Hej!
Jolita, mi takie rzeczy przychodzą szybko, szybko między nami się wszystko potoczyło, ale to szło z dwóch stron, poza tym jak już mieszkaliśmy razem, poukładam wszystko sobie, i ciążą w sumie wynikła z tego, że lekarz mi powiedział, że jak teraz nie będę miała dziecka to już możliwe, że nigdy i tak wyszło. Potem się okazało, że pomylił wynik badań bo też była jakaś Agnieszka tylko jedną literka jej nazwisko się różniło od mojego. Niby łatwiej, ale niekoniecznie. U mnie w rodzinie kobiety zawsze były troche przy kości, postawne bardzo. I bardzo łatwo mi kg wpadają, przed ciążą niby jadłam normalnie ale biegałam codziennie, żeby figure utrzymać. Teraz już mi się tak bardzo nie chce jak kiedyś, ale staram się. A, i mam 18 lat. : )
Edysiek, nie chcę się śpieszyć bo wiem, że wtedy będę żałować. Na razie jest dobrze, wiem, że kiedyś nadejdzie taki dzień, że sama będę chciała, ale muszę sama chcieć, bo mój P. to przegina już czasem z naciskaniem. ;P Nie ma co planować, jakoś życie wszystko poukłada.
Mateuszkowa, wiem, że będzie, nie ma innego wyjścia.
Ja mam znów klape, jednak kupiliśmy nową kanape w ikei, sami ją przywieźliśmy i wnieśliśmy na drugie piętro, jeszcze sąsiadka nas zje.bała za przeproszeniem, wielka afera w bloku, z nerwów nie mogłam się wysłowić po niemiecku, bardziej bełkotałam, jezu, jak mi wiercą o 7 rano w ścianie w sypialni to jakoś jest w porządku, ale jak my już coś robimy to nagle wszystkim to przeszkadza. Ehh.. I nie biegam znów, i mam ciągnięcie na słodkie. Właśnie pochłonęłam całą paczke ciastek z ikei. Chyba póki ten bałagan się nie skończy to nie dam rady, stoje ciągle w miejscu, raz 69,4 raz 70 i tak w tym się trzymam więc nie jest źle.
Aaaa.. i nie mam jeszcze u siebie internetu dlatego tak rzadko piszę.
Dobrej nocy wam życze. : *