reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

anna ja mocno trzymam kciuki i wierzę ze bąbelki wciaż sa z Tobą:tak: Kiedy masz betke???

Jutro się wybieram na betę, dziś mi bardzo ładnie urosła temperatura, przy ostatnim transferze było inaczej, tempka zaczęła spadać w 5 dniu po transferze. Tym razem idzie w górę oby to był dobry zank :)

Hej dziewczyny już kiedyś u Was troszkę pisałam, a dokładnie się pytałam o invitro, bo jak się okazuje sama też je będę mieć. Mam 1 konkretną (chyba:baffled::eek:) wizytę na 27stycznia i mam nadzieję, że już ruszymy pełną parą.
Powiedzcie mi moje drogie ile będę od tej daty potrzebowała czasu aż do testowania na 2 kreski??
U mnie od pierwszej wizyty do pierwszego testowania minęło pół roku. Też chciałam żeby wszystko szybko się odbyło, ale to nie takie proste... no chyba że masz już wszystkie badania jakie są potrzebne i przychodzisz na wizytę do lekarze przed okresem i bedziesz szła długim protokołem. Wtedy to wygląda tak:
Od 2dc bierzesz tabletki antykoncepcyjne, w 21dc zastrzyk wyciszający (pare dni po zastrzyku dostajesz okres), po 14 dniach od zastrzyku robisz badania estradiolu i LH jak wyniki sią dobre zaczynasz stymulację
Stymulacja trwa od 10 do 16 dni potem zastrzyk na pęknięcie pęcherzyków, dwa dni później punkcja i potem w 2,3 lub 5 dobie transfer. 2 tyg. po transferze (według zalecen lekarza) test. Czyli jakieś 2 miesiące.
Nie wiem jak wygląda krótki protokół, ale pewnie krócej trwa.
Oczywiście jeśli wszystko pójdzie dobrze. Ja dodatkowo miałam hiperstymulację i transfer odłożony miałam na 2 miesiące później.
 
reklama
Anna- dziękuję za odpowiedź, widzę po twoich sygnaturkach, że czekasz na ten cud- trzymam mooooocno kciuki za powodzenie.
Ja już badania mam porobione, miałam zacząć od tego cyklu, ale akurat jakbym miała mieć kontrole, monitoringi, tudzież punkcję to oni mają zamknięte- urlopy, ferie itp, dlatego muszę czekać do następnego cyklu. Ja już miała 3 IUI, a powód o invitro to jednak zbyt słabe nasienie M, u mnie wszystko ok. Mieliśmy propozycję IUI z nasienia dawcy, ale jakoś, jak wiemy, że M dłuższą drogą może mieć potomstwo to nawet nie było dyskusji.
 
Czesc Dziewczyny,

Aisha trzymaj sie kochana, domyslam sie tylko jak Ci musi byc ciezko dlatego tule mocno i wiem,ze nastepnym razem bedzie OK.

Mam takie ogromne przeczucie,ze na wiosne bedzie tutaj ogromny wysyp samych dobrych wiesci. Wkoncu na wiosne przylatuja bociany :tak:

joweg , ciesze sie, ze juz cos wiecie konkretnego i ze podjeliscie decyzje o leczeniu. Duzo , duzo zdrowia dla mezusia i pilnuj go teraz,zeby na siebie uwazal, bo wiesz jak to jest z facetami ;-)

sylha, trudno powiedziec kiedy przystapisz do testowania, bo to wszystko zalezy jaki bedziesz miec protokol i czy macie juz zrobione wszsytkie niezbedne badania.
 
joweg Cieszę się ,że się wszystko wyjaśniło z Twoim M. Trzymam za Was kciuki.:-)

sylha Witam , jak już dziewczyny Ci pisały to czas oczekiwania od 1 wizyty do transferu jest różny. Zależy od badań jakie macie , a jakich brak. U mnie np trwało to jakieś 2,5 miesiąca tj. 1 cykl miałam tabletki anty a potem od 1 dc stymulacja , w 14 dc miałam punkcję , a 2 dni później transfer no i 12 dni czekania na bete.
Nie ma co się zastanawiać po 1 wizycie będziesz wiedziała wszystko.
Życzę powodzenia.

anna_ Ty kobietko już na bete idziesz , jak ten czas leci. Kciuki zaciśnięte;-). Czekam na dobre wieści , a czuję ,że takie będą.

palu_nr1 Masz rację ,że crio nie musi być na owulacyjnym. Po prostu musi być dobrze przygotowane endo.
 
Dzięki dziewczyny za info.
Z tego co na wstępie w grudniu rozmawialiśmy to będę miała długi protokół, czyli jeszcze będę się musiała troszku uzbroić w cierpliwość:baffled::baffled::baffled::baffled::baffled:, no, ale jak my już od czerwca ostro po lekarzach latamy i kombinujemy to te 2 miesiące już nie zrobi większej różnicy, no chyba, że znowu coś wypadnie innego......
 
anna_ myslisz, ze mierznie tempki jest wiarygodne jak sie bierze tyle dupka czy lutki? wydaje mi sie, ze tempka jest najbardziej wiarygodna jak jest naturalny cykl.. napisz mi swoje tempki od transferu do teraz jak to wyglada. Kobieto jak to szybko u Ciebie zlecialo, a tu juz jutro beta:)) robilas dzis test??
sylha cierpliwosci:) Ale to wszystko zalezy do jakiego lekarza sie trafi. Ja sie tulalam od jednego do drugiego, az wreszcie od Maja trafilam chyba do odpowiedniego. Zrobione wszystkie badania odrazu mialam, droznosci, 3x IUI, pare cyklow zmarnowanych przez moje wyjazdy i teraz INV u mnie szybko poszlo na krotkim protokole. Poszlam po nie udanym IUI w 1dc i sie pytam co dalej, a ten albo jeszcze jedno IUI albo INV to ja na to, ze INV i sie zaczelo:) (nawet nie pytalam M czy sie zgadza, ze juz teraz-szybka decyzja) od 2dc gonal i chyba w 12dc mialam juz punkcje. Niestety maluszkow i nie podal bo mialam hiperke. Teraz mam 1 cykl po punkcji i juz koncze szykowac endo na maluszka na cyklu bezowulacyjnym:) Prawdopodobnie po niedzieli transfer:)
 
Palu- wow to Tobie to szybko przeleciało.....
Dosyć często słyszę o tej hiperce a w dokumentach, które dostałam odnośnie zgody na invitro pisze, że dotyczy to zaledwie 5% kobiet....ciekawe od czego to zależy???
Ja pierwszą wizytę miałam 26czerwca- pamiętna dla mnie data, w tym czasie badanie drożności, 3 IUI potem M powtórzył badania nasienia tym razem w klinice i też 2 cykle stracone bo się skupiliśmy na szukaniu przyczyny jego kiepskich wyników, dzięki czemu przestał palić:tak::tak::tak::tak::tak::tak: normalnie super urolog, który w 2 zdaniach tak na niego wpłynął, że jak paczkę skończył tak więcej nie zapalił, kopcił paczkę dziennie
 
palu agapl dzieki!

starania, eh....po wczorajszych przezyciach az mnie odrzucilo od tego wszystkiego, musze sie dobrze pozbierac. Otoz przed wczoraj wieczorem plamilam, mialam dosc mocne skurcze ale dalo sie wytrzymac. W nocy juz niestety skurcze byly na tyle silne, ze budzilam sie srednio co 30 minut, wkoncu wzielam ketonal i przespalam reszte nocy. Rano siedzac w domu do poludnia skurcze byly coraz gorsze, ale nie az takie straszne, wzielam ponownie ketonal. No i po wyjsciu z do pracy zaczal sie istny koszmar. Myslalam ze zaraz zemdleje, nawet nie mialam gdzie usiasc. Nie chce Was straszyc czy cos, po prostu musze Wam to opowiedziec. Idac do pracy, dostalam tak niesamowitych boli, skurczow i nie wiem czego ze ledwo szlam, chcialam juz byc w pracy, strasznie sie balam. oddychalam (samoistnie) jak bym rodzila...I nagle caly czas idac, poczulam jak cis ze mnie wychodzi, to bylo straszne. Doszlam jakos do pracy, od razu w placz, dobrze ze pracuje w przychodni i byla moja ginka, od razu polecialam do lazienki...to co zobaczylam,,,Boze, myslalam ze zwariuje, ogromny, praktycznie wielkosci dloni kawal miesa....Zrobilo mi sie slabo, zaczelam doslownie szkolchac. Polecialam do ginki, kazala jechac do szpitala, zobaczyla, to co mi wypadlo, nazywajac to trofoblastem jak dobrze kojarze. Zmartwila sie, powiedziala ze zabierzemy to do badania histopatologicznego. Kolezanka mnie zawiozla do szpitala, zanim ktos do mnie zszedl minelo troche czasu. Zobaczyli to ,co przywiozlam.Poszlam na usg, robili je bardzo dlugo. Potem, powiedziala doktorka ze bede przyjeta na oddzial i trzeba wylyzeczkowac, okazalo sie ze nie ma dla mnie miejsca na oddziale, spytala czy chce lezec na korytarzu czy poczekam-chcialam miec to za soba, wiec zgodzilam sie na ten korytarz. 4 razy robili mi wklucie, bo ciagle krew nie chciala leciec i wenflon nie chcial wejsc. Dostalam szpitalna koszule, w miedzy czasie przyszedl maz, byl kochany przy mnie caly czas. Na zabiegu czulam sie jak zwierze. 3 babki robily cos ze mna, kazda co innego, bez uprzedzenia, gadajac o swoich sprawach. Balam sie bardzo, najpierw dostalam glupiego jasia w masce, potem narkoze te sama co przy punkcji daja. Obudzilam sie na korytarzu, na lozku, maz mnie glaskal po glowie. Jestem rozbita strasznie. Za 3 tyg wyniki tego badania histopatologicznego. Doktor mowila ze wszystko poszlo gladko i ze bylo jeszcze sporo "materialu w jamie macicy". Teraz krwawie bardzo malo, dostalam antybiotyk, cos przeciwgrzybiczego, ketonal przeciwbolowo. W piatek chce isc do pracy, hormony mi wariuja. Mam dosc, serdecznie dosc. Boje sie, ze to sie powtorzy...Przepraszam Was ze tak sie rozpisalam, ale musze to z siebie wyrzucic. Jestem strasznie rozbita. To juz nie na moje sily. Mam nadzieje, ze uda mi sie w koncu urodzic zdrowe, silne dzieciatko. Za 2 tyg mam pojechac do kliniki na usg, zobaczyc czy wszystko jest w macicy ok i poznac plan dzialania co do naszego crio. Mysle ze tak kolo kwietnia wrocimy do naszego IMSI. Do tego czasu zdaze wydobrzec i psychicznie uporac sie z moimi lękami. Podziwiam te dziewczyny, ktore to jakos przezyly, np moja siostre, ktora rok temu przezyla to samo. Nie moge uwierzyc ze tak sobie pieknie z tym poradzila. Ja mimo iz niby bylam na to przygotowana, wiedzialam ze poronie,nie spodziewalam sie takiego obrotu spraw. Pozdrawiam Was kochane raz jeszcze! Przepraszam ze napisalam tu tyle negatywnych rzeczy.
 
Aisha czytalam to ze łzami w oczach :( to jakiś koszmar... nie mam słów pocieszenia, chyba żadnych odpowiednich nie ma w tej sytuacji... Ściskam Cię mocno...
 
reklama
Moondust jest cholernie ciezko, ale pozbieram sie, przeciez tak bardzo pragne miec dziecko. Jakos to bedzie, potrzeba tylko czasu. A jak Ty sie czujesz? Jak tam dolegliwosci ciazowe???
 
Do góry