reklama
Dziękuję za gratulacje!
Musze jeszcze popracować nad weekendami, kiedy podżeram obiadki gotowane przez M. ...:/ a czasami mimo, że mam dość, nadal podżeram :/
Poćwiczyłam godzinkę
Olisiu, Gaja bardzo trafnie to podsumowała: nie ma nic bardziej frustrującego, niż upał, który być może zawita do nas w kwietniu (no wróżę z fusów...) a maj ma być podobno baaaardzo gorący, i złość na samą siebie, że nie wzięłam się wcześniej za "robotę".
I nie ma nic bardziej motywującego, od efektów ćwiczeń i diety
Moją ogromną motywacją jest urlop w maju, ale i tak nie zdąże pozbyć się wszystkiego, natomiast uważam, że im więcej tym lepiej.
Jak pamiętasz z maili zabierałam się za siebie od czasu, kiedy przysłałaś mi dietę, a to było ok. 22 stycznia i przez miesiąc nie zrobiłam prawie nic. A czas leeeeeeci......
Dziś dla mojego M. zrobiłam czekoladowe kulki, takie jak weselne z okruchów ciastek. Moje są z otrąb pszennych (obrzydlistwo), płatków górskich, odrobiny płatków kukurydzianych, rodzynek, kakao, alkoholu i.... 4 rodzai z resztek niedojedzonych przez Juniora kaszek mlecznych które stały od października ubiegłego roku. Wyszły boskie!
Dziewczyny zamierzające brać udział w motywującym projekcie!
Zajrzyjcie na bloga Kamili, urządza nową akcję, podsyła fantastyczne materiały!
http://wiara-walka-wygrana.blogspot.com/
Musze jeszcze popracować nad weekendami, kiedy podżeram obiadki gotowane przez M. ...:/ a czasami mimo, że mam dość, nadal podżeram :/
Poćwiczyłam godzinkę
Olisiu, Gaja bardzo trafnie to podsumowała: nie ma nic bardziej frustrującego, niż upał, który być może zawita do nas w kwietniu (no wróżę z fusów...) a maj ma być podobno baaaardzo gorący, i złość na samą siebie, że nie wzięłam się wcześniej za "robotę".
I nie ma nic bardziej motywującego, od efektów ćwiczeń i diety
Moją ogromną motywacją jest urlop w maju, ale i tak nie zdąże pozbyć się wszystkiego, natomiast uważam, że im więcej tym lepiej.
Jak pamiętasz z maili zabierałam się za siebie od czasu, kiedy przysłałaś mi dietę, a to było ok. 22 stycznia i przez miesiąc nie zrobiłam prawie nic. A czas leeeeeeci......
Dziś dla mojego M. zrobiłam czekoladowe kulki, takie jak weselne z okruchów ciastek. Moje są z otrąb pszennych (obrzydlistwo), płatków górskich, odrobiny płatków kukurydzianych, rodzynek, kakao, alkoholu i.... 4 rodzai z resztek niedojedzonych przez Juniora kaszek mlecznych które stały od października ubiegłego roku. Wyszły boskie!
Dziewczyny zamierzające brać udział w motywującym projekcie!
Zajrzyjcie na bloga Kamili, urządza nową akcję, podsyła fantastyczne materiały!
http://wiara-walka-wygrana.blogspot.com/
Ostatnia edycja:
Natalini ja pamiętam jak byłam grubaśna i przychodziło ciepło - koszmar - po pierwsze nic do ubrania fajnego, po drugie wstyd sie pokazać, po trzecie ciągłe zmęczenie, pocenie itp. bo jednak upał nie służy nadwadze :/ Teraz mi to nie przeszkadza, nie mam zadyszki i w końcu moge się fajnie ubrać i pokazać. Także w tym roku z utęsknieniem wypatruję wiosenki
Aaaaa i koleżanka chce sie przykoptowac na moje zaplanowane na wiosnę wypady rowerowe Zawsze raźniej
No i jeszcze nadmienię, że dziś zrobiłam ryż z cieciorką oraz sosem pomidorowym i co? Maks prawie wszystko mi zjadł W szoku byłam, że ciecierzycę wsuwa
Aaaaa i koleżanka chce sie przykoptowac na moje zaplanowane na wiosnę wypady rowerowe Zawsze raźniej
No i jeszcze nadmienię, że dziś zrobiłam ryż z cieciorką oraz sosem pomidorowym i co? Maks prawie wszystko mi zjadł W szoku byłam, że ciecierzycę wsuwa
Edysiek
odkrywca
Witam :-)
Udało nam się szybko wyrobić i już po 15 byłam w domu.
Dzisiaj odpuściłam ćwiczenia, dostałam @ i brzuch mnie boli
Jolek ja nie mam za dużej kuchni, bo nawet stół się tam nie zmieści, ale mimo wszystko uwielbiam ją No i bardzo się cieszę, że mam w końcu swoją, bo na początku razem z teściową miałam.
Mega to rzeczywiści fajnie macie z przedszkolem. U nas niestety wcale nie ma Moja córcia dopiero do zerówki poszła.
Natalini gratulacje :-) Jak są efekty, to od razu chęci większe
Olisia musisz się zawziąć i zabrać do roboty Jak już się wdrożysz to będzie łatwiej.
Gaja ja też za dużych nie mam ;-) a jeszcze zmalały ze spadkiem wagi, ale trudno coś za coś
Editek pochwal się zakupami :-)
Mateuszkowa gdzie Ty ???
Udało nam się szybko wyrobić i już po 15 byłam w domu.
Dzisiaj odpuściłam ćwiczenia, dostałam @ i brzuch mnie boli
Jolek ja nie mam za dużej kuchni, bo nawet stół się tam nie zmieści, ale mimo wszystko uwielbiam ją No i bardzo się cieszę, że mam w końcu swoją, bo na początku razem z teściową miałam.
Mega to rzeczywiści fajnie macie z przedszkolem. U nas niestety wcale nie ma Moja córcia dopiero do zerówki poszła.
Natalini gratulacje :-) Jak są efekty, to od razu chęci większe
Olisia musisz się zawziąć i zabrać do roboty Jak już się wdrożysz to będzie łatwiej.
Gaja ja też za dużych nie mam ;-) a jeszcze zmalały ze spadkiem wagi, ale trudno coś za coś
Editek pochwal się zakupami :-)
Mateuszkowa gdzie Ty ???
witam,
w ten sobotni poranek
Maks sobie od 5 nie śpi i oczywiście to ja muszę wstać bo mąz musi spać. Na termometrze u nas - 11 stopni aktualnie to od razu w piecu rozpaliłam Masakra nie taką wiosnę sobie wymarzyłam:-(
A wczoraj jeszcze z ćwiczeń dołożyłam sobie Jillian Tak mnie nosiło po południu
w ten sobotni poranek
Maks sobie od 5 nie śpi i oczywiście to ja muszę wstać bo mąz musi spać. Na termometrze u nas - 11 stopni aktualnie to od razu w piecu rozpaliłam Masakra nie taką wiosnę sobie wymarzyłam:-(
A wczoraj jeszcze z ćwiczeń dołożyłam sobie Jillian Tak mnie nosiło po południu
Dzień dobry
Gaja ja też od rana z małą furią - junior z mamą na kibelku, mama przebiera, mama daje śniadanko, mama karmi, mama....TATA ŚPI. wrrrrrr...
U mnie na minusie 7. A miałam iść biegać...
Gaja uważaj, żebyś się nie uzależniła, bo ruch powoduje wytwarzanie endorfin, no i organizm ciągnie do swojej dawki szczęścia
Mnie tym samym zmalał apetyt na co innego inną aktywność fizyczną. Też tak masz???
aaaa...dążysz nadal do celu? suwaka brak, w avatarku szczypiorek, chyba Was wszystkie przepytam po kolei )))))
Edyśku tak właśnie humor z tego powodu też dopisuje no oby tylko mój organizm nie zwolnił, bo rzucę się na poprawę humoru za pomocą słodyczy na przykład.
W avatarku jesteś szczuplutka. Ile masz do zrzucenia z tą zumbą? Coś nie jesteście chętne na wklejanie suwaczków...
Właśnie, Mateuszkowa gdzie?
No hej, jak samopoczucie nie halo, to idź na szybki spacer jak ostatnio, dotleń się, zażyj słonka jeśli jesteś jego szczęśliwą posiadaczką, olej obiad i porządki zleć to mężowi albo wpadnij na obiad do mamy i od razu będzie lepiej.
Joluś miała wpaść wieczorkiem - cisza.
Editek chyba jeszcze robi te zakupy?
Jadę niebawem na basen, dziś z juniorem ale opiekuje się nim Tatuś
Miłego dnia
Gaja ja też od rana z małą furią - junior z mamą na kibelku, mama przebiera, mama daje śniadanko, mama karmi, mama....TATA ŚPI. wrrrrrr...
U mnie na minusie 7. A miałam iść biegać...
Gaja uważaj, żebyś się nie uzależniła, bo ruch powoduje wytwarzanie endorfin, no i organizm ciągnie do swojej dawki szczęścia
Mnie tym samym zmalał apetyt na co innego inną aktywność fizyczną. Też tak masz???
aaaa...dążysz nadal do celu? suwaka brak, w avatarku szczypiorek, chyba Was wszystkie przepytam po kolei )))))
Edyśku tak właśnie humor z tego powodu też dopisuje no oby tylko mój organizm nie zwolnił, bo rzucę się na poprawę humoru za pomocą słodyczy na przykład.
W avatarku jesteś szczuplutka. Ile masz do zrzucenia z tą zumbą? Coś nie jesteście chętne na wklejanie suwaczków...
Właśnie, Mateuszkowa gdzie?
No hej, jak samopoczucie nie halo, to idź na szybki spacer jak ostatnio, dotleń się, zażyj słonka jeśli jesteś jego szczęśliwą posiadaczką, olej obiad i porządki zleć to mężowi albo wpadnij na obiad do mamy i od razu będzie lepiej.
Joluś miała wpaść wieczorkiem - cisza.
Editek chyba jeszcze robi te zakupy?
Jadę niebawem na basen, dziś z juniorem ale opiekuje się nim Tatuś
Miłego dnia
Natalini ja ogólnie spadek chęci na inne formy aktywności wykonywane na moim mężu mam po tabletkach antykoncepcyjnych Zawsze tak miałam jak brałam tabsy, do tego aktywnośc fizyczna i troje dzieci hehe
Co do celu to ja w sumie go osiągnęłam ale jakbym troszkę zrzuciła to przeciez bym sie z tego powodu nie załamała
Generalnie pilnuje dotychczasowej wagi aby była stabilna a ćwiczenia to moja przyjemność a nie przymus, choć czasem i mi się nie chce
Co do celu to ja w sumie go osiągnęłam ale jakbym troszkę zrzuciła to przeciez bym sie z tego powodu nie załamała
Generalnie pilnuje dotychczasowej wagi aby była stabilna a ćwiczenia to moja przyjemność a nie przymus, choć czasem i mi się nie chce
M
Mateuszkowa
Gość
sorki kochane, ale nie doczytam niestety , więc napiszę co u mnie
ćwiczenia 8abs brzuch, brzuch z mel b, do tego po 30 skłonow na każdy bok i w dół. to na początek przed bieganiem.
dietka-wykluczam pieczywko, już zakupiłam stosowne zamienniki, a jeśli chleb to tylko czarny jak smoła, ale nie barwiony karmelem. kocham pieczywo ala pumpernikiel.
zjadanie do 20.30 max!! to na początek bo do tej pory kolacja ok 22 to norma.
zmierzyłam się, zważyłam i wyzwanie podjęłam.
oczywiście nie wykluczam odstepstw, ale wszystko w granicach rozsądku.
buziaki :*
ahaaaaa Natalini mega gratki! 6 kg w mc?! szacun!!! i te centymetry! bosko!
ćwiczenia 8abs brzuch, brzuch z mel b, do tego po 30 skłonow na każdy bok i w dół. to na początek przed bieganiem.
dietka-wykluczam pieczywko, już zakupiłam stosowne zamienniki, a jeśli chleb to tylko czarny jak smoła, ale nie barwiony karmelem. kocham pieczywo ala pumpernikiel.
zjadanie do 20.30 max!! to na początek bo do tej pory kolacja ok 22 to norma.
zmierzyłam się, zważyłam i wyzwanie podjęłam.
oczywiście nie wykluczam odstepstw, ale wszystko w granicach rozsądku.
buziaki :*
ahaaaaa Natalini mega gratki! 6 kg w mc?! szacun!!! i te centymetry! bosko!
Edysiek
odkrywca
Witam :-)
Padnięta jestem, od rana wzięłam się za porządki. Dokończyłam kuchnię, poprałam firanki. Dobrze że choć trochę okna wcześniej umyłam, bo teraz w mróz to tylko od środka przetarłam. Pokój dopiero zaczęłam, ale już na dzisiaj dosyć, nie mam siły.
A jeszcze rano zrobiłam sobie cardio z Mel B i Abs. I teraz rąk nie czuję, nie wiem czy to od tego sprzątania czy od Mel
Po południu idziemy do znajomych to sobie odpocznę i się zrelaksuję ;-)
Natalini tak właściwie to ja już swój cel dawno osiągnęłam. Pewnie nie czytałaś naszego wątku od początku, bo za dużo tego, ale ja właśnie od początku tu jestem czyli od września 2011. I tak gdzieś od roku nie jestem na diecie. Zgubiłam 12 kg, początkowo ważyłam 65 kg, a że jestem niewysoka i drobnej budowy to już wyglądałam nieciekawie.
Udało mi się osiągnąć cel - ważyłam 53 kg i długo waga stała w miejscu, ale przez jesień i zimę chyba za bardzo się rozleniwiłam i w dodatku niczego sobie nie odmawiałam, więc waga pokazała mi ostatnio 3 kg na plusie ( 1 czy 2 kg to nie byłaby tragedia ale powyżej to już się robi nieciekawie) i oczywiście kilka centymetrów tez przybyło. Więc postanowiłam coś ze sobą zrobić.
Nie będę wracać do diety, tylko ograniczę pewne rzeczy, po prostu będę jadła zdrowo ( staram się nie jeść wcale słodyczy, ograniczam tłuszcze, chleb tylko czarny i żadnego śmieciowego żarcia) do tego ćwiczenia tak ze 3 razy w tygodniu i powinno być dobrze.
Suwaczek z wagą miałam, ale po osiągnięciu celu zlikwidowałam, a teraz to bez sensu nowy zakładać.
Gaja jakoś nie umiem w to uwierzyć, że tobie się nie chce :-)
Mateuszkowa plan jest, to teraz potrzeba dużo chęci do realizacji
Padnięta jestem, od rana wzięłam się za porządki. Dokończyłam kuchnię, poprałam firanki. Dobrze że choć trochę okna wcześniej umyłam, bo teraz w mróz to tylko od środka przetarłam. Pokój dopiero zaczęłam, ale już na dzisiaj dosyć, nie mam siły.
A jeszcze rano zrobiłam sobie cardio z Mel B i Abs. I teraz rąk nie czuję, nie wiem czy to od tego sprzątania czy od Mel
Po południu idziemy do znajomych to sobie odpocznę i się zrelaksuję ;-)
Natalini tak właściwie to ja już swój cel dawno osiągnęłam. Pewnie nie czytałaś naszego wątku od początku, bo za dużo tego, ale ja właśnie od początku tu jestem czyli od września 2011. I tak gdzieś od roku nie jestem na diecie. Zgubiłam 12 kg, początkowo ważyłam 65 kg, a że jestem niewysoka i drobnej budowy to już wyglądałam nieciekawie.
Udało mi się osiągnąć cel - ważyłam 53 kg i długo waga stała w miejscu, ale przez jesień i zimę chyba za bardzo się rozleniwiłam i w dodatku niczego sobie nie odmawiałam, więc waga pokazała mi ostatnio 3 kg na plusie ( 1 czy 2 kg to nie byłaby tragedia ale powyżej to już się robi nieciekawie) i oczywiście kilka centymetrów tez przybyło. Więc postanowiłam coś ze sobą zrobić.
Nie będę wracać do diety, tylko ograniczę pewne rzeczy, po prostu będę jadła zdrowo ( staram się nie jeść wcale słodyczy, ograniczam tłuszcze, chleb tylko czarny i żadnego śmieciowego żarcia) do tego ćwiczenia tak ze 3 razy w tygodniu i powinno być dobrze.
Suwaczek z wagą miałam, ale po osiągnięciu celu zlikwidowałam, a teraz to bez sensu nowy zakładać.
Gaja jakoś nie umiem w to uwierzyć, że tobie się nie chce :-)
Mateuszkowa plan jest, to teraz potrzeba dużo chęci do realizacji
reklama
Pewnie nie czytałaś naszego wątku od początku, bo za dużo tego
Edysiu nie czytałam. Mam takie zaległości, że kupiłam miesiąc temu Egzamin z oddychania i Kwiat Pustyni, które mają same extra recenzje i nie mogę się za nie zabrać... może dopiero na urlop zabiorę?
Nadrabiam angielski przed wyjazdem, więc wieczorem do podusi czytam "gramatyka angielska" :-)
3 Kg przy Twoich postanowieniach pewnie szybko ubędzie, a jak zacznie się prawdziwa wiosna, to ograniczenie węglowodanów przyjdzie bez trudu.
Gaja no toś mnie zmartwiła, bo własnie mam receptę do wykupienia na anty właśnie... ale dziś wróciła mi aktywność, tuż po basenie
Ze stabilizacją będę mieć tak samo: bez ćwiczeń z powrotem będzie wskazówka szła w górę, więc pewnie też pozostaje mi się uzależniać od aktywności )) Obecnie rano odrabiam zadanie domowe (pranie, obiad, sprzątanie...) i nie mogę się doczekać, kiedy Leo zaśnie żeby włączyć tego murzynka, o którym jeszcze nie dawno mówiłam, że goni mnie jak tygrys w puszczy
Mateuszkowa, w końcuś jest! No, najważniejsza motywacja i postanowienia.
Realizacja sama się uaktywni, a odstępstwa? No co jakiś czas muszą się pojawić, bo inaczej rzucałybyśmy się na żarcie które na diecie ograniczamy jak wygłodniałe hieny ja tez je mam, i jakoś tragedii nie ma.
Polecam chleb drwalski z Lidla, jest pyszny, bez polepszaczy (pracuje znajoma przy produkcji) z pieca parowego, z soją i siemieniem lnianym, pycha! Nawet Junior u mnie go uwielbia.
Podziel się: