reklama
asiex
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Listopad 2012
- Postów
- 356
Właśnie, jakieś ma
Nie stresuj się, jest beta czyli jest dobrze. Mnie też piersi nie bolały, czasem tylko czułam brzuch, ale to było później.
Hej dziewczyny,
Tak jak się obawiałam test z krwi również nic nie wykazał. Z jednej strony cieszę się że zrobiłam w piątek sikacza- bo pozwolił mi się przygotować na ten wynik. Gdybym się go nie spodziewała mogłabym po prostu się poryczeć, i zrobić niepotrzebną szopkę w Klinice. Dzięki temu że ja jakoś się trzymałam mój mąż też jakoś się trzymał, chociaż widziałam że jest strasznie załamany. Mam do was kilka pytań. Czy przy odbiorze wyniku w Klinice w której podchodziłyście do invitro, miałyście jakąś konsultację? Chodzi mi o to czy ktoś wam przekazał co dalej? Odstawić leki? Jeśli, tak to które? Ja musiałam się wepchnąć do jakiegoś innego lekarza który akurat przyjmował żeby mi powiedział co mam dalej robić… Pani Doktor wyglądała jakby nie wiedziała co ma powiedzieć w tej sytuacji, powiedziała żeby odczekać jeden cykl- chyba ma taką formułkę. Chciałam dowiedzieć się czy zwiększenie dawki leków podczas stymulacji zwiększy ilość pęcherzyków, bo podczas tej było ich co prawda 7, ale dojrzałych było 5, a zapłodniły się 3 z czego jeden nie dotrwał do mrożenia. Pytałam o różnicę w krótkim oraz długim protokole. Powiedziała że po prostu procedura jest dłuższa (jakbym sama się tego nie domyśliła) ale nie zwiększa szans na sukces. Mówiła żeby się nie zniechęcać, i dalej próbować co tylko mnie rozkleiło i wyprowadziło z równowagi, którą w tym momencie starałam się tak bardzo utrzymać.
Oczywiście umówię się z swojego lekarza żeby to wszystko z nim potwierdzić i dowiedzieć się czy mój mąż ma już rozpocząć, ponowne branie leków które brał przed pobraniem nasienia.
Tak jak się obawiałam test z krwi również nic nie wykazał. Z jednej strony cieszę się że zrobiłam w piątek sikacza- bo pozwolił mi się przygotować na ten wynik. Gdybym się go nie spodziewała mogłabym po prostu się poryczeć, i zrobić niepotrzebną szopkę w Klinice. Dzięki temu że ja jakoś się trzymałam mój mąż też jakoś się trzymał, chociaż widziałam że jest strasznie załamany. Mam do was kilka pytań. Czy przy odbiorze wyniku w Klinice w której podchodziłyście do invitro, miałyście jakąś konsultację? Chodzi mi o to czy ktoś wam przekazał co dalej? Odstawić leki? Jeśli, tak to które? Ja musiałam się wepchnąć do jakiegoś innego lekarza który akurat przyjmował żeby mi powiedział co mam dalej robić… Pani Doktor wyglądała jakby nie wiedziała co ma powiedzieć w tej sytuacji, powiedziała żeby odczekać jeden cykl- chyba ma taką formułkę. Chciałam dowiedzieć się czy zwiększenie dawki leków podczas stymulacji zwiększy ilość pęcherzyków, bo podczas tej było ich co prawda 7, ale dojrzałych było 5, a zapłodniły się 3 z czego jeden nie dotrwał do mrożenia. Pytałam o różnicę w krótkim oraz długim protokole. Powiedziała że po prostu procedura jest dłuższa (jakbym sama się tego nie domyśliła) ale nie zwiększa szans na sukces. Mówiła żeby się nie zniechęcać, i dalej próbować co tylko mnie rozkleiło i wyprowadziło z równowagi, którą w tym momencie starałam się tak bardzo utrzymać.
Oczywiście umówię się z swojego lekarza żeby to wszystko z nim potwierdzić i dowiedzieć się czy mój mąż ma już rozpocząć, ponowne branie leków które brał przed pobraniem nasienia.
Koniczyna82
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Wrzesień 2016
- Postów
- 2 657
Cześć Dziewczyny. Dawno mnie tu nie było. Cieszę się, widząc informacje o tych, którym się udało i jestem z tymi, dla których to czas trudny. Tym bardziej, że sama go niedawno przechodziłam. Teraz wszystko wskazuje na to, że się udało. Jestem po crio. Beta w 9 dpt 48,3. Tylko ja nic nie odczuwam... I to jest straszne. Czy to normalne, że nie mam typowych objawów? Czy to powód do niepokoju. Kolejne betowanie 22.12. to będzie 15 dpt. I to czekanie mnie wykańcza. Jak u Was z objawami? Brzucha nie czuję, piersi lekko powiększone. Trochę coś ciągnie w lrwym jajniku. I nic. Ani senności, ani rozdrażnienia, ani, białej wydzieliny i nawet test pokazuje tylko bladą kreskę. Z góry dziękuję za podzielenie się Waszymi doświadczeniami. Ściskam kciuki za piękne betki i w ogóle Was ściskam.
Hej Blastka!
Pojawiłyśmy się na forum w tym samym czasie jako nowe, miło mi cię znowu czytać
Trzymam kciuki za dobry przyrost. Masa dziewczyn nie ma żadnych dolegliwości w ciaży. A ilu dniowy zarodeczek?
Bardzo mi przykro. Właśnie tego się sama obawiam. Ta niepewność jest okropna. Najpierw czekanie i potem czekanie i znów czekanie. Jesteśmy heroskami. Ściskam.Cześć dziewczyny
U mnie niestety bhcg spada. Wczoraj było 47, a dziś już 40... więc nic z tego nie będzie.
5 dniowa blastka To oczekiwanie jest straszne I nadzieja a potem jej brak. Ciągła huśtawka. Fajnie, że jesteśHej Blastka!
Pojawiłyśmy się na forum w tym samym czasie jako nowe, miło mi cię znowu czytać
Trzymam kciuki za dobry przyrost. Masa dziewczyn nie ma żadnych dolegliwości w ciaży. A ilu dniowy zarodeczek?
Koniczyna82
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Wrzesień 2016
- Postów
- 2 657
Narazie blogi odpoczynek od wsztstkiego co jest zwiazane z ivf od Nowego roku zaczniemy cos dzialac z badaniami przygotowaniami tak zeby wiosna podejsc kolejny raz
No to znaczy, że koniecznie trzeba się wyszaleć w Sylwestra! Restarcik
(Powiedziała ta, co się umówiła z mężem że w sylwka układają puzzle na 2000 elementów z zorzą polarną )
Koniczyna82
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Wrzesień 2016
- Postów
- 2 657
Hej dziewczyny,
Tak jak się obawiałam test z krwi również nic nie wykazał. Z jednej strony cieszę się że zrobiłam w piątek sikacza- bo pozwolił mi się przygotować na ten wynik. Gdybym się go nie spodziewała mogłabym po prostu się poryczeć, i zrobić niepotrzebną szopkę w Klinice. Dzięki temu że ja jakoś się trzymałam mój mąż też jakoś się trzymał, chociaż widziałam że jest strasznie załamany. Mam do was kilka pytań. Czy przy odbiorze wyniku w Klinice w której podchodziłyście do invitro, miałyście jakąś konsultację? Chodzi mi o to czy ktoś wam przekazał co dalej? Odstawić leki? Jeśli, tak to które? Ja musiałam się wepchnąć do jakiegoś innego lekarza który akurat przyjmował żeby mi powiedział co mam dalej robić… Pani Doktor wyglądała jakby nie wiedziała co ma powiedzieć w tej sytuacji, powiedziała żeby odczekać jeden cykl- chyba ma taką formułkę. Chciałam dowiedzieć się czy zwiększenie dawki leków podczas stymulacji zwiększy ilość pęcherzyków, bo podczas tej było ich co prawda 7, ale dojrzałych było 5, a zapłodniły się 3 z czego jeden nie dotrwał do mrożenia. Pytałam o różnicę w krótkim oraz długim protokole. Powiedziała że po prostu procedura jest dłuższa (jakbym sama się tego nie domyśliła) ale nie zwiększa szans na sukces. Mówiła żeby się nie zniechęcać, i dalej próbować co tylko mnie rozkleiło i wyprowadziło z równowagi, którą w tym momencie starałam się tak bardzo utrzymać.
Oczywiście umówię się z swojego lekarza żeby to wszystko z nim potwierdzić i dowiedzieć się czy mój mąż ma już rozpocząć, ponowne branie leków które brał przed pobraniem nasienia.
Przykro mi. Z tego co się orientuje po wpisach dziewczyn to zwykle dzwonią albo piszą do swoich lekarzy jaki wynik bety i otrzymują instrukcje co robić dalej. Często przez telefon. Zwykle każą robić drugą betę za dwa dni i do tego momentu nie odstawiać leków. Skontaktuj się najlepiej od razu ze swoim lekarzem, jak nie masz telefonu albo maila to na pewno podadzą ci na recepcji.
Koniczyna82
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Wrzesień 2016
- Postów
- 2 657
5 dniowa blastka To oczekiwanie jest straszne I nadzieja a potem jej brak. Ciągła huśtawka. Fajnie, że jesteś
Jestem jestem, mam 5 blasteczek 5 dniowych na mrozowisku, dziś maja być ich wynik genetyczne (w koooońcu...) i pierwszy transfer na początku stycznia
reklama
Koniczyna82
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Wrzesień 2016
- Postów
- 2 657
Cześć dziewczyny
U mnie niestety bhcg spada. Wczoraj było 47, a dziś już 40... więc nic z tego nie będzie.
Liczko...strasznie mi przykro
Podziel się: