reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kółko wzajemnej akceptacji - oby do celu

hej laseczki

Edytko gratulacje!!!!!!!!!!!! super, ciesze się :-) nastawiona byłaś na córę czy raczej na syna? :-))) wracaj do nas kiedy tylko będziesz mogła

kejtwo witaj ki rozgośc się, może coś więcej napiszesz ?:-)

Gaja u mie równiez w doł dokładnie 1,3 także jestem cała happy ! :D mam nadzieje, że pójdzie jeszcze niżej albo się utrzyma..
 
reklama
Dorka super - u mnie 2,5 na minusie :) Także bliżej celu jestem :) Ale czy wytrwam???? Bo to wiadomo fajnie sie mówi gorzej się robi :p

Edytko gratulacje córeczki :)
 
Mateuszkowa tak naprawdę to było mi obojętne co będzie, zarówno chciałam troszkę synka i troszkę córcię. Jakby ktoś mi kazała wybierać to chyba bym nie umiała :-D
Tylko mąż chciał synka, wiadomo jak to facet, no i ogólnie wszyscy wokół gadali, że fajnie jakby teraz był synek (co mnie strasznie wkurzało).

No ale będzie córcia, z czego Angela strasznie się cieszy :tak: Odkąd dowiedziała się, że będzie dziewczynka całkiem zmieniła swoje podejście. Segreguje ze mną ciuszki i nawet już kilka rzeczy kupiła dla siostrzyczki :-)
Imię też głównie ona wybierała, a że nam wszystkim się spodobało to będzie Kinga. I teraz mówi, że w brzuszki siedzi Kinia :-)
 
Hej

Gaja wiesz to mało te 1,3 bo wrociłam do 66 kg :/ przez święta przypakowałam wiecej ale w sumie w niecały tydz mi zeszło
ćwiczeń nadal brak bo i czasu i sił nie mam :/

Edytko tak myslałam, że Angeli lepiej "przypasuje" siostra, poza tym znacie instrukcje obsługi a z chłopcem wiadomo..nowe ;-)
chyba też wkurzałyby mnie takie teksty, żeby była partka,l zreszta słysze je co jakiś czas, bleh.
i fajne imię - normalne!!! :-) w dzisiejszych czasach, trudno o normalne imiona dla dzieci, uwierz hehe :p
 
Dzięki za miłe przyjęcie :)
Na bb może nie jestem zbyt "legalnie", bo ani dzieci nie mam, ani się o nie nie staram, ale od kiedy pamiętam yy z dobre 8 lat czytam naróżniejsze "dzieciowe" fora i wreszcie stwierdziłam, że co tam, odezwać też się mogę :-) jestem na trzecim roku studiów teraz. Co do głónego tematu - odchudzania - echh. Moja zwykła waga dopóki trenowałam to było 52 kg przy wzroście 163. Uwielbiam jeść, więc gdy z dnia na dzień przestałam trenować (a trenowałam od dziecka codziennie po kilka godzin) moja waga automatycznie skoczyła do 60 kg. Wszystkie ciuchy za małe, no i w dodatku twarz się zaokrągliła, no nie tylko twarz, 8 kg to jednak duuużo. Próbowałam najróżniejszych diet, ale za bardzo lubię jeść i ciężko mi to wychodziło. Podczas ostatniego roku miałam wahania od 55 do 60 kg, a nawet po pobycie w domu na 1 listopada jak zobaczyłam 62 to się chwilowo załamałam a potem wzięłam za siebie. Do świąt schudłam do 57, po świętach 59 no i teraz mam około 58. Mam plan schudnąć do 15 lutego do 53,5 - 54 kg, bo wybieram się na bal i chcę ubrać studniówkową sukienkę, którą miałam na sobie raz i pewnie już nie będę miała okazji jej więcej włożyć:-)

Edytko, ja też gratuluję córy! Mam 10 lat młodszą siostrę, teraz ma 11 lat i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Żałuję tylko, że widzimy się tylko jak przyjeżdżam ze studiów do domu, czyli średnio raz na miesiąc. Czytałam gdzieś, że Angela niezbyt się cieszyła na początku z rodzeństwa - moja pierwsza reakcja, gdy dowiedziałam się że będę miała nowe rodzeństwo - pamiętam jakby to było wczoraj. Rodzice kupili lody, posadzili nas przy stole i powiedzieli nam. Mój wtedy 8-letni brat wybiegł do pokoju i płakał cały wieczór, a ja po kilku godzinach zapytałam "ale żartowaliście, co nie?" :-) teraz to nasze oczko w głowie:-D
 
kejtwo bo tak jak piszesz lubisz jeść a dotychczas miałaś treningi więc nic nie zdązyło się odłożyć :) A teraz jakąs aktywność fizyczną preferujesz???

Dorka ja dziś @ dostałam i na razie na wagę nie staję bo wiadomo jak to jest w takie dni :/ Po co się demotywować :p Ale odbębniłam godzinę cardio z Jillian Michaels i mimo @ poszło jakoś - na końcowym powtórzeniu już chciałam aby był to koniec hahaha:-D
 
hej

Gaja ja dzis stanełam i 2 razy rożny wynik i co rusz to więcej :angry: wtf?!!
od pon mały do p-kola wraca to się biorę za siebie, za jakis spacer chociażby bo od 2 tyg siedzę na doopie w domu bo chory!!!!! i pozatym mamy taki smog, że o wyjściu nie ma mowy..

Kejtwo burzliwy ten twój życiorys dietowy ;D ale może się zmobilizujesz tu :-) lubisz jeść? to może ubiegnij głód i zjedz zanim go poczujesz? ;-)

ja czekam tylko do soboty, mąż wraca i będe mieć chwile spokoju, nie na długo ale coś jednak bo już nie wyrabiam z tym moim urwisem.
 
Dorka a może tez przed @ jesteś?
A nic słonego nie jadłaś? Bo wtedy woda się odkłada. Ja np eksperyment zrobiłam i wypiłam 2 szklanki wody z ogórków kiszonych a cały dzien na diecie i co? Na drugi dzień 1,5 kg więcej - masakra !!!
Poczytałam i zgadzało się , strasznie ta słona woda wszelkie płyny potem wchłania :/
 
ale masz smaki hehehehe :p
no piłam może więcej na noc i późno zjadłam ale nie , nie wiadomo jak dużo :/ pewnie masz racje i woda się "odkłada" hehe :p
do tego rozkłada mnie coś także zdycham -_-
 
reklama
Mateuszkowa, ja mam co prawda kiepską wagę i dlatego mi pokazuje różnie i zazwyczaj jak następny raz staję to więcej, więc ograniczam się do razu co by się nie denerwować :) noo i tak teraz się staram jeść zanim za mocno głodnieję, ale problemem największym jest po prostu moje wieczorne obżarstwo, nagłe napady, że muszę i nie umiem się powstrzymać. A potem żałuję ;)

Gaja, 2 szklanki wody z ogórków?:szok: chociaż w sumie nigdy nie próbowałam wody z ogórków, to może nie wiem co tracę :-D a teraz trenowałam kilka razy w tygodniu na fitnessie, tylko że od miesiąca chora prawie cały czas chora jestem i nie mogę tam chodzić :(

Wcoraj właśnie taki głupi wybryk miałam, że poszłam się wieczorem najeść... Nie lubię siedzieć w domu, bo wtedy wszystko w kuchi kusi, a przez te choroby się nie mogę za bardzo ruszać. Dzisiaj tylko na uczelni byłam pozaliczać, dwie piąteczki są, jedno jeszcze nie wiadomo. A następny tydzień się szykuje niezły, 4 kolokwia...
 
Do góry