reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Hess, jakie wyniki! fiu, fiu!!! Kropek się mocno wgryzł i nigdzie się nie wybiera :)

Martka, ja od transferu kawy nie piję. Zreszta, ja mało piłam, 1-2 dziennie, a na inkę nie przejdę, bo staram się być na diecie bezglutenowej. Jakoś specjanie mi nie brakuje, a poczucie, że się "nie truję" jest :)

Chira, kiwisia, witajcie :)) Kiwisia, gratuluję lipcowych księżniczek:) Chira, AMH całkiem dobre, będą z tego dzieci:) a pęcherzyki niech idą na jakośc, a nie ilosc:

ZAneta, cieszę się, że lekarz dał zielone światło! teraz niech @ przychodzi i do dzieła!

Miłęgo dnia!
 
reklama
a jak jest u was po transferze? Bierzecie l4? Ja po pierwszym brałam, po drugim nie, po trzecim tak, po czwartym nie... :rofl2: teraz biję się z myślami, co zrobić po kolejnym...
Tak sobie myślę, że skoro to być może moja ostatnia szansa, to chyba jednak wezmę i będę się maksymalnie oszczędzać, tylko z drugiej strony te dwa tygodnie siedzenia w domu tak straaaaasznieee się wtedy dłużą. Ale zaraz potem myślę sobie, że ostatnio miałam takie skurcze silne i gdybym była w domu a nie w pracy to przynajmniej bym leżała....
Powiedzcie jak jest u was?
 
:)
Witam nowe koleżanki :)

Monia zaciskam kciuki z całych sił! Co do wczorajszego posta o nasieniu M, to się nie wypowiadam, bo poprostu się nie znam, ale Kate już chyba wszystko wyjaśniła ;) będzie dobrze mała! Musi być! Czekamy na relację po wizycie
No i fajnie, że przejełaś kalendarz...dziekuje. Ja się już wypaliłam w tej kwestii...
Hess pieeeeekna beta ❤ :)
Anika pisałaś coś o becie w środę...dobrze pamiętam? Mocno Ci kibicuje :)
 
Martka ja podobnie jak Ty, czyli w kratkę :D
Po pierwszym transferze-wolne (ciąża biochemiczna) po drugim pracowałam i to samo...po trzecim-wolne i nic, a po czwartym wolne ze trzy dni, później do roboty i też dupa..m
To wolne to bylo takie, że nie leżałam plackiem..najważniejsze że nie łaziłam do pracy, nie musiałam sie denerwować ani dzwigać. Dużo wypoczywałam ale nie leżąc non stop. Szans mam coraz mniej i obiecałam sobie, że za każdym razem będę brać wolne-przynajmniej kilka dni :)
 
Martka - ja miałam tylko 1 crio i wzięłam wolne 1,5 tygodnia. Nie denerwowalam się, ale też nie leżałam plackiem. Nie udało się. Ale to chyba nie ma znaczenia. Może nie bierz 2 tyg tylko z tydzień??
 
Właśnie ja też nie leżę plackiem, nie umiem. Codziennie zakupy, obiadki, jakieś sprzątanie, psa na szczęście mam z głowy, bo jeździ (a raczej biega) z M do pracy :laugh2:
Może faktycznie tydzień wezmę, po dwóch już się tak rozleniwiam, że nie chce się wracać do roboty, a jestem z tych co to nie biorą wolnego raczej :oo2:
 
A ja po 4 transferach mialam wolne,przy jednym pracowalam jak głupia i wtedy bylam w ciąży:):):)rob to co czujesz,że jest dla Ciebie dobre.:)
 
Z reszta u mnie w robocie ciężko byłoby mi brać 2tyg. wolnego czy l4 po każdym transferze.. Nikt o niczym nie wie. A ja ogolnie nie choruje zbyt często, więc zaraz pojawiły by się pytania... Z resztą już wkręcam na potęge..:oo:
 
Powiem wam, że dzisiaj mam marudny dzień :baffled:
Nie poznaje własnego organizmu, od wczoraj znowu plamienia, codzienne skurcze brzucha, obolałe i powiększone piersi, strzępki krwi w kibelku, nudności, wpierdzielam wszystko co widzę, niedługo zacznę zamiast koleżanek z pracy - widzieć kotlety i wafelki. Niech już ten ovulastan się skończy.
 
reklama
u mnie w pracy w sumie wiekszość wie, łącznie z kierownikiem, który nie ma nic przeciwko mojemu wolnemu, sam twierdzi, że dla mnie to priorytet i on wszystko rozumie. Ale jednak jest kilka osób, które oficjalnie nie wiedzą (chociaż na bank się domyslają) i kiedy mnie nie ma, wiem, że pytają innych dlaczego...
więc może tydzień faktycznie, zawsze coś wymyślę, jakieś przeziebienie albo coś ;)
 
Do góry