reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

My tez mielismy maly zwierzyniec. Pierwszy byl krolik, potem dwa psy, papuzki,jaszczurka (to akurat zwierzak syna) szczurki (tez syna) Teraz pozostal jeden pies, za to wielki bo to bernardyn,i dwa szczurki :)

U nas w domu było to samo, istne zoo i to w większości uratowane. Najpierw był starutki chomik przyniesiony przez koleżankę w podstawówce, potem papużki, potem szczura z liceum przyniosłam (byłam w klasie bio-chemicznej i takie małe niby zoo było pod opieką mojej klasy), bo nikt się nie chciał nim zajmować i dostałam od koleżanki drugiego (dawanie zwierząt w prezencie to już oddzielny temat). Potem mama królika z pracy przyniosła, bo pracownik chciał oddać do sklepu, ponieważ go pozostałe króliki gryzły, a na koniec zabrałam ze szkoły nimfę (papugę), bo się bałam, że przez wakacje nikomu się nie będzie chciało jej karmić. Szkołę dawno (daaaawno) już skończyłam, a zwierzaki sobie spokojnie, bez stresu i hałasu dożywały swoich dni.
 
reklama
Pierwszy Mąż zginął w wypadku jak ja byłam w ciąży z tego szoku zaczęłam szybciej rodzic za wcześnie niestety i nie dało się powstrzymać i dziecko nie przeżyło miesiąca :(

Strasznie mi przykro, życie niewyobrażalnie dało ci w kość. Musisz być bardzo silna, że udało ci się żyć normalnie. Wszystkiego dobrego, należy ci się !! [emoji8]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Jestem silna ale też bardziej doceniam życie i to co mam :) i bardziej walczę o szczęście :) a teraz w nagrodę za wytrwałość będę miała jeszcze dwóch chłopaków do kochania więcej dlatego też od początku ciąży nie pomyślałam że coś może się stać i może ktoś się śmiać ale ja nie miałam krwawienie plamien od początku czuje się super a wyniki mam ksiazkowo cudowne jak to mój profesorek mówi chłopaki pięknie rosną i oby tak dalej a za Was wszystkie mocno trzymam kciuki żeby Każda poczuła ten swój mały cud pod serduchem :)
 
Witaj [emoji6] obawy to normalna spraw.Mialam podobnie,badania,badania,potem przesunęło sie bo miałam bakterie,wiec nawet wakacje na listopad zaplanowaliśmy a tu dr mówi ,ze zaczynamy [emoji15] i teraz podjarana jestem tylko strasznie wolno mi ten czas leci ...



No bieży zestawik [emoji6]a o dietę Gosiu dbasz? Bo najlepsze witaminki to te nieprzetworzone !



Spróbuj jeszcze wywar z imbiru i 2 sposób to taki leczniczy sprite;kwas askorbinowy miód i ciepła woda,3x dziennie, No i koniecznie sport! Ja zawsze sie ruszałam i nie mam problemów z odpornością ale moja siostra to 2 w miesiącu przeziębiona była,a odkąd zaczęłam ja zmuszać do ruchu(biegamy nawet przy -5) to zupełnie nic jej nie jest [emoji15]



To szybko zrobiłaś betę ale to chyba dobry wynik [emoji6] czekamy na powtórkę,a ból to moze wgryzanie sie zarodka?

Same kociary ja tez mam kota i psa
1478686676-ub3ocj.jpeg



Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Tak kochana oprocz tego duzo wazyw i owocow i znowu zaczynam hodowle kielkow :) takze naturalne witaminki tez beda :)
 
U nas w domu było to samo, istne zoo i to w większości uratowane. Najpierw był starutki chomik przyniesiony przez koleżankę w podstawówce, potem papużki, potem szczura z liceum przyniosłam (byłam w klasie bio-chemicznej i takie małe niby zoo było pod opieką mojej klasy), bo nikt się nie chciał nim zajmować i dostałam od koleżanki drugiego (dawanie zwierząt w prezencie to już oddzielny temat). Potem mama królika z pracy przyniosła, bo pracownik chciał oddać do sklepu, ponieważ go pozostałe króliki gryzły, a na koniec zabrałam ze szkoły nimfę (papugę), bo się bałam, że przez wakacje nikomu się nie będzie chciało jej karmić. Szkołę dawno (daaaawno) już skończyłam, a zwierzaki sobie spokojnie, bez stresu i hałasu dożywały swoich dni.
Nasze zwierzaki tez wlasciwie wszystki ''podarowane'' a raczej przygarniete. Tylko bernardyn zostal kupiony, po tym jak stracilismy dzidziusia w trzecim m-cu ciazy, musialam czyms zapelnic puste ramiona. Ja nigdy nie potrafilam odmowic,kiedy ktos pytal czy bysmy niechcieli zwierza.
 
Życie mnie zachartowalo nigdy łatwo nie było ale szybko wydoroslalam jak pochwalam pierwszego męża i dziecko a zwierzęta zawsze były obecne w moim domu one uczą empatii i zawsze można się im wypłakac w futro :) teraz tez łatwo nie bylo ale dałam rade za siebie i za Męża bo on już miał kryzys i nie wierzył ze sie uda teraz się cieszymy a moje zwierzątka jak obstawa za mną wszędzie a kotki na zmianę mrucza moim chlopcom w brzuchu kołysanki wieczorem
Bardzo mi przykro rybko :( ;(
 
reklama
Do góry