reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Gosia nie marudź, będziesz mieć pięknie na długi weekend 3Królików ;) Tylko weź wyzdrowiej żeby jak przyzwoity człowiek bałwana zdążyć ulepić ;) ;) ;)

Trzymaj się chorowitku. To wirtualna herbatka ode mnie
[emoji477]️

PGS, 5 zdrowych blasteczek na mnie czeka, od stycznia pierwsze crio :)

Koniczyna82 też poproszę o herbatkę :) ja też w łóżku :(
 
reklama
Ja w pracy i cały czas myślę jak to teraz będzie! Mąż nie odp na moje wiadomości. Pisałam mu, że nie wiem co mam robić, czy ostatecznie rezygnujemy czy jak ha mówię mu, że szczepionka jest w lodówce wszystko zapłacone i co teraz. I nic mi nie odp.
 
Ja w pracy i cały czas myślę jak to teraz będzie! Mąż nie odp na moje wiadomości. Pisałam mu, że nie wiem co mam robić, czy ostatecznie rezygnujemy czy jak ha mówię mu, że szczepionka jest w lodówce wszystko zapłacone i co teraz. I nic mi nie odp.
Tez to przerabialam w czerwcu tylko ze to ja sie wyprowadzilam po 2 tygodniach zrozumial. Daj mu troche czasu. My sie wkurzamy przez to ze chlopy nas noe rozumieja i jak mowisz o wszystkim to tylko polowa dociera. Ale im tez jest trudno a nie kazdy jest wylewny i wiekszosc dusi w sobie swoje emocje.
Bedzie dobrze dajcue sobie czas
 
Tez to przerabialam w czerwcu tylko ze to ja sie wyprowadzilam po 2 tygodniach zrozumial. Daj mu troche czasu. My sie wkurzamy przez to ze chlopy nas noe rozumieja i jak mowisz o wszystkim to tylko polowa dociera. Ale im tez jest trudno a nie kazdy jest wylewny i wiekszosc dusi w sobie swoje emocje.
Bedzie dobrze dajcue sobie czas
Mam taką nadzieję, udało nam się zdobyć pieniądze wszystko zapłacone leki czekają. A tu jego nie ma. Jestem załamana bo tak się cieszyłam mam nadzieję, że szybko zrozumie
 
Mam taką nadzieję, udało nam się zdobyć pieniądze wszystko zapłacone leki czekają. A tu jego nie ma. Jestem załamana bo tak się cieszyłam mam nadzieję, że szybko zrozumie

Roksii strasznie mi przykro. Aż cieżko doradzić. 89 to twój rocznik, on jest w podobnym wieku? Bo szczerze nie widać po nim, że dorósł do roli rodzica, mam nadzieje że dorośnie w przyspieszonym tempie. Powiem ci co ja bym zrobiła na twoim miejscu. Wstrzymała bym się o miesiąc. Leki się raczej nie przeterminują w tym czasie. Jaka masz gwarancje ze on stawi się na oddanie nasienia w dniu punkcji. Ja wiem, ze ty koniecznie chcesz teraz, już. Ale miesiąc to jest nic, a może sobie wszystko wyjaśnicie. Ciśnienie opadnie. Lepiej się upewnij, ze ten facet naprawdę chce być ojcem twoich dzieci. A może uda się wyjaśnić zanim trzeba będzie zrobić pierwszy zastrzyk.

Inna sprawa, wiesz jak lek w lodowce to znaczy, ze czekasz na okres. W nerwowym okresie. Widać, ze jesteś bardzo nakręcona. Zastanów się, czy ty troszkę nie przeginasz z ciśnieniem, mówieniem tylko o iv vitro itd. Bo przyznaję, ze jak byłam na twoim miejscu to byłam trochę nie do wytrzymania, chodząca histeria. Raz euforia raz panika. Dzień przed rozpoczęciem stymulacji umówiłam nas do innej kliniki, kazałam mojemu wolne w pracy na rządanie wziąć i cała noc wypełnialiśmy ankietę do tej nowej kliniki (a to była Invicta, ankieta jak cegła, masakrycznie szczegułowa. Rano jak się obudziłam to stwierdziłam ze jednak nie chce zmieniać kliniki. Okres przyszedł i hormony się uspokoiły. Ale do dziś nie wiem jak to się stało, że mąż nie wyrzucił mnie przez okno w tamtych dniach....


PGS, 5 zdrowych blasteczek na mnie czeka, od stycznia pierwsze crio :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Roksi
Poza tym jak faktycznie nie da ci znać co i jak zanim zaczniesz stymulację, ty przez dwa tygodnie będziesz robić sobie zastrzyki ze łzami w oczach nie wiedząc na czym stoisz a potem wydzwaniać za nim czy na pewno przyjdzie łaskawie strzepnąć sobie na czas... Nie do przyjęcia dla ciebie to po pierwsze, a jesli faktycznie on nie radzi sobie z presją to to tylko go dobije, i relacje miedzy wami też. Ja bym poczekała na rozwój sytuacji bez kolejnych telefonów, juz mu przecież napisałaś co trzeba. jesli pojawi się na czas i wyjaśnicie sobie - można podchodzić. A jak się nie pojawi na czas to poinformowała bym go ze ze względu na jego postawę wstrzymałam procedurę i ze ma kilka tygodni żeby zdecydować czy chce tego dziecka czy nie i ze to jego decyzja.


PGS, 5 zdrowych blasteczek na mnie czeka, od stycznia pierwsze crio :)
 
Do góry