To ile tu brzuszkomamus juz pisze? troche sie gubie, Jola, Lidka, Ewa, Czarnula , Joasia, no pomóżcie?
Wybaczcie, jesli nie każdej odpowiadam na posty, nie ze złej woli, gubie sie trochę. :-)
ortopedy nie znam, pisanki piekne, co do mostu nie polecam, co do warszawskiej, zależy na kogo sie trafi...
W moim domku chwilowy blask wirusa zajasniał, mały z lekka temperaturka i powiekszonym węzłem chlonnym, czy to choroba, czy od zebów, nie wiem. Maciek i mąz i ja trochesmy przeziebieni, więc może?
Nie będe was męczyc opowieściami chorobowymi, ani traumami nauczycielskimi, powiem o cieście dyniowym.Teściowa upiekła i chociaz dyni nie lubię, milusie, takie pomarańczowe, babkowe.
W kuchni sie puszy w foremkach, do tego babka ziemniaczana. Moja mężowa mama uwielbia taka kuchnię- u nich na sniadanie całeżycie były gorące dania, ja niestety jestem straszny wybredzak, musze miec jakis tościk, lekki camembert, warzywka, winogronko, wędlinka, bawarka...
A oni talerz zupy mlecznej i talerz podsmazonej babki ziemniaczanej...:-)
No i pieknie, grunt, że wszyscy zadowoleni.
Szkoda, że was nie ma u mnie przy stole w niebieska kratke, podsmazyłabym wam matanka! :-)