Hej!
Mam pytanie do mam, które być może miały taki przypadek w swoim życiu.
Jestem w ciąży 5+5. Nie ukrywam cieszyliśmy się bardzo, ze córka będzie miała rodzeństwo.
Dziś wizyta u lekarza o 11:45. Niestety o 10:00 dostałam lekki ból podbrzusza i gdy poszłam do toalety okazało się, ze krwawię. Żywa czerwona krew.
Podczas wizyty u lekarza okazało się ze pęcherzyk jest, ciałko jest. Zarodka jeszcze nie widać. Niestety obok pęcherzyka jest krwiak podkosmówkowy.
Dostałam leki duphaston, progesteron i utrogestan. Mam się oszczędzać. Lekarz mówił ze jest dobrej myśli i ze tez mam być.
Czy któraś mama miała taki przypadek w poprzedniej ciąży i zakończyło się dobrze? A może u kogoś zakończyło się tak jak ja niestety przewiduje?
To moja 3 ciąża. Pierwsza poroniłam. Z drugiej mam córeczkę. Znam już te oznaki niestety..
Pozdrawiam
Mam pytanie do mam, które być może miały taki przypadek w swoim życiu.
Jestem w ciąży 5+5. Nie ukrywam cieszyliśmy się bardzo, ze córka będzie miała rodzeństwo.
Dziś wizyta u lekarza o 11:45. Niestety o 10:00 dostałam lekki ból podbrzusza i gdy poszłam do toalety okazało się, ze krwawię. Żywa czerwona krew.
Podczas wizyty u lekarza okazało się ze pęcherzyk jest, ciałko jest. Zarodka jeszcze nie widać. Niestety obok pęcherzyka jest krwiak podkosmówkowy.
Dostałam leki duphaston, progesteron i utrogestan. Mam się oszczędzać. Lekarz mówił ze jest dobrej myśli i ze tez mam być.
Czy któraś mama miała taki przypadek w poprzedniej ciąży i zakończyło się dobrze? A może u kogoś zakończyło się tak jak ja niestety przewiduje?
To moja 3 ciąża. Pierwsza poroniłam. Z drugiej mam córeczkę. Znam już te oznaki niestety..
Pozdrawiam