Witajcie Dziewczyny, jestem tu nowa i bardzo bym chciała dołączyć do Waszego forum.
Aktualnie czekam na pierwsza betę- miałam w poniedziałek podana jedna blastusie i strasznie, ale to strasznie się martwię czy nam się udało
to nasze pierwsze podejście do ivf. Wczesniej, w listopadzie 2014 udało mi się zajść w ciąże naturalnie ale moje szczęście szybko się skończyło- ciąża obumarła w 7 tyg i miałam łyżeczkowanie. Później, ponad rok staraliśmy się o dzidzie ale nic nie wychodziło. Zaczęliśmy się badać i wyszła mi najpierw wrogość śluzu a później niedrożność obu jajowodów
totalnie się załamałam po tej diagnozie i dopiero w styczniu tego znalazłam siły żeby spróbować jeszcze zawalczyć o nasze maleństwo. Ja leczę się w Warszawie. Pozdrawiam Was cieplutko i trzymam bardzo mocno kciuki za największe marzenie kazdej z Was