A mogłabyś odpowiedzieć co Cię dokładnie denerwowało? i u kogo się leczysz?
Tak zrobię poproszę o numery do wszystkich, jakoś przez tą wizytę pierwszą jestem wyjątkowo dobrze nastawiona. Dobrze, że te cenniki uaktualnili bo no ludzie chcą wiedzieć co i jak, szczególnie jeśli chodzi o kase. W ogóle mi ta babeczka koordynatorka powiedziała, że jeśli np. wykupuje jakiś pakiet i nie ma danej procedury czy zabiegu to oni nie liczą tego. Czyi rozliczasz się za to co rzeczywiście jest wykonane
Dr. R
Denerwowało mnie, że jestem traktowana mega taśmowo. Pierwsza wizyta "wyczerpująca" a kolejne kilkuminutowe, dosłownie zdążałam się rozebrać, ubrać, zapinając spodnie dyktować dane do recepty i nawet się nie orientowałem kiedy byłam na zwnątrz. Lekarz wyjątkowo nie mówiący nic bez pytania a ja z tego pośpiechu zapominałam o co miałam spytać. Ale wzięłam się na sposób, spisuję sobie pytania wcześniej na kartce i nie wstaję od stołu dopóki wszystkich punktów nie odhaczę
No i na wszystko odpowiada wyczerpująco jak już zapytam. A wizyty praktycznie wszystkie poza pierwszą wpisuje jako monitoring cyklu co oznacza wizytę 10min ale płatną 100zł a nie 150 jak "kolejna wizyta niepłodnościowa". Tak czy inaczej jak się nie dopytasz to nie usłyszysz np. Ile ci się jajek wylęga podczas stymulacji, o ich wielkości nie wspominając itd. Dowiesz się tylko ze masz dawkę taka a taką i kolejne spotkanie za 2 dni, do widzenia
O tym, ze nie ma pakietu tylko płaci się osobno dowiedziałam się na 3 wizycie dopiero bo na stronie były całkiem nie aktualne informacje. O pakiecie właśnie. Jak się dopytywałam o cennik to mi pani w recepcji nabazgrana pare cyfr na karteczce biurowej i to był "cennik".
,
Tak naprawdę zdenerwował mnie luźnym podejściem do danych "mniej istotnych" ale ważnych. Np. do poziomu TSH. On ma podejście ze jak jest TSH 3 to znaczy w normie i koniec kropka. A większość lekarzy, embriologów i endokrynologów mówi, ze to bardzo ważne żeby zbić do poniżej 2 przy staraniach. No i zlecił mi to tsh oczywiście, wynik był 3, chciałam wyrównać wiec poszłam do endo i dostałam leki na zbicie, poinformowałem go jakie i ile i czy brać. Odpisał, ze mogę brać. A na kolejnej wizycie po miesiącu jak juz zaczęłam stymulację zorientowałam się ze przecież nie sprawdził mi tego tsh czy jest juz dobre. No to zrobiłam sama, wyszło ze nawet nie drgnęło ( na początku endokrynolog dała małą dawkę na próbę). Wiec w nerwach na wizycie 2 dni potem -przy stymulacji są częste wizyty- mowię mu o tym tsh a on mi wprost powiedział ze dla niego podwyższenie do 3 jest nie istotne i w normie i myśle ze w ogóle by się nim nie zajmował jak bm sama nie poszła do endo. Troszkę się pospinalismy. No ale że ja i tak miałam transfer odroczony to uparłam się ze nie podejdę do crio do momentu aż mi tsh nie spadnie (ładnie się zbiło po podwyższeniu dawki)
Takich " nie istotnych" rzeczy było więcej, np. Kazał mężowi nie robić badania nasienia bo ma sprzed paru miesięcy (maż od roku robił co 3 miesiące rozszerzone) no ale maż zrobił sam dla siebie, okazało się ze parametry mocno spadły a dodatkowo zaraz po badaniu mocno się rozchorował, zapalenie krtani, oskrzeli, antybiotyki. Przyszliśmy przed stymulacja i pytamy czy nie radzi poczekać troche bo bardzo spadły parametry - 0,8% prawidłowej morfologii no i to choróbsko a dla niego nie miało to znaczenia bo nigdy nie wiadomo czy nie będzie gorzej. Uważam, ze powinien nam poradzić odczekać ze dwa cykle żeby maż do siebie doszedł a ja tsh wyrównała a nie na rapu capu jechać z koksem. I byłam pewna ze zleci IMSI przy takich parametrach nasienia a on zdecydował, ze ICSI wystarczy. No i wystarczyło, ale dużo w tym szczęścia i szczerze to martwię się jak te moje blasteczki bedą się rozwijać, żałuje że plemniki nie były wybierane dokładniej przy IMSI. No ale zobaczymy.
Tak czy inaczej teraz na wizytach czuje się już ok, wiem czego się spodziewać, wiem ze muszę o wszystko się sama dopytać bo nie dowiem się zupełnie niczego o tym dlaczego, po co, skąd taka a nie inna decyzja. I twardo siedzieć przy biurku aż do otrzymania wszystkich odpowiedzi
wiem, ze w razie co odbierze telefon i odpisze na maila. Raz odpisał dosłownie 2 słowami ale za to odpisał szybko. Polecam panią embriolog jak by co. Bardzo ludzka, pomocna, warto z nią pogadać żeby się dowiedzieć o zarodkach czegoś więcej.
PGS, 5 zdrowych blasteczek na mnie czeka, od stycznia pierwsze crio