Hej hej ( ponuro)
Nie lubie końca niedzieli.Czuję się jakbym była Starą Matką. Mam syndrom Matki Polki. Obwisłe ramiona od dźwigania dziecięcia po schodach,( sto razy wejść i zejść) , potem po stole na podwórzu( sto razy na i z stołu). Nie chciało mi się dziecku kisielu ugotować, na co teściowa oznajmiła: chodź, synku, babcia ci ugotuje.
I ugotowała, a on poszedł z cynicznym wyrzutem w oczach.
ZA GORĄCO.
Spaliłam sobie plecy i ramiona kosząc wczoraj hektary mojego trawnika. reszta rodziny chłodziła się w tym czasiew domu, a mąz w pracy.
Smaruję sie fenistilem i złorzeczę. Od dwoch dni jem kapustę. Wrzeszczalam dzisiaj na starszego, że brzydkim pismem odrabia lekcje. I skonczyly mu sie zeszyty do rosyjskiego i matematyki, i trzeba kupic nowe, bardzo smieszne, 3 tygodnie przed koncem roku. Nie zebym żalowała zlotówki na zeszyt, haha, ale to jest denerwujące.
A Średni zażądal kupienia TERAZ plecaka i zeszytów do pierwszej klasy. A w pracy mam 3 dni szaleństwa przed soba, a w czwartek wyjeżdżam z klasa Do Rucianego, i akurat ma się zmienic pogoda.
Teściowa powiedziala dzisiaj, że burza nas utopi na jeziorze.
A maluch wrzucił ręczniki do sedesu.
a w ogole to same rozumiecie, @ blisko i hormony mam poniżej średniej krajowej. I nie moge jeść truskawek, bo maluch uczulony A JA TAK CHCE TRUSKAWEK!!!!
Humorystycznie się wam żalę
l tak to jest. Jak przezyje 3 najbliższe dni, napisze coś. Ale nie wiem, czy przezyję.I mam dostać @ w dzień wycieczki. Cudnie, @ i ja i pelen autokar 10 latków i 6 godzin podróży w jedną stronę.
A na wywiadowce pewna mama objechala mnie, że jestem niewydolna wychowawczo, bo nie moge od wrzesnia zmusic klasy, by polubiła jej córkę i że to naprawde proste, kazac komuś siedzieć z jej córką, nie będzie dziecko same siedzialo od wrzesnia, i że nie bylo dzisiaj jej córki w szkole, i sama ja w domu zostawiła, bo ja brzuszek z nerwow boli, jak ma iśc do tej waszej szkoły, ja bym z wami zrobila nauczycielami porządek, tylko mi sie nie chce, i tak dalej...
Hahaha.
A w środe mam wieczór poezji. Sama go robię dla jednej z dziewczyn- moja najzdolniejsza uczennica, cudowna poetycka dusza, dziwaczka, samotniczka i wrażliwiec- milczucha, odchodzi ze szkoly, chce ja uhonorować, nigdy takiej uczennicy nie mialam, więc namowilam dziewczyny z gimnazjum i robimy wieczor z jej wierszami, posenki Z PIWNICY Pod B, sama musze wszystko, innym nauczycielom to zwisa, musze jutro pojechac do B i kupic jej książkę z poezja w prezencie, zamowilam róże, 16 sztuk bialych, haha, sama placę, ale taka dziewczyna, same byście zobaczyly!I tak mi jej żal, nikt nie widzi jej talentu, co za ludzie...
Tu sa jej wiersze
Kasia Sienkiewicz - Onet.pl Blog
No dziewczyny, prosze mnie wirtualnie wysciskać, nie zamierzam się zalamać,wszystko dam radę i zrobie i niech im oczy w slup staną na widok bukietu bialych róz, który nauczycielka wręczy swojej uczennicy....