reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kosmetyki dla Ciężarówek:)

no ja właśnie się zastanawiam nad kremem na rozstępy. pamiętam, że mi kiedyś wyskoczyły jak byłam młoda i szybko urosłam, miałam takie czerwone sznyty na udach. wtedy kupiłam krem vichy i przeszło jak ręką odjął. ale ponoć te czerwone łatwiej jest wykurzyć niż te białe. Wam się robiły czerwone czy białe w poprzednich ciążach?
 
reklama
Dorkazz - ja na szczęście nie miałam tego problemu, ale z tego co kojarzę, zawsze najpierw są czerwone bo białe to kolejna faza. Czasami sa długo czerwone więc jest czas by coś z tym zrobić a czasami szybko się goją i wtedy ciężko coś poradzić
 
Moje drogie czytając masę źródeł najwięcej pozytywnych opinii dotyczących skuteczności (pomijając kwestię zapachów, konsystencji, wchłanialności itp) kosmetyków ciązowych zdecydowanie miały MUSTELA i FISSAN. To drugie dużo tańsze więc ja pewnie od tego zacznę...
 
Ja się zdecydowałam na oliwkę Babydream fur Mama i jestem mega zadowolona - szybko się wchłania, pięknie pachnie i jest wydajna. No i cenę ma niską, a opinie rewelacyjne.

Nad mustelą się zastanawiałam (chyba od tego zaczęłam ten wątek z resztą), ale dwie koleżanki stosowały od początku i mają mega wielgachne rozstępy (a nie miały skłonności wcześniej w ogóle). No ale to całkiem indywidualna sprawa.
 
Dziewczyny ja w poprzedniej ciązy stosowałam różne kosmetyki,
zaczynając od oliwy z oliwek, oliwki bambino przez specjalne kremy
na rozstępy np. Pharmaceris M Foliacti i Mustella.

U mnie wszystko zawiodło w 9 miesiącu, brzuchol mi się obniżył i wszystko popękało.
Ja mam skłonności dziedziczne po mamie, ale moja siostra po 2 ciążach zero rozstępów,
stosowała podobne preparaty.
A więc nie ma reguły... choć uważam, że trzeba się smarować bo zawsze może być gorzej.:sorry2:
 
Mi się wydaje, że czym byśmy się nie smarowały, to trochę ruletka jest, tak jak pisze Mejdia. Jedna moja siostra smarowała się Mustelą, druga takim najzwyklejszym balsamem Nivea chyba i obie nie miały rozstępów w ogóle. A genetycznie chyba wszystkie mamy skłonności po obojgu rodziców.

Mejdia, a czy teraz te rozstępy są u Ciebie widoczne?
 
Agata K oczywiście już nie są to czerwone wstrętne krechy i sie trochę zmniejszyły, ale niestety,
nic nie pomogło w ich usunięciu, a z lasera w końcu zrezygnowałam, bo dom w budowie i inne wydatki.:-(
Choć na kremy i specyfiki nie szczędziłam portfela, nawet wcierałam
jakiś specjalny balsam sprowadzany ze Stanów.

Na szczęscie mój m uważa, że przesadzam i nie widzi w tym nic szpetnego,
ale jednak żeby wyjść na plaże trzeba się mocno przemóc.
 
No niestety w największe kompleksy to my się same wpędzamy. Pewnie nikt tych rozstępów nie zauważa, ale Ty wiesz że tam są i to wystarcza.

U mnie jest tak z nadwagą - moje (bardzo szczere) siostry (które nie szczędzą mi ostrych słów), jak i mój mąż twierdzą, że wyglądam dobrze i nie grubo, ale ja wiem ile ważę i to mnie dołuje. Teraz to nie ma dla mnie znaczenia, bo skupiam się na dziecku, ale normalnie spędza mi to sen z powiek (niemalże)

Ale powtarzam - każda przyszła mama wygląda pięknie - nawet te pulchniejsze i te z rozstępami;-)
 
To ja smarowałam się przez prawie całą ciążę, co prawda nie jakimiś drogimi kosmetykami tylko oliwką dla dzieci i kremem Ziaji i rozstępy mam 2. I to wyskoczyły dopiero jakieś 2 tygodnie przed porodem. Ale myślę, że zawdzięczam to raczej genom niż kosmetykom. Moja mama i siostra nie mają w ogóle rozstępów (a mama ma 3 dzieci), raczej nic w tym celu nie używały. Ale dla świętego spokoju wolę się smarować, jakby co to będę wiedziała, że robiłam co mogłam :-p
 
reklama
ja w I ciąży po 30 tygodniu dostałam rozstępów, okropnych fioletowych na brzuchu i udach. Od początku smarowałam się 2 razy dziennie oliwkami/balsamami i nic pomogło, brzuch mam cały pocięty. jedyne pocieszenie, że zrobiły się białe, perłowe.. teraz zacznę się smarować, jak skończę I trymsestr.. mam mleczko z rossmana Fur Mama
 
Do góry