_Roszpunka_
szczęśliwa mamusia :)
Moja gin powiedziała, że nawet jeśli będę tyć pół kg na tydzień to dramatu nie będzie, większość i tak się zgubi podczas porodu a reszta pójdzie przy karmieniu. Większy problem gdy się nie tyje należycie, wtedy jest wysokie ryzyko urodzenia dziecka z niską masą urodzeniową a to jest niebezpieczne dla maleństwa.
Coś w tym jest, znajoma bardzo dbała o linię w ciąży, przytyła tylko 6 kg i urodziła w terminie syna z wagą 2500. A ojciec chłop jak dąb. Inaczej gdy taka uroda matki, a co innego gdy się specjalnie ogranicza.
a ja się z Tobą nie zgodzę...
ja przytyłam zaledwie 7 kg
oczywiście o linię nie dbałam , jadłam dużo i często ze względu na mdłości...
a moje dziecko ważyło 4260 i miała59cm
edit : mój facet to tez chłop jak dąb hihihi a ja jestem sobie jaka jestem
Ostatnia edycja: