reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
eeeee 3 transfery, to jeszcze nie koniec świata. Procedura ma 30% skuteczności, do tego pierwszy najbardziej "skuteczny" bo cykl naturalny, nie ma mrożenia itp. a reszta to może z 20%. To był mój 3 transfer i udany, wcześniej ciąża biochemiczna. Mimo dramatu związanego z poronieniem to bardzo dobry znak, możesz być w ciąży. Zamiast badać immunologie zagadać z lekarzem o clexane warto, powinien przepisać. Nie na wszystko działa steryd. No i jeszcze jedna rzecz, czasem "selekcja" czyli wyłonienie morfologicznie najlepszego zarodka nie zachodzi. Wszystkie wyglądają super, ale tylko jeden jest "zdrowy" genetycznie. No i nie rozwijają się liniowo, tzn. teraz ten jest njalepszy, a za godzine będzie tamten bo go nadgoni i przegoni:-) a ten może być podany w ostatnim transferze, bo "wygląda" na najgorszy:-p czyli czekać trzeba.. do końca procedury.
Hej, były trzy transfery na trzy rządowe próby in vitro. Bo nie było więcej zarodków. Po sobotniej próbie został mi jeszcze jeden zamrozony i tyle... Najwyżej zrobię sobie przerwę, uzbieram kasę i zapisze się gdzieś platnie :) ja wiem, że to nie koniec świata. Ale jest mi po prostu źle. I chyba nie ma znaczenia czy jest to trzeci czy piąty transfer, po prostu każda nieudana próba niesie ze sobą rozpacz.
A clexane i acardu nie mogę brać bo jestem uczulona :) jak cała trzecia próba się nie powiedzie to pogadamy z lekarzem, co mogę jeszcze zrobić.
 
Dziewczyny kochane wy dajecie tyle wiary i nadziei; )) jestem dzięki wam silniejsza ;)) u mnie to jest tak po porażce się poddaje ale po kilku dniach staje się silniejsza i dalej chce walczyć!!! Kochane ja mam teraz taki plan, zabieram mrozaczka do domu gdy się nie uda zostawiam komórki na razie w spokoju a zaczynam całą stymulacje od nowa i chce świeżego zarodka. Może to przypadek ale ponad 2 lata temu gdy podano mi "świeżego zarodeczka"udało się teraz niestety nie wychodzi z mrozonymi. Chcę walczyć kochane o to moje drugie szczęście!!!!
 
Nikaa ja już jeden powiew zrobiłam i wyszed czysty ale wydaje mi się, że w laboratorium coś sknocili. Teraz biorę codziennie urolact na noc i w sobotę kolejne badanie moczu jak znowu będą bakterie to kolejny posiew.
Kachna kochana ja w ciąży przez 6 miesięcy męczyłam się z infekcjami i bakteriami. Niesty ciągle brałam furaginum i jakieś globulki(u mnie był taki urok ciąży) posiew wychodził u mnie ok a jednak ciągle coś było.
 
Madzionga - na razie trzymaj się myśli że tym razem się uda, to jak Kate pisze loteria, niestety taka jest prawda i to że do pen pory Ci się nie udało o niczym nie przesądza.

24Magda - ja mam tak jak Ty, załamka a za parę dni walka, chociaż ostatnio te parę dni trwał duuużo dłużej. Ja mam w domu śnieżynkę więc wierzę w ich moc:)

Anika - kciuki:) czekamy na wieści
 
reklama
Do góry