reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

magda, ano takie życie.. widzisz .. :(

iga, wiedzą, wiedzą.. ale wiadomo nikt nie będzie siedział cicho na temat dzieci skoro jest szczęście w rodzinie.. i nikt się tam mną przejmować nie będzie. Dlatego wiem, że to będzie mega ciężki czas. Ale muszę sobie z tym sama poradzić. Ja jestem najdłużej w tej rodzinie jako synowa i jako jedyna już po ślubie.. a już wszystkie mają dzieci tylko nie ja... I to mnie najbardziej... boli;/ Bo czuję się taka inna.. i mam wrażenie, że tak się trochę unoszą tym, że są lepsze ode mnie..

Aj dobra uspokój się Monia, cycki do przodu;p
 
reklama
Emi - nie mam info od sykatynki.

aniolkowa.mama - dziękuję, czuje się do dobrze. Ćmi mnie podbrzusze, teraz gazy mnie męczą, sutki bolą albo swędzą, ale ogólnie jest ok. :)
Kuruj się Kochana, musisz szybko być zdrowa. :)
 
magda, ano takie życie.. widzisz .. :(

iga, wiedzą, wiedzą.. ale wiadomo nikt nie będzie siedział cicho na temat dzieci skoro jest szczęście w rodzinie.. i nikt się tam mną przejmować nie będzie. Dlatego wiem, że to będzie mega ciężki czas. Ale muszę sobie z tym sama poradzić. Ja jestem najdłużej w tej rodzinie jako synowa i jako jedyna już po ślubie.. a już wszystkie mają dzieci tylko nie ja... I to mnie najbardziej... boli;/ Bo czuję się taka inna.. i mam wrażenie, że tak się trochę unoszą tym, że są lepsze ode mnie..

Aj dobra uspokój się Monia, cycki do przodu;p


Ah skąd ja to znam ...
Moja siostra jest w ciąży , razem dowiedziałyśmy sie, ze nam obu sie udało ja niestety poroniłam jej ciąża pieknie sie rozwija ... Nie mam w sobie zazdrości ale ten żal w środku dlaczego znowu mnie spotyka taka tragedia jest ... Oczywiście nie odpuszcza mi i ciagle wysyła mi zdjecia swojego brzucha choc mieszka dwa kroki ode mnie a no i bym zapomniała z każdym zdjęcie usg musze sie zapoznać ... Tez mam k*** ciężkie dni teraz , nie mam nawet jak w ciszy pogodzić sie z tym co sie stało ...bo ciagle słyszę cos o ciąży .... Cycki do przodu bo co nam zostało ? [emoji173]️

Monia dopisz mnie prosze na wizytę 1.02 kontrola przed crio .

Miłego dnia dziewczyny
 
Ah skąd ja to znam ...
Moja siostra jest w ciąży , razem dowiedziałyśmy sie, ze nam obu sie udało ja niestety poroniłam jej ciąża pieknie sie rozwija ... Nie mam w sobie zazdrości ale ten żal w środku dlaczego znowu mnie spotyka taka tragedia jest ... Oczywiście nie odpuszcza mi i ciagle wysyła mi zdjecia swojego brzucha choc mieszka dwa kroki ode mnie a no i bym zapomniała z każdym zdjęcie usg musze sie zapoznać ... Tez mam k*** ciężkie dni teraz , nie mam nawet jak w ciszy pogodzić sie z tym co sie stało ...bo ciagle słyszę cos o ciąży .... Cycki do przodu bo co nam zostało ? [emoji173]️

Monia dopisz mnie prosze na wizytę 1.02 kontrola przed crio .

Miłego dnia dziewczyny


Eh... jeszcze siostra faktycznie cios... Ale jednak wydaje mi się, że jak to ktoś ze swojej strony to lepiej się pogodzić, choć też boli. Jak od męża to gorzej :p Przynajmniej ja tak mam :p
Ja mam 18-letnią siostrę, ale ona taka bardzo poukładana, ma sprecyzowane plany, więc mam nadzieję, że mi z czymś nie wyskoczy, bo już zupełnie padnę na zawał :p


Co do zrytego beretu do ivf. To kate, Emi, nie macie takiego żalu dalej wlaśnie, że inni inaczej, a Wy musiałyście przez to przechodzić? Bo jak ja sobie pomyślę, że nawet jak się uda to mamuśki, które pozaciążały normalnie, będą mi dawać rady co mam robić i jak przy dziecku że to nie tak, żebym zrobiła tak, że tak się nie robi to mnie cholera weźmie!!!!!!!!!!!!!!!!! :O Ktoś Wam daje takie rady ?Bo mnie by coś trafiło ze względu na to co przeszłam. Albo, że "zobaczysz niedługo Ci się zacznie, teraz to się ciesz, bo chociaż leży nie biega" Kur** moje też by juz biegało gdyby się udało od razu, nawet by było starsze bym wtedy powiedziała. Matko i córko, ale agresja się we mnie obudziła.
 
Ostatnia edycja:
Jak ja to znam, moja siostra zaszła w ciążę gdy podchodziłem do transferu, i rodziła w dniu w którym odebrałam kolejny 0 wynik bety. Zaszła naturalnie w pierwszy cyklu w którym zaczęli sie starać, jakby ktoś Szczelil mnie w twarz co wcale nie znaczy ze życzylam jej zeby się nie udało bo nikomu nie życzę żeby przechodził przez to co my, ale to takie nie sprawiedliwe. Ciężko mi z tym było, to nie zazdrość tylko duży żal do losu. U mnie wszyscy wiedzą ale tez nieraz mówią cos nie zastanawiając sie jak ja mogę sie z tym czuć. Zazwyczaj zaciska zęby i czekam aż skończą albo wychodzę. Raz nie wytrzymałam gdy siostra mówiła o córce jak to cudownie mieć dzieci jak sie życie zmienia ze dziecko staje sie najważniejsze itp. Masakra ! Niby wszyscy wiedza ze mi ciężko ale nikt tak naprawdę nie wie jak to jest.
 
Raz nie wytrzymałam gdy siostra mówiła o córce jak to cudownie mieć dzieci jak sie życie zmienia ze dziecko staje sie najważniejsze itp. Masakra ! Niby wszyscy wiedza ze mi ciężko ale nikt tak naprawdę nie wie jak to jest.

Myślałam, że tylko u mnie wyskakują z takimi tekstami... Dokładnie tak samo czuję ..niby wiedzą, że ciężko, ale plotą takie rzeczy, bo nikt kto tego nie przeżył nie rozumie... i nie zrozumie...

Te gadki to cały czas... właśnie jak się życie zmienia, życie bez dzieci bez sensu, że to cały ich świat, że "ja mam dziecko ja nie mam czasu tyle co wy na wszystko", itd.. to tak cholernie przykre...
Bo ja bym była bardziej zorganizowana właśnie z dzieckiem.. teraz na nic nie mam ochoty i siły... Ale dla nich to jest abstrakcja, bo nigdy nie starali się o dziecko i nie potrafią zrozumieć, że niektórzy marzą o takim zamieszaniu...
 
Mój mąż często słyszał w pracy od kolezanki tekst " was stać na wakacje a my mamy dziecko " jak można tak gadać, nie rozumiem tego.
 
To teraz ja dorzuce chili;-) ;)do tematu,
dawno juz do tego doszlam,ze nigdy w zyciu nie zrozumie kobieta,ktora zaszla w ciaze naturalnie(i przewaznie..."jeszcze nie mielismy tego w planie,za szybko,dopiero co wyszlam z pieluch" )takiej ktora miesiacami,latami zyje od wynikow do wynikow,zycie uklada pod stymulacje i badania.Ja jestem tak troche 2w1,bo teraz dopiero widze co znaczy invitro,wczesniej to bylo slowo,ze slownika wyrazow obcych,tak samo jak Beta HcG,Hormony itp.Zaszlam w ciaze jak mialam 25 lat,zeby bylo weselej na ostatniej randce z moim ex;-) ;).Nie mam problemow z tym ze ktos jest w ciazy,rodzi dzieci,nie zamykam nikomu buzi,bo dlaczego ze wzgledu na mnie nie ma sie cieszyc swoim szczesciem i czuc sie winna ,ze ona w ciazy(po tym jak na faceta spojrzala) a ja nie( po milionie badan i pieknych komorek).Nie moge od wszystkich oczekiwac wyrozumialosci i tego ,zeby byli ze mna w wiecznej zalobie.Ich zycie toczy sie dalej,nasze stoi w miejscu:-( :(My to rozumiemy,innym ciezko pojac.
Jako ludzie jestesmy tak skonstruowani,ze bardzo chetnie szukamy winnych,zwalamy na nich wine i udajemy ,ze jest nam lzej,ze pozbylismy sie tego ciazenia na sumieniu i mysli,ze to moze jednak nasza wina?!Przy invitro,jest inaczej,bo nie ma tak naprawde winnych.Ok mamy diagnozy,leki,suplementy i mozemy powiedziec ,ze problem lezy po tej czy po tamtaj stronie.Ok,ale dlatego podchodzimy do invitro(i wierzymy,ze przy takim rozwoju medycyny,musi sie udac ),lekaz robi swoje,wszystko ok i na koncu znowu,jedna kreska.Na kogo zwalic tym razem wine.?Jestesmy smutne,wsciekle,zrozpaczone,w sercu mamy beznadzieje a wszelkie dobre rady moglybysmy zabic.;-) ;)I co robic w tym momencie???Jak sobie z tym radzicie???
 
reklama
Do góry