reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Aktiwia
naprotechnologia jest dobra dla par, które nie maja zdiagnozowanej przyczyny niepłodności. czyli teoretycznie wszystko z nimi w porządku, a ciąży nie ma. naprotechnologia nie poprawi jakości spermy,jeżeli jest w niej rozpaczliwie mało plemników, nie udrożni niedrożnych jajowodów, nie naprawi defektów anatomicznych kobiety czy mężczyzny, nie wyleczy endomeriozy itd.
poza tym nie każdy musi myśleć jak kościół katolicki. ja na przykład mam dość głębko to, co jakiś facet w czarnej sukience krzyczy z ambony! fuj!
 
reklama
Witam zastanawiam sie z mezem nad in vitro tylko jestesmy mocno wierzacy nie wiecie jak z przyjeciem chrztu i z spowiedziom Św po takim zabiegu in vitro (moze ktos mial juz jakies przejscia )

ja radziłabym pogadać z jakimś księdzem.
Mam pyt. a czy próbowaliście NaproTechnologii ? Bardzo mnie interesuje ta metoda...


FGFFG

Ja uważam, że skoro jest metoda leczenia niepodłodności w postaci in vitro to dlaczego z niej nie korzystać. My nie mamy z tym problemu dlatego zdecydowaliśmy się na in vitro.
Specjaliści twierdzą, że to nie metoda leczenia niepłodności bo przecież nie stajesz się po In Vitro płodna, nie możesz przecież po tym bez problemu zajść w ciążę ...
To po prostu inny sposób na dziecko... A leczenie żadne niestety...
 
Ostatnia edycja:
ja radziłabym pogadać z jakimś księdzem.
Mam pyt. a czy próbowaliście NaproTechnologii ? Bardzo mnie interesuje ta metoda...



Specjaliści twierdzą, że to nie metoda leczenia niepłodności bo przecież nie stajesz się po In Vitro płodna, nie możesz przecież po tym bez problemu zajść w ciążę ...

jak cię interesuje to spróbuj.

katoliccy specjalości oczywiście!

nie każą niepłodność da się wyleczyć. tak jak nie każdą chorobę można wyleczyć. czasami można leczyć tylko objawy, a objawem niepłodności jest brak dziecka. i tu in vitro pomaga!
 
Ostatnia edycja:
Aktiwia

Specjaliści twierdzą, że to nie metoda leczenia niepłodności bo przecież nie stajesz się po In Vitro płodna, nie możesz przecież po tym bez problemu zajść w ciążę ...
To po prostu inny sposób na dziecko... A leczenie żadne niestety...[/QUOTE]

Metoda leczenia niepłodności czy nie, ale najważniejsze że pozwala wielu parom mieć upragnione potomstwo. A co księża mają na ten temat do powiedzenia to mnie nie interesuje. Jak już pisałam sprawa indywidualna, kto chce skorzysta:) Nikomu krzywdy nie robię decydując się na in vitro, a ewentualne skutki (np. stymulacji) będę odczuwała ja, a nie kto inny. Tak więc uważam że jest to prywatna sprawa moja i partnera.
 
Witam zastanawiam sie z mezem nad in vitro tylko jestesmy mocno wierzacy nie wiecie jak z przyjeciem chrztu i z spowiedziom Św po takim zabiegu in vitro (moze ktos mial juz jakies przejscia )
FGFFG witaj na naszym forum;-)Piszesz że zastanawiacie się z mężem nad IVF a jesteście mocno wierzący, ja też jestem wierząca ale nie zaślepiona tym co grzmią księża z ambony odnośnie IVF , uważam że jest to każdego indywidualna sprawa czy decyduje się na to aby mieć kruszynkę czy przeżyć byc może całe życie i nie zaznać szczęścia posiadania swojego maleństwa. Nie wszędzie są księża którzy negują tą metodę są tacy którzy rozumieją i bez problemu ochrzczą dziecko z IVF .Co do spowiedzi czy podejście do IVF jest grzechem i czy należy sie z tego spowiadać jeśli się nie żałuje tej decyzji, my z mężem nie żałujemy dzięki tej metodzie rośnie nasza mała fasolka:-)I uwierz mie tego szczęścia jakiego doświadczyłam słysząc udało się życze każdej staraczce:tak:
Aktivia witaj;-)Piszesz że specjaliści twierdzą, że to nie metoda leczenia niepłodności bo przecież nie stajesz się po In Vitro płodna, nie możesz przecież po tym bez problemu zajść w ciążę ...hm...cóż jest to metoda pomagająca zajść w ciąże może tak , ale znam już kilka par które pierwszą krószynkę mają dzieki tej metodzie a następną ciąże uzyskały już w naturalny sposób wiec może i jest to metoda pomagająca bez problemu zajść w ciąże bo jesli problem leży w psychice kobitki to po urodzeniu dziecka się odblokowuje i się dzieje wola nieba;-)
Lukrowa jak tam wiesz już ile masz zarodeczków?
Jeszcze co do IVF ja uważam że to naprawdę każdego indywidualna sprawa czy się na to decyduje czy nie,my z mężem się zdecydowaliśmy bo chcemy mieć swoją kruszynkę, a niechciałabym sobie za lat 20 wyrzycać że nie spróbowałąm , wiadomym że i wtym próbowaniu trzeba mieć umiar nic za wszelką cenę.Nam lekarz powiedział że 3 pełne podejścia z zastrzykami to max takie jest jego zdanie jeśli nie wyjdzie trzeba pomyśleć o adopcji, choć ja o niej myslałąm zawsze nie będąc jeszcze żoną że jeśli status materialny mi pozwoli to zaadoptuję dzieciątko i kto wie może za jakieś 3latka nam się uda to zrobić, jednak czas pokaże.
 
Ja nikogo nie oceniam... Każdy ma swoje zycie i sam podejmuje decyzje.
Ale jak to jest, przecież jeżeli się wierzy, że embrion to już dzidzia, to przecież niejeden raz uśmierca się jedną lub kilka kruszynek na rzecz tego co ma zostać z mamusią...
Lub też inna sprawa, przez In Vitro powołuje się do życia małego człowieczka- zawsze stara się ich powołać więcej dla większej szansy, a co się dzieje jak się powiedzmy 2 nie utrzymają, czy to są tylko zbiory komórek wg. Was , czy traktujecie je jak dziecko...
Przepraszam, ze niektóre z Was urażę tymi pytaniami, ale m,nie to strasznie nurtuje...

A dla jasności, jestem katoliczką, ale ocena księży w tym względzie nie bardzo mi się podoba...


Aga27hope serdecznie gratuluję Kruszynki :)



kahaaa niekoniecznie katoliccy specjaliści, bo nawet na logikę to przecież nie będziesz wyleczona z niepłodności po tym zabiegu, prawda? Więc nie leczy NIEPŁODNOSCI.
Zgodzę się natomiast z Tobą, ze leczy objawy , czyli daje dziecko...
 
Ostatnia edycja:
Aktivio "nie dziękuję"żeby nie zapeszać będę dziekowała po 3mcu :-)
Co do twojego pytania czy to zbiory komórek?Hm...nie to nasze małe zarodeczki małe istotki które jak wiadomo niestety niezawsze są na tyle silne aby z nami pozostac, co dzieje się też w ciążach tzw.naturalnych następują samoistne poronienia i podobnie jest tutaj silniejszy wygrywa to strasznie być może brzmi ale tak jest. My mamy jeszcze 4 mrozaczki (3 z tej próby i 1z poprzedniej (w innym miejscu))myślę o nich cały czas , i jeśli my z nich nie skorzystamy bo np. okaże się że tak jak u znajomych kolejna ciąża przyszła naturalnie to wiem że nasze zarodeczki może pozwolą dac dzidzię komuś dla kogo jedyną szansą na posiadanie kruszynki jest skorzystanie z zaodków innych osób.
 
Witam zastanawiam sie z mezem nad in vitro tylko jestesmy mocno wierzacy nie wiecie jak z przyjeciem chrztu i z spowiedziom Św po takim zabiegu in vitro (moze ktos mial juz jakies przejscia )

Kościół o ile mi wiadomo (bo nie interesuje mnie jego zdanie- jak i większości użytkowniczek tego forum) ma problem wyłącznie z mrożeniem zarodków= życia poczętego.
Spróbuj znaleźć ośrodek leczenia w którym mrozi się komórki a nie zapłodnione zarodki. Albo pozwól lekarzom zapłodnić tylko taką liczbę komórek jaką ci wszczepią- wtedy nie ma problemów moralnych, ale i nie ma mrozaczków na zapas i od nowa musisz przejść całą procedurę. Twój wybór. Ale i tak znajdź od razu myślącego księdza który cię nie zniszczy psychicznie i nie wmówi że robisz coś nie tak...
 
Aktiwia - dylemat kiedy zaczyna się czlowiek, a kiedy to jest jeszcze zbiór komórek chyba na wiele się tu nie zda, bo każdy ma na ten temat inny pogląd i tego się nie da rozstrzygnąć. nie każdy dopuszcza do siebie myśl, że w naturze dzieje się dokładnie tak samo jak w przypadku in vitro. wiele zarodków nie przeżywa, z powodu wad genetycznych lub innych niesprzyjających warunków. jeżeli para nie używa zabezpieczenia wielokrotnie dzieje się tak, że dochodzi do zapłodnienia, ale zarodek nie implantuje się w macicy i kobieta nawet nie zdaje sobie sprawy, że przez bardzo bardzo krótką chwilę była "w ciąży". dokładnie tak samo jest przy in vitro tylko, że wszystko to dzieje się w jednym cyklu a nie na przykład w 5 i kobieta wie dokładnie, że nosiła w sobie zarodek i brak ciąży przeżywa znacznie bardziej niż ta, która stara się o dziecko metodą naturalną.
zastanawia mnie jeszcze to dlaczego katolicyzm zabrania in vitro a już protestantyzm czy nawet prawosławie (które zdaje się być jeszcze mniej postępowe niż katolicyzm) nie. co ci wszyscy czarni panowie powiedzą parom, które nie skorzystały z tej medoty bo to grzech za kilkanaście lat kiedy kościół zmieni zdanie (a w końcu zmieni jak zawsze). przecież katolicyzm dość długo nie zezwalał na transplantacje narządów a toerie Darwina uznał chyba dopiero w latach 60tych.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Gdzie???
A jak tam twoje porachunki z szefem? nie bylo mnie pare dni i zastanawiam sie co tam slychac w twojej sprawie?
 
Do góry