Witam :-)
U nas na razie dobrze, zobaczę jak będzie wieczorem.
Editek fajnie, że wieczór się udał.
Alusia to przykre, że siostra się wymigała no ale co ma być to będzie
Mateuszkowa hula hop fajna rzecz ja muszę w końcu moje przeprosić
Gaja a ja Cię rozumiem co do tego nie spania z mężem. Ja z moim też czasem śpię a czasem nie i to częściej to drugie. Bo jak się mam wyspać to nie da rady. Pracujemy na 2 różne zmiany i jak on wraca to ja już słodko śpię a jak wstaję o 5 i mnie budzi to cholera mnie bierze
Jak mam ochotę się poseksić to go budzę po pracy czy przed, on nie ma potem kłopotów z zaśnięciem jak ja.
Ja np. lubię wieczorem po pracy poczytać książkę , a on się złości bo światło. To idę do córci, jej tam nic nie przeszkadza i nic jej nie obudzi.
Dzisiaj wstał przed 5
a o 6 poszedł coś tam nad stawem robić. Na szczęście mnie nie budził (bo mu mówiłam wczoraj że ma mnie nie budzić
) i ja wstałam po 8
Trochę pożytku z tego stawu jest, bo odłowił 2 duże sumy (7,5 i 5 kg) i szczupaka (5 kg) no oczywiście ma tam jeszcze bardzo dużo ryby ale tyle wystarczy. Tego dużego suma uwędzimy. Dzisiaj trochę ryby usmażę a resztę zamrożę.
I walczyłam z tą rybą, żeby ja pokroić
a wielkie to to i śliskie
Potem poszłam na ogródek i skopałam już cały
Zmachałam się trochę i jak mąż pojechał po piwko to duszkiem wypiłam
Na szczęście obiadu nie musiałam robić, bo jeszcze były kopytka
Potem usmażę rybkę :-)
Jeszcze posprzątać muszę, ale jakoś weny brak. Właśnie zjadłam snickersa to teraz jestem pełna energii i zaraz pójdę jak burza
------------
posprzątałam całą chałupkę, a że włączyłam sobie Vivę to tańczyłam ze ścierką
i mopem
dobrze, że mnie nikt nie widział