reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Krok po kroczku, czyli postępy naszych Maluszków

ja mam też 3 dys i nie raczkowałam, M nie raczkowal i dys nie ma, więc to nie tylko zależy od raczkowania, tu chodzi o naprzemienną przce półkól, tzn ruchy naprzemienne, a takie są przy pełzaniu więc Dorko się nie martw, ja zamiast raczkjować poruszałam się na dupie do przodu
 
reklama
och dawno mnie tu nie było ... ale się pozmieniało. Dzieci szaleją GRATKI DLA WSZYSTKICH :-)
i ja muszę się pochwalić. Mój ślimaczek pogalopował. Mało że raczkuje ślicznie, siada sama od jakiegoś miesiąca wstaje o wszystko co się da i za dwie rączki po prostu biega wchodzi po schodach , schodzi SZOK !! No i robi kosi kosi, pokazuje że jedzonko jest pyszne i jaka jest duża. A wszystko to poszło jak lawina z dnia na dzień. Tak więc dziewczyny nie znacie dnia ani godziny ;-)
 
A ja raczkowałam i dyslektykiem jestem, moja siostra nie raczkowała tylko w 7 miesiącu zaczęła chodzić i dysleksji niema za to niema koordynacji wzrokowo ruchowej i o to tu właśnie chodzi nie o dysleksje bo dysleksja jest zupełnie z tym niezwiązana. no chyba że się ma na myśli dysgrafie bo to jest właśnie współpraca koordynacyjna dwóch półkul.

Właściwie źle to napisałam ale to bardzo złożony temat. Jak ktoś chce niech sobie na ten temat poczyta na necie i nie stresujcie się tak bo raczkowanie to tylko jeden z bardzo wielu elementów rozwijający współprace pomiędzy dwoma półkulami i nie jest on jedynym wyznacznikiem.
 
Ostatnia edycja:
A ja znalazlam cos takiego w necie
I TU TEZ PISZE ZE PELZANIE JEST JAKIMS RODZAJEM RACZKOWANIA

Nie umiem tego skopiowac wiec przepisze to bo nie ma duzo :tak:

Czy to prawda ze nie raczkujac dzieci maja w pozniejszym wieku problemy z koncentracja oraz dyslekcja?Moja 9 miesieczna corka nie raczkuje a ja obiawiam sie czy nie bedzie miec przez to klopotow .Ja i moj maz nie raczkowalismy i nie mamy takich problemow ,ale moze to tylko wyjatek.

WITAM
RACZKOWANIE TO ETAP W ROZWOJU CZESTO POMIJANY PRZEZ DZIECI LUB FALSZYWIE INTERPRETOWANY PRZEZ RODZICOW.
FORMA RACZKOWNAIA JEST BOWIEM TAKZE PELZANIE TYLKO PRZY UZYCIU KONCZYN GORNYCH CZESTO DO TYLU ,JAK ROWNIEZ PRZESUWANIE SIE PO PODLODZE W POZYCJI SIEDZACEJ
(PRZESUWANIE PUPY )A NAWET JEZELI ZADNA Z TYCH FORM NIE WYSTEPUJE U DZIECKA TO DALEKA BYLABYM DO WYSNUWANIA NA TEJ PODSTAWIE JAKICHKOLWIEK WNISKOW CO DO DALSZEGO ROZWOJU INTELEKTUALNEGO MALUCHA.

AGNIESZKA KRZYWICKA
SLASKIE CENTRUM PEDIATRI W ZABRZU
 
:-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-)
Jak to sie mowi, szukajcie a znajdziecie:-):-):-):-)\
Mozna wiele znalesc Dorota w internecie, ja ci skopiuje cos innego.

Gimnastyka dla mózgu
Według amerykańskiego pedagoga Paula Dennisona najrozmaitsze problemy, od dysleksji czy nadpobudliwości po kłopoty z koncentracją albo łapaniem piłki, to wynik złego współdziałania półkul mózgowych: lewej – logicznej i prawej – twórczej, która odpowiada za emocje. Połączenia między półkulami tworzą się między innymi podczas raczkowania i właśnie dlatego ma ono tak ogromne znaczenie. Malec niby tylko przemyka sobie to tu, to tam, świetnie się przy tym bawiąc, tymczasem w jego mózgu cały czas powstaje sprawny system „międzypółkulowych tras szybkiego ruchu”, którymi wszelkie bodźce, również te, które nie są związane z ruchem, mogą mknąć w obie strony z zawrotną prędkością. Tak wyposażony człowiek uczy się szybciej i z mniejszym wysiłkiem.
No dobrze, ale dlaczego właściwie powstają te połączenia? Ano dlatego, że każdą ze stron ciała kontroluje inna półkula: lewą – prawa, a prawą – lewa. Żeby dziecko mogło dotrzeć tam, gdzie chce, obie części jego mózgu muszą ze sobą ściśle współpracować. A nie byłoby to możliwe bez wymiany informacji. Co więcej, podczas tej współpracy muszą zachować pewną niezależność. Raczkujące dziecko nie kica przecież jak zając (ręka z ręką, noga z nogą), ani nie truchta jak wielbłąd (prawa ręka z prawą nogą, lewa ręka z lewą nogą). Maluch porusza się tzw. ruchem krzyżowym naprzemiennym (czyli prawa ręka – lewa noga i lewa ręka – prawa noga).
Raczkowanie to ważny etap w rozwoju dziecka. Dlatego lepiej nie wkładaj maluszka do chodzika, nie prowokuj do wstawania, prowadząc go za rączkę. Taki pośpiech jest nie tylko szkodliwy dla kręgosłupa, ale także zniechęca do raczkowania. Poza tym brzdąc, który z pomocą mamy osiągnął pozycję pionową, może więcej zobaczyć, więc nie ma już ochoty na „przygruntową” aktywność. Pozwól, by przemieszczał się tylko o własnych siłach (nie zmuszaj go do biegania na czworakach). Możliwe, że sam „zejdzie do parteru”, bo przy podłodze poczuje się o wiele bezpieczniej.

Raczkowanie nie jest wcale takie proste. Trzeba unieść ciężką pupę i spory brzuszek (czyli pokonać grawitację), a do tego zsynchronizować pracę rąk i nóg, by pomagały sobie nawzajem, a nie działały na zasadzie: „każdy sobie rzepkę skrobie”. Mózg malucha musi wydać mnóstwo rozkazów naraz: jedne mięśnie napinają się, inne rozluźniają, ręka przesuwa się do przodu, potem noga. To wszystko jest nowe i skomplikowane, zanim więc dziecko ruszy przed siebie (zrobi to zapewne około 10–11. miesiąca życia), musi potrenować. Poruszanie się w wybranym kierunku i ruch naprzemienny ćwiczy podczas pełzania. Potem buja się w przód i w tył z uniesionym brzuszkiem. Często na samym początku nauki zamiast w przód rusza „na wstecznym” albo zastyga w bezruchu. Jednak gdy już „zaskoczy”, trudno go dogonić.
 
Ostatnia edycja:
reklama
MAGDA no to teraz mnie nastraszylas z tym DYSLEKTYKIEM :-(

Są gorsze rzeczy niż dyslekcja :zawstydzona/y:

A ja raczkowałam i dyslektykiem jestem, moja siostra nie raczkowała tylko w 7 miesiącu zaczęła chodzić i dysleksji niema za to niema koordynacji wzrokowo ruchowej i o to tu właśnie chodzi nie o dysleksje bo dysleksja jest zupełnie z tym niezwiązana. no chyba że się ma na myśli dysgrafie bo to jest właśnie współpraca koordynacyjna dwóch półkul.

Właściwie źle to napisałam ale to bardzo złożony temat. Jak ktoś chce niech sobie na ten temat poczyta na necie i nie stresujcie się tak bo raczkowanie to tylko jeden z bardzo wielu elementów rozwijający współprace pomiędzy dwoma półkulami i nie jest on jedynym wyznacznikiem.

Chyba u Was ten wczesny rozwój to dziedziczne :tak:

Takze mozna znalesc wiele opini na ten temat, i kazdy bedziwe troche inny.
Ja bym sie nie raczkowaniem nie martwila.

Tylko nie róbcie bitwy na internetowe artykuły ;-)

No i sie nie martwie :-pTak jak wyzej pisze Oliwka pelza i robi BUJU BUJ ale pozniej pupa laduje na ziemi Chyba ma ja dla siebie za ciezka heheh :-D

Jak zwykle przejmujesz się na zapas!
Przecież Ci się córa ślicznie rozwija, to co marudzisz? :-p
 
Do góry