reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kościół

Dołączył(a)
17 Grudzień 2004
Postów
10
Czy zabieracie już swoje pociechy do Kościoła na mszę? Szczerze mówiąc mam mieszane uczucia, bo jak radzić sobie z malcem, który tylko chce biegać po Kościele? Czy to jest sens aby się tak męczyć? Chyba, że się nie ma z kim dziecka zostawić.
 
reklama
Tak ,my zabieramy naszego 20 miesięcznego synka na mszę.Akurat Dorian siedzi grzecznie i przygląda się co się do koła dzieje.Jeśli zaczyna mu się nudzić pokazuję mu gdzie jest Jezusek,aniołki itp. Ale uważam że nic na siłę jeśli zaczyna marudzić i płakać w tedy wychodzimy.Gdy był młodszy czekaliśmy tylko do końca kazania i szliśmy do domku.Pozdrawiam!
 
Ja mam troje dzieci. A do kościoła najczęściej chodziliśmy z mężem na zmianę - ja rano on po południu. Ale od pewnego czasu zabieramy dzieci. No chyba, że leje lub jest bardzo zimno to zostają w domu. Chłopcy już wiedzą ile trwa msza i wytrzymują. Z Olą też jest nie najgorzej.
 
Oczywiście, zabieramy Madzię co niedzielę, lub święto na Mszę, bardzo się jej podoba w Kościele.
Przez całą Mszę Św. słucha, czasami komentuje, bardzo zabawnie. A wczoraj jak pokazywałam jej Jezuska w szopce to była zachwycona i mówi: "Dzidzi AA " (śpi), a jak wychodziłyśmy to co chwilę wołała (na głos): " Papa dzidzia papa, cześć ".
 
Ja mam dwoje chłopiec 5 lat dziewczynka 1,5 roku. Staram się jak najczęściej zabierać oboje. Starszy wlaśćiwie chodzil z nami od zawsze, chyba że bylo bardzo zimno a on akurat był chory w tedy zostawał w domu. Teraz kiedy jest ich dwoje i uklada się, tak że męża nie ma trudno mi jest pójść z dwójką. Gosia już biega, Mateusz potrzebuje momentami większego zainteresowania, żeby mu podpowiedzie o co chodzi, bo nawet na Maszy dziecięcej ksiądz nie bardzo umie zainteresować i zachęcić młodsze dzieci. Ja osobiśie wiele skorzystałam, jak obseruję rozwijającą się wiare mojego młodego człowieka. A najwspanialszy moment kiedy wszyscy czworo możemy razem podejść do Komuni. A cowięcej to nasza pociecha pilnuje, żeby rodzice regularnie chodzili do spowiedzi! Tak więc uważam, że dzieci należy koniecznie prowadzać do kościoła i to jak najczęściej.
 
Hmm, to chyba z moim malcem jest cos nie tak. jak go zabieram do kosciola to ledwie wejdzie juz wychodzi i jak gora 10 minut wytrzyma to sukces. jest bardzo zywy i zazwyczaj wyprawa do kosciola konczy sie na gonitwie wokol niego:(
 
Twój Filipek to żywe dziecko. Wszystko z nim OK. Moja córka też jest taka żywa i np. wizyta u jakiegoś specjalisty nie należy do przyjemności zwłaszca gdy obok przyjmowane są dorosłe(starsze panie i panowie). Nie bardzo potrafią zrozumieć że dziecko nie potrafi grzecznie stać i czekać w kolejce np. przez godzinę. Ale może w kościele te babcie są bardziej wyrozumiałe.

Pozdrawiam. Wesoło będzie jak dwa maluchy będą biegały
 
Hej, Dzieki za pocieszenie.

Chyba rzeczywiscie bedzie kiedys wesolo bo wiktorek tez sie nizle zapowiada. Malo spi tylko albo wymachuje" konczynami" albo jeczy:( A ze starszymi babciami w Kosciele to roznie bywa. Niektore to wrecz malo nie zjadly nas wzrokiem, gdy maly wojowal.
 
Nie wiesz jak się cieszę, że nie jestem sama. My widzimy często takie spojrzenia bo mała biega a nie chodzi i jest "orginalna".Ze spaniem tak było.............jęczała, wierzgała.

Odpoczywaj i nabieraj sił dla tej dwójeczki.

Pozdrowienia
 
reklama
Do góry