Hej dziewczyny! Wiele razy odwiedzałam forum,w końcu postanowiłam dołączyć,bo samo czytanie nie wystarcza:-( jestem po 5 IUI, 3 ICSI i chyba praktycznie wszystkich możliwych badaniach. Po 3 ICSI (maj 2011) w końcu udało się zamrozić 5 zarodków, po ponad 3 latach walki postanowiliśmy zrobić przerwę,bo już nie mieliśmy siły,a 5 mrozaków dawało komfort psychiczny,że jeszcze nie wszystko stracone. Przyszedł czas,że już nie mogę wytrzymać i szykuję się do transferu na początku listopada. Mam coraz większego stresa:-( boję się,że nie przeżyją rozmrożenia,już nie mówiąc o tym co będzie potem. Czy możecie powiedzieć coś pozytywnego o mrozaczkach?