieniach, ale nasuwa mi się sprawdzenie poziomu hCG.
nie mam gdzie .bo tu w Uk dopiero 12 tyg pierwsza wizyta ciazowa.wczesniej nie ma szans.musze wszystko prywatnie w polskiej klinice do ktorej mam godz autem bo u mnie w miescie nie ma.jest to kosztowne.klinika jest otwarta tylko w weekendy bo lekarze w tygodniu pracuja w Londynie i na weekendy przyjezdzaja do kliniki.pierwsze usg mam umowione na 9 kwietnia wiec juz musze poczekac.
 
reklama
nie mam gdzie .bo tu w Uk dopiero 12 tyg pierwsza wizyta ciazowa.wczesniej nie ma szans.musze wszystko prywatnie w polskiej klinice do ktorej mam godz autem bo u mnie w miescie nie ma.jest to kosztowne.klinika jest otwarta tylko w weekendy bo lekarze w tygodniu pracuja w Londynie i na weekendy przyjezdzaja do kliniki.pierwsze usg mam umowione na 9 kwietnia wiec juz musze poczekac.
Ja pierwsza ciążę którą stracilam przechodziłam w UK. Gdy zaczęłam krwawic w 8 tyg. maltretowałam moja położna i gp telefonami i dostałam skierowanie na usg w c8agu kilku dni. Może też spróbuj zadzwonić do gp jeśli masz fajnego.
 
Do góry