reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Dzien dobry wszystkim i udanego dnia.
Roksi powodzenia, tak długo czekałaś na ten dzień :) Czuje że dostaniesz nagrodę :tak:

Pozytywnych bet i wyraźnych krech na testach.

Moja klinika też do najtańszych nie należy, ale jak zapytałam o pgd (mój wiek wówczas 35, pojedyncze plemniki i choroba męża) to lekarz stwierdził że nie ma wskazań. Zaufalam i żadnych badań nie robiłam.
Niestety evulek uważam że te kliniki to maszynki do robienia pieniędzy - dobro i interes pacjenta znajdują się na drugim planie, a nasi lekarze to managerowie.
Dziś dzwoniłam do kliniki i sie dowiedziałam że mam w tym celu skontaktować z lekarzem prowadzacym i to on zdecyduje o tym czy mozna z tych badan pgd zrezygnowac. Dopiero sie dowiem popoludniu poniewaz doktor przyjmuje w takich godzinach. Boje sie ze mimo słabej jakosci zarodkow pgd i tak zostanie wykonane a my stracimy całą kwotę.
 
Dziewczyny dzieńdobry,jestem znowu po 3 tygodniach, halo halo :)

Roksi, widze ze wkońcu sie doczekałaś, powodenia!

Nie czytałam ostatnich dni i nie znam wszystkich historii, postów z ostatniego czasu ale...

@evulek111
Nie bede ci pisać co masz robić bo nie jest to w moim zwyczaju. Nalpisze ci jaka jest moja historia z pgs i na jego temat przemyslenia. Zaczne od tego ze mam lat 34, amh spore bo kolo 4, na razie z problemow znalezionych tylko nasienie o slabej morfologii. Jestem tez po ciazy z trisomia ktora przerwalam. Naturalnej, ktora "zdarzyla sie" dwa miesiace po tym jak maz sie dowiedzial ze ma 0% plemnikow o prawidlowej morfologii (teraz troche sie poprawilo). Pobrano mi 17 jajek. Zdecydowaliśmy sie na pgs bo:
- teoretycznie nie bylo zwiekszonego ryzyka trisomii w kolejnej ciaży, niby przypadek ale stres pozostał...
- mozna dzieki niemu bylo zaplodnić wszystkie jajka mimo ze nie ukonczylam 25 lat
- hodowanie do blastki daje wieksze szanse WYSELEKCJONOWANIA dobrze rokujacego zarodka. Z moich kilkunastu, a nie 2...

-15 komorek okazalo sie dojrzałych
-13 sie zaplodnilo
-Po jednym dniu czesc 3 od razu zdegenerowaly i zostalo 10. To byl piatek, mialam przyjechac w poniedzialek dnia 5tego zeby podpisac papiery o zgodzie na punkcje i dowiedziec wie wszystkiego.
- dzien 5 i nie ma zadnej blastki. Wszystkie zatrzymaly sie w rozwoju, na tym etapie bylo ich chyba 7. Dostalam informacje ze potrzymaja do dnia 6 ale nie ma zadnej gwarancji ze jakikolwiek dotrwa do etapu blastki bo stanely i nie rokuja super. Ja w ryk i do embriolog. Pogadalam z ta embriolog jak ona to widzi (to embriolog zajmuje sie zarodkami, lekarz jest tu jak gluchy telefon). No i mowi ze jeh zdaniem rokuja dwa albo 3 ze naprawde duże szanse ze sie rozwina. Ja jej na to ze trudno, ze jak sie nie uda do blastki (punkcje sie robi na blastkach) to ma mrozic co sie da. Nie bralam juz lekow wiec na świeży transfer nie bylo szans i tak. I nawet w rozmowie z nia, przy informacji ze u mnie wskazaniem byla trisomia prosta (3 genetykow potwierdzilo ze nie zwieksza ona szans na trisomie w kolejnej ciazy) wspomnialam, ze nawet jak beda takie 2 blastki to ja nie chce pgs. Tzn myslalam ze muszę bo przeciez tylko ze wzgledu na decyzje o pgs zaplodniono mi wszystkie. Ale embriolog powiedziala ze nic nie muszę. I ustalilam z nia ze nie robi punkcji jak zarodkow nie bedzie przynajmniej 3 do niej. Dlatego ze punkcja jest ryzykiem. A poza tym ze to prawie 10-tysiecy. Kwota prawie calej procedury koljnego in vitro potencjalnego.

W 6 dniu okazalo sie ze zarodku ruszyly, ze jest ich 5 i wszystkim zrobiono punkcje, wszystkie zamrozono. Wszystkie abo ładne albo super.
Z tych 5 4 byly o prawidlowym kariotypie, jeden z tych super z trisomią, inna niz poprzednio, 3chromosomy X, wiec na pewno z mojej zlej gamety.

Jestem po 2 transferach pojedynczych blastek, 4Ab i 4bb. W pierwszym beta nie drgnela, w drugim byla minimalna i zaraz spadla. Koncze cykl przerwy i od kwietnia kolejne crio, zostaly 2 zarodki 5bb i3bb.

Gdybym miala sytuacje jak ty, ze 2 komorki, nie wiadomo ile zarodków, amh 0,2 wiec jajka u ciebie cenne niesamowicie nie zdecydowala bym sie na pgs absolutnie. Po pierwsze przez mnożenie. Co tam mrozenie, rozmrozenie - czasem sie nie udaje. Po drugie biopsja - jest ryzykiem. A przede wszystkim hodowla do blastki. Dla pojedynczego konkretnego zarodka jest cholernie ryzykowna. To prawda, że blastki maja wieksze szanse niz zarodki 2-3dniowe. To prawda, ze zarodki co przetrwały by w macicy PRAWDOPODOBNIE mają większe SZANSE na dotrwanie na szkle do blastki. Użycie blastki faktycznie zwieksza szanse na udany transfer. Ale dla pojedyńczego zarodka najwieksze szanse sa w macicy. Nie da sie zrobic badań by to sprawdzic z oczywistych powodów ale jedno jest pewne. Każdy zarodek ma wieksze szanse w macicy niz na szkle. A ty masz moze dwa. Moze 1.

A jesli nie ma transferu... nie zaniżaja sie klinice statystyki nieudanych transferów. Chyba jasne, dlaczego dla kliniki lepiej jest transferować blastki? Dla ciebie moze i bylo by to z jakims senem jak bys placila za wszystko osobno, za kazdy szczegol jak transfer, badanie, mrozenie. Ale zaplacilas za pakiet, wiec i tak masz transfer w cenie poza tym... masz max 2 zarodki i male amh...

Zadzwonila bym do klinkiki natychmiast. Zazadala informacji jak wyglada sytuacja. Teraz, po porannym ogladaniu a nie za tydzien. Zarzadala rozmowy z embriologiem zeby mi powiedzial jak te zarodki rokuja. Ale prawdopodobnie, nawet jak bym uslyszala ze super kazala bym mrozic. I brala bym je bez badania. Ale to ja. I jeszcze sprobowala odzyskac czesc pieniedzy za ten pakiet, ze wzgledu ze chcesz zrezygnowac z pgs. I zdecydowanie nie chciala bym miec nic wspolnego z lekarką ktora cie na to naciagnela. Dla mnie to jest zwyczajnie bezduszne.

Powodzenia
 
Dziewczyny według kalendarza po in vitro mam dziś 4 tydzień ciąży. 2 tyg od punkcji. Myślicie, ze już coś tam będzie widać na usg?
 
reklama
Dziś dzwoniłam do kliniki i sie dowiedziałam że mam w tym celu skontaktować z lekarzem prowadzacym i to on zdecyduje o tym czy mozna z tych badan pgd zrezygnowac. Dopiero sie dowiem popoludniu poniewaz doktor przyjmuje w takich godzinach. Boje sie ze mimo słabej jakosci zarodkow pgd i tak zostanie wykonane a my stracimy całą kwotę.

A rozmawialas z panią koordynator? Z mojego doświadczenia te panie nie mają za bardzo możliwości dzialania w sytuacjach nietypowych, poja sie odpowiedzieć na jakiekolwiek pytanie nie ogólne, na które nie mają formułki itd. Jesli idzie o konkrety zawsze uslyszę"nie wiem, najlepiej skontaktować sie z lekarzem" a kilkakrotnieinformacje byly nieprawidlowe. Poprosilam pania zeby sie upewnila u embriologow bo cos mi sie wydaje ze ma zle informacje...i faktycznie bzdury mowiła. Pewnie nowa.

Po pierwsze na pgs musisz wyrazic zgode. Ty. Na punkcje zarodkow. Mysialas dac im papier z podpisem, inaczej nie maja prawa zrobic. Zawsze mozesz cofnac zgodę, jesli bedziesz chciala tak zrobic upewnij sie ze rozmowa jest nagrywana i powiedz że cofasz i tyle. Po drugie baprawde polecam pogadanie z embriologiem co fizycznie zajmike sie twoimi zarodkami. Zadzwoń, popros o rozmowe. Popopudnie nie jest daleko. Ale w razie czego, gdybys miala trudnosci ze swoja lekarz prowadzacą pamietaj ze zawsze mozesz lekarza zmienić.
 
Do góry