reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kółko wzajemnej akceptacji - oby do celu

Hejka. u mnie słonko i minus za oknem. Zbieram się za ćwiczonka, bo potem muszę wyskoczyć na ryneczek po zakupy. Może jeszcze kumpela na kawkę wpadnie więc muszę się streszczać. Wdepnę wieczorkiem. Miłego dnia dziewczynki :*

Natalini gratuluję pomiarów

Reszcie lasek odpisze później :*
 
reklama
Dziękuję za gratulacje! :)
Musze jeszcze popracować nad weekendami, kiedy podżeram obiadki gotowane przez M. ...:/ a czasami mimo, że mam dość, nadal podżeram :/

Poćwiczyłam godzinkę :)

Olisiu, Gaja bardzo trafnie to podsumowała: nie ma nic bardziej frustrującego, niż upał, który być może zawita do nas w kwietniu (no wróżę z fusów...) a maj ma być podobno baaaardzo gorący, i złość na samą siebie, że nie wzięłam się wcześniej za "robotę".
I nie ma nic bardziej motywującego, od efektów ćwiczeń i diety :)
Moją ogromną motywacją jest urlop w maju, ale i tak nie zdąże pozbyć się wszystkiego, natomiast uważam, że im więcej tym lepiej.
Jak pamiętasz z maili zabierałam się za siebie od czasu, kiedy przysłałaś mi dietę, a to było ok. 22 stycznia i przez miesiąc nie zrobiłam prawie nic. A czas leeeeeeci......

Dziś dla mojego M. zrobiłam czekoladowe kulki, takie jak weselne z okruchów ciastek. Moje są z otrąb pszennych (obrzydlistwo), płatków górskich, odrobiny płatków kukurydzianych, rodzynek, kakao, alkoholu i.... 4 rodzai z resztek niedojedzonych przez Juniora kaszek mlecznych które stały od października ubiegłego roku. Wyszły boskie! :tak:



Dziewczyny zamierzające brać udział w motywującym projekcie!
Zajrzyjcie na bloga Kamili, urządza nową akcję, podsyła fantastyczne materiały!
http://wiara-walka-wygrana.blogspot.com/
 
Ostatnia edycja:
Natalini ja pamiętam jak byłam grubaśna i przychodziło ciepło - koszmar:baffled: - po pierwsze nic do ubrania fajnego, po drugie wstyd sie pokazać, po trzecie ciągłe zmęczenie, pocenie itp. bo jednak upał nie służy nadwadze :/ Teraz mi to nie przeszkadza, nie mam zadyszki i w końcu moge się fajnie ubrać i pokazać. Także w tym roku z utęsknieniem wypatruję wiosenki :)

Aaaaa i koleżanka chce sie przykoptowac na moje zaplanowane na wiosnę wypady rowerowe :) Zawsze raźniej:tak:

No i jeszcze nadmienię, że dziś zrobiłam ryż z cieciorką oraz sosem pomidorowym i co? Maks prawie wszystko mi zjadł:baffled: W szoku byłam, że ciecierzycę wsuwa:-D
 
Witam :-)
Udało nam się szybko wyrobić i już po 15 byłam w domu.
Dzisiaj odpuściłam ćwiczenia, dostałam @ i brzuch mnie boli :baffled:
Jolek ja nie mam za dużej kuchni, bo nawet stół się tam nie zmieści, ale mimo wszystko uwielbiam ją :tak: No i bardzo się cieszę, że mam w końcu swoją, bo na początku razem z teściową miałam.

Mega to rzeczywiści fajnie macie z przedszkolem. U nas niestety wcale nie ma :no: Moja córcia dopiero do zerówki poszła.

Natalini gratulacje :-) Jak są efekty, to od razu chęci większe

Olisia musisz się zawziąć i zabrać do roboty :tak: Jak już się wdrożysz to będzie łatwiej.

Gaja ja też za dużych nie mam ;-) a jeszcze zmalały ze spadkiem wagi, ale trudno coś za coś :-p

Editek pochwal się zakupami :-)

Mateuszkowa gdzie Ty ???
 
witam,
w ten sobotni poranek :)
Maks sobie od 5 nie śpi i oczywiście to ja muszę wstać bo mąz musi spać:dry:. Na termometrze u nas - 11 stopni aktualnie to od razu w piecu rozpaliłam:baffled: Masakra nie taką wiosnę sobie wymarzyłam:-(

A wczoraj jeszcze z ćwiczeń dołożyłam sobie Jillian :) Tak mnie nosiło po południu:sorry2:
 
Dzień dobry :)

Gaja ja też od rana z małą furią - junior z mamą na kibelku, mama przebiera, mama daje śniadanko, mama karmi, mama....TATA ŚPI. wrrrrrr...
U mnie na minusie 7. A miałam iść biegać...
Gaja uważaj, żebyś się nie uzależniła, bo ruch powoduje wytwarzanie endorfin, no i organizm ciągnie do swojej dawki szczęścia :tak:
Mnie tym samym zmalał apetyt na co innego ;) inną aktywność fizyczną. Też tak masz???
aaaa...dążysz nadal do celu? suwaka brak, w avatarku szczypiorek, chyba Was wszystkie przepytam po kolei ;))))))

Edyśku tak właśnie :) humor z tego powodu też dopisuje :) no oby tylko mój organizm nie zwolnił, bo rzucę się na poprawę humoru za pomocą słodyczy na przykład.
W avatarku jesteś szczuplutka. Ile masz do zrzucenia z tą zumbą? Coś nie jesteście chętne na wklejanie suwaczków...

Właśnie, Mateuszkowa gdzie?
No hej, jak samopoczucie nie halo, to idź na szybki spacer jak ostatnio, dotleń się, zażyj słonka jeśli jesteś jego szczęśliwą posiadaczką, olej obiad i porządki zleć to mężowi albo wpadnij na obiad do mamy i od razu będzie lepiej.

Joluś miała wpaść wieczorkiem - cisza.

Editek chyba jeszcze robi te zakupy?

Jadę niebawem na basen, dziś z juniorem ale opiekuje się nim Tatuś :-D
Miłego dnia :)
 
Natalini ja ogólnie spadek chęci na inne formy aktywności wykonywane na moim mężu mam po tabletkach antykoncepcyjnych:baffled: Zawsze tak miałam jak brałam tabsy, do tego aktywnośc fizyczna i troje dzieci hehe:sorry2:


Co do celu to ja w sumie go osiągnęłam ale jakbym troszkę zrzuciła to przeciez bym sie z tego powodu nie załamała:-D
Generalnie pilnuje dotychczasowej wagi aby była stabilna a ćwiczenia to moja przyjemność a nie przymus, choć czasem i mi się nie chce:baffled:
 
sorki kochane, ale nie doczytam niestety , więc napiszę co u mnie
ćwiczenia 8abs brzuch, brzuch z mel b, do tego po 30 skłonow na każdy bok i w dół. to na początek przed bieganiem.
dietka-wykluczam pieczywko, już zakupiłam stosowne zamienniki, a jeśli chleb to tylko czarny jak smoła, ale nie barwiony karmelem. kocham pieczywo ala pumpernikiel.
zjadanie do 20.30 max!! to na początek bo do tej pory kolacja ok 22 to norma.
zmierzyłam się, zważyłam i wyzwanie podjęłam.
oczywiście nie wykluczam odstepstw, ale wszystko w granicach rozsądku.
buziaki :*

ahaaaaa Natalini mega gratki! 6 kg w mc?! szacun!!! i te centymetry! bosko!
 
Witam :-)
Padnięta jestem, od rana wzięłam się za porządki. Dokończyłam kuchnię, poprałam firanki. Dobrze że choć trochę okna wcześniej umyłam, bo teraz w mróz to tylko od środka przetarłam. Pokój dopiero zaczęłam, ale już na dzisiaj dosyć, nie mam siły.
A jeszcze rano zrobiłam sobie cardio z Mel B i Abs. I teraz rąk nie czuję, nie wiem czy to od tego sprzątania czy od Mel :confused:
Po południu idziemy do znajomych to sobie odpocznę i się zrelaksuję ;-)

Natalini tak właściwie to ja już swój cel dawno osiągnęłam. Pewnie nie czytałaś naszego wątku od początku, bo za dużo tego, ale ja właśnie od początku tu jestem czyli od września 2011. I tak gdzieś od roku nie jestem na diecie. Zgubiłam 12 kg, początkowo ważyłam 65 kg, a że jestem niewysoka i drobnej budowy to już wyglądałam nieciekawie.
Udało mi się osiągnąć cel - ważyłam 53 kg i długo waga stała w miejscu, ale przez jesień i zimę chyba za bardzo się rozleniwiłam i w dodatku niczego sobie nie odmawiałam, więc waga pokazała mi ostatnio 3 kg na plusie :szok: ( 1 czy 2 kg to nie byłaby tragedia ale powyżej to już się robi nieciekawie) i oczywiście kilka centymetrów tez przybyło. Więc postanowiłam coś ze sobą zrobić.
Nie będę wracać do diety, tylko ograniczę pewne rzeczy, po prostu będę jadła zdrowo ( staram się nie jeść wcale słodyczy, ograniczam tłuszcze, chleb tylko czarny i żadnego śmieciowego żarcia) do tego ćwiczenia tak ze 3 razy w tygodniu i powinno być dobrze.
Suwaczek z wagą miałam, ale po osiągnięciu celu zlikwidowałam, a teraz to bez sensu nowy zakładać.

Gaja jakoś nie umiem w to uwierzyć, że tobie się nie chce :-)
Mateuszkowa plan jest, to teraz potrzeba dużo chęci do realizacji :tak:
 
reklama
Pewnie nie czytałaś naszego wątku od początku, bo za dużo tego

Edysiu nie czytałam. Mam takie zaległości, że kupiłam miesiąc temu Egzamin z oddychania i Kwiat Pustyni, które mają same extra recenzje i nie mogę się za nie zabrać... może dopiero na urlop zabiorę?
Nadrabiam angielski przed wyjazdem, więc wieczorem do podusi czytam "gramatyka angielska" :-)
3 Kg przy Twoich postanowieniach pewnie szybko ubędzie, a jak zacznie się prawdziwa wiosna, to ograniczenie węglowodanów przyjdzie bez trudu.

Gaja no toś mnie zmartwiła, bo własnie mam receptę do wykupienia na anty właśnie... ale dziś wróciła mi aktywność, tuż po basenie :)
Ze stabilizacją będę mieć tak samo: bez ćwiczeń z powrotem będzie wskazówka szła w górę, więc pewnie też pozostaje mi się uzależniać od aktywności ;))) Obecnie rano odrabiam zadanie domowe (pranie, obiad, sprzątanie...) i nie mogę się doczekać, kiedy Leo zaśnie żeby włączyć tego murzynka, o którym jeszcze nie dawno mówiłam, że goni mnie jak tygrys w puszczy:tak:

Mateuszkowa, w końcuś jest! No, najważniejsza motywacja i postanowienia.
Realizacja sama się uaktywni, a odstępstwa? No co jakiś czas muszą się pojawić, bo inaczej rzucałybyśmy się na żarcie które na diecie ograniczamy jak wygłodniałe hieny :) ja tez je mam, i jakoś tragedii nie ma.
Polecam chleb drwalski z Lidla, jest pyszny, bez polepszaczy (pracuje znajoma przy produkcji) z pieca parowego, z soją i siemieniem lnianym, pycha! Nawet Junior u mnie go uwielbia.
 
Do góry