Pchełka, mi się wydaje że nam trochę malo tych kcal wychodzi. Tyle tylko że ja naprawdę czasu nie mam. Ale staramsię żeby było urozmaicone - jajka, jogurty, dużo warzyw, chleb chrupki, kurczak i ryby - gotowane, mało owocow, zero słodyczy, chuda wędlina. Jak chcesz tak rygorystycznie to szukaj możliwości żeby było to róźnorodne jedzenie no i wspomagaj się witaminami i minerałami bo nie da sie uniknąć ich braków...
No i nastrój - jak nie masz powera i wszystko Cię wkurza to znak że organizm jedzie na rezerwie i może warto by rozpatrzyć dodatkowy zastrzyk energii, np, w postaci sporej porcji mięska ugotowanego?
Widzę dziewczyno że my obie takie nocne marki jesteśmy, ja wczoraj usnęłam koło 2.30...
Kamea...Ty wiesz, jak dla mnie ta Twoja waga to nie powód do diety tylko do radości ;-) Ale rozumiem, ze mozna źle się czuc we własnym ciele, w końcu sama tak mam od kilkunastu lat;-) Twoja waga to dla mnie narazie sfera odległych marzeń, ale w końcu wszystko jeszcze przed nami, nie
Edysiek, ja też bym chciała poćwiczyć, ale...zwyczajnie mi się nie chce...nie dość że brak czasu to jeszcze kompletny brak motywacji i chęci. Ja kanapowiec jestem typowy, moje ulubione formy aktywności to pływanie, spacery i gra w karty
Buziaki, uciekam do pracy, miłego dnia kolejnych zmagań z samym sobą
Nikt nie pisze narazie więc się zedytuję.
Kupiłam sobie buty, w końcu żadne z tych które Wam pokazałam, o takie :
http://allegro.pl/show_item.php?item=1873506160
Zrobiłam sume kcal z dziś i wyszło mi 730...znów mało jakoś. Aha i jeszcze 30 kcal na musujace witaminy z minerałami, czyli 760 razem...
Dobra, wracam do roboty, mam to opracowania 110 zdjęć na jutro i 3 prania do uprasowania, i jeszcze obiecałam dzieciom ryż z jabłuszkami na wieczór...jesssuuu...