reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Koszty wyprawki dla noworodka

reklama
Brzmi jak ostry trolling chyba, że autorka przyszła do nas ze średniowiecza
Albo faktycznie z jakiejś wsi, w której kobieta ma się zajmować domem i dziećmi, a wszystko się robi na pokaz.
Ładnych parę lat już jesteśmy razem, długo czekałam aż on się zdecyduje, ciągle słyszałam nie, jeszcze nie i skoro w końcu się zdecydował to myślałam że dlatego, że chce, a nie dlatego żebym się odczepiła. Przed rodziną i znajomymi udaje wspaniałego tatusia, opowiada co "kupiliśmy" dla dziecka, pokazuje zdjęcia z usg. Ogólnie myślałam że inni mężczyźni też tacy są i to ja jestem jakaś roszczeniowa, ale widać się myliłam .
Skoro i tak masz wychowywać dziecko sama, to lepiej Ci będzie bez męża. Nie będzie w domu kłótni i "darmozjada", a dla samotnych matek są ułatwienia. Np pierwszeństwo dziecka w żłobku.
Ja się ze swoim kłócę, ale konto mamy wspólne i od 1,5 roku jestem bez dochodów (pomijając 1000 kosiniakowego, który skończy mi się we wrześniu). Nigdy mi nie wypomniał moich wydatków i to on pierwszy wyszedł z pomysłem, żeby zmienić nasze plany i nie wysyłać dzieci do żłobka, żebym została z nimi dłużej. Bo takie małe, kochane i słodkie.
 
Albo faktycznie z jakiejś wsi, w której kobieta ma się zajmować domem i dziećmi, a wszystko się robi na pokaz.

Skoro i tak masz wychowywać dziecko sama, to lepiej Ci będzie bez męża. Nie będzie w domu kłótni i "darmozjada", a dla samotnych matek są ułatwienia. Np pierwszeństwo dziecka w żłobku.
Ja się ze swoim kłócę, ale konto mamy wspólne i od 1,5 roku jestem bez dochodów (pomijając 1000 kosiniakowego, który skończy mi się we wrześniu). Nigdy mi nie wypomniał moich wydatków i to on pierwszy wyszedł z pomysłem, żeby zmienić nasze plany i nie wysyłać dzieci do żłobka, żebym została z nimi dłużej. Bo takie małe, kochane i słodkie.

I z tej zabitej wsi jeździ na wakacje za kilkanaście tysiciecy na dwie osoby i nadal nie ma pojęcia o innym świecie?

W Warszawskich żłobkach samotna matka to taka gdzie ojciec dziecka zmarł bądź jest nieznany. I nie daje to pierwszeństwa
 
Ciężko tutaj cokolwiek doradzić czy napisać, bo dla mnie abstrakcją jest rozdzielność majątkowa w małżeństwie, a tym bardziej jeśli ktoś kogoś utrzymuje, a ten drugi ma tylko na swoje wydatki szczególnie jeśli więcej zarabia. Naturalne jest,ze wydatki na dziecka powinno dzielić się na połowe. Jeśli nie macie rozdzielnosci majątkowej to kochana i tak masz prawo do jego funduszy, łaski nie robi. Bardziej niepokojące jest jego nastawienie, bo wyprawka to jedno, ale wszystko wskazuje na to,ze facet nie chciał dziecka i nie zaangażuje się w jego wychowanie. Szkoda czasu na takie małżeństwo, umeczysz się Ty, on, a ucierpi najbardziej dziecko..
 
Tak samo też z opieką nad dzieckiem, po macierzyńskim chcę i muszę wrócić do pracy, bo mam swoje zobowiązania i dla męża abstrakcją jest sytuacja, że zostanę bez dochodu, więc zapytałam czy pomoże mi z opieką nad dzieckiem, czy czasem z nim zostanie, bo ma nienormowany czas pracy, to dowiedziałam się, że nie, on z dzieckiem nie będzie siedział, skoro chciałam to mam teraz kombinować, a widzę że u innych par mąż z dzieckiem zostaje w miarę możliwości skoro żona również pracuje
a dlaczego jeśli oboje rodziców jest pracujących mąż miałby nie zostać z dzieckiem? Co więcej nawet jeśli byś nie pracowała to miałabyś prawo gdzieś wyjść bez dziecka a dziecko zostawić pod opieka taty. Mój mąż zreszta sam chętnie zabiera córkę na plac zabaw, lody, wycieczki rowerowe i chyba spędza z nią obecnie więcej czasu niż ja, bo ja na końcówce ciąży już jestem zmęczona.
 
Liczę na to, że pomogą mi rodzice, szkoda mi dawać roczne dziecko do żłobka, ale jeśli nie będę miała wyjścia, to również jest jakieś rozwiązanie
żłobek to nie jest zło konieczne, dzieci fajnie spędzają czas i rozwijają się. Maja ciekawsze atrakcje niż 8h z dziadkami.
 
I z tej zabitej wsi jeździ na wakacje za kilkanaście tysiciecy na dwie osoby i nadal nie ma pojęcia o innym świecie?
Wakacje jeszcze nic nie znaczą. Można siedzieć w hotelu i o innych myśleć, że tylko udają. A jednak autorka wątku pracuje, czyli widzi innych. Jej rodzice mają pomagać przy dziecku. Rodzice, czyli ojciec też. A jednocześnie sponsoruje swojego faceta?
 
A jak myślicie o jakie alimenty można wnioskować przy zarobkach męża w wysokości ok 15 tys zł netto? Jeśli zdecydowałabym się na urlop wychowawczy należą mi się także na siebie?
 
reklama
Do góry