reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kółko wzajemnej akceptacji - oby do celu

gabryśka zaczynałam od 10-cio minutówek i robiłam najpierw co 2 dzień 3 x w tygodniu wyszło :) Dopiero po chyba miesiącu dołożyłam coś więcej :) Także pomału, pomału do celu. Polecam 10 minute abs czy jakos tak, doskonały na początek.

Obecne jestem na etapie treningów z Chodakowską i Jillian Michaels, przeszłam też treningi Insanity ale zecydowanie prym wiedzie Jillian :)
Ćwiczę 6 x w tygodniu po godzinie tak mniej więcej.

Editku to samo sobie pomyślałam o tych babskach, pamiętam jak kiedys dzieciaków było multum i rodzice wywalali na podwórko żeby mieć nas z głowy a teraz??? Dzieci mniej, moja np nie mają nikogo w okolicy aby sie pobawić. Więcej tych samochodów, motorów itp. To siedza w domu i ciągle irytują swoich rodziców hehe:-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
Tyle produkujecie, że nie mogę nadąrzyć :-p
Inia super, że wróciłaś :-)
Tak jeżdżę na rowerze do pracy, ale to ostatnio moja jedyna aktywność.
No choć jakby naliczył te kilometry nadreptane w domu to by się nazbierało, ale to pewnie każda tak ma. Normalnie jak idę do pracy to w końcu mogę klapnąć na tyłku i odpocząć ;-)
Dzisiaj też coś nie mogę się wyrobić. Ugotowałam kompot, naszykowałam obiad - ziemniaki, kotlety sojowe i fasola szparagowa ( z ogródka ). Oczywiście jeszcze musiałam skoczyć do sklepu.
Jeszcze muszę ogarnąć, skończyć obiad i zaraz trzeba iść do pracy.
Chyba jeszcze po tym urlopie coś nie mogę się zorganizować. No a jeszcze Angela jest rano w domu i niby sama się sobą zajmuje ale co chwilę po coś mnie woła.

Mateuszkowa na drzemkę nie mam szans, chyba że w pracy :-D
 
Postanowilam, ze od dzisiaj zaczynam cwiczenia, poszperam na youtube, 10 minut to w sumie nie duzo, tyle uda mi sie wygospodarowac na cwiczenia.
Kiedys bez cwiczen i bez jakichkolwiek wyrzeczen szczupla bylam a teraz... mam wrazenie, ze po 30 stce jakos metabolizm zwolnil i nie jest juz tak jak kiedys
 
Gabryśka dobre 10 minut na początek, potem się rozkręcisz.
To chyba prawda, że po 30 trudniej utrzymać wagę. Mi jakoś udało się schudnąć i waga w miarę stała w miejscu, ale jak całkowicie odpuściłam to już nie była taka łaskawa. Po prostu już teraz ciągle muszę się pilnować.
 
dżizas nie było mnie chwile... :-D:-D

padam na ryj.. bo musiałam nieść rower Paniczowi, bo ten wolał nieść siatkę z zakupami :sorry:

Inia co za zaszczyt nas kopnął, że się odezwałaś ? :p nie wiem czy pojedziemy raczej nie. mieliśmy jechac do norwegii we wrzesniu, ale skoro mały idzie do przedszkola, to trochę bez sensu.. z pampersem widzę minimalny postęp.. no ale zapeszać nie chce.

Agnieszka skąd ja to znam!! moja matka mi tak wytykała i wytyka, więc jej mówie : a Ty co byś robiła?! nie korzystała?! tylko babrala sie tetrą? " no zgasiło ją. bo takie gadanie to tylko u nas w PL, ciągla zazdrość że ktoś może mieć lepiej. i wieczne wywlekanie jak sie źle nie miało..

gabryska o to nieźle, wiesz myślę, że Twój dwulatek to skorzystał na tym przedszkolu tylko! myślę ,że i z moim tak będzie-samodzielność, kontakt z dziećmi, nauka poprzez zabawę - nie oszukujmy się, ale mama nie zapewni wszystkiego..

Edysiek dobre i to :p a ja na obiad gnocci ( czy jak to się pisze ) z sosem śmietanowo serowym..mmm.. :-)
co do klapsa, to wg mnie najgorsze rozwiązanie i totalny brak argumentów. porazka rodzica, a dziecko i tak nie zrozumie. czego go uczymy? że można bić? bo skoro mama może to on też w takich sytuacjach? cozywiście nie twierdze, że danie klapsiora w doope to jakaś masakra, bo niestety zdarzyło mi się macnąć w pupkę Panicza ale totalnie nic to nie dało, a ja czułam się jeszcze gorzej..
 
Mi też nieraz zdarzy sie klepnąć w doopsko Maksa ale to tak , że nie jest to jakiś tam klaps ale klepanie a on i tak to odbiera jakby z deski do krykieta dostał:-D:-D:-D:-D Najgorsze, że można prosić, błagać, tłumaczyć i nic. Wczoraj to tak już darł tą kalafę o byle co przez 2 godziny, że jak mu właśnie klapnęłam to od razu cisza. Choć też nie traktuje tego jako dobre rozwiązanie ale 3 wrzeszczących dzieci potrafi swoje zrobić:confused2:. Najczęściej jednak staram się w ogóle nie reagować, zamykam tylko drzwi od pokoju żeby mnie uszy nie bolały:-p Udaję, że nie słyszę. Tylko ktoś kto przechodzi pod oknami to sobie myśli, że w tym mieszkaniu dzieci mordują a one tylko się kłócą i ryczą:confused2:. No i tak źle i tak niedobrze:-p


Gabryśka i tak trzymaj 10 minut to naprawdę niewiele, zacznij od tego na brzuch, potem za jakiś czas możesz sobie nogi i pośladki dołożyć :)
 
moim ostatnio "lepszym" rozwiązaniem jest wyjście w biegu do łazienki , mówiąc wcale nie pod nosem " kur.." i tak z 20 razy :p próbuje tez krzyczeć przez zęby co wygląda zapewne żenująco :p dobrze, że mnie nikt nie widzi :p
 
hahaha, mnie jak mlody wkurza to zostawiam go samego i wychodze do innego pomieszczenia,
wczoraj byla akcja bo chcial loda przed kolacja ojciec mu nie dal wiec histeria, siedzial na schodach i chyba z 10 minut ryczal az w koncu poszlam do niego i pytam sie co sie stalo a on ze tata mnie zbil, normalnie co za klamczuch maly i mowil to bez mrugniecia okiem :-D maly cwaniak mi rosnie :-D
 
Bo dzieci to są cwaniaki, mojej koleżanki córa była tak cwana, że jak w sklepie jej scenę robiła i ta ja chciała wyprowadzić z niego za "szmaty" to ta krzyczała na cały sklep "nie bij mnie, nie bij mnie!" i wszyscy na nia się patrzeli:eek: A naprawdę u niej klapsy to ostateczność:confused2:

A mój Maks po prostu chyba teraz jest na etapie cyrklowania na ile może sobie pozwolić i kiedy "zareagujemy":-p No taka bestyja cwana :) Ale do tego też jest przesłodki i prześmieszny, mały pajac rośnie:-D
 
reklama
normalnie w szoku jestem, mlody wrocil z przedszkola taki zmeczony, ze teraz spi na kanapie :shocked2:

a ja przypomnialam sobie, ze mam hula hop z wypustkami wiec machnelam sobie na poczatek 15 minut na nim, powoli bede dokladac inne cwiczenia aby wejsc w rytm
 
Do góry