reklama
" Dzieci sie nie planuje, dzieci same przychodzą.."
Dobrze powiedziane i coś w tym jest. Moja Niuńcia Emma sama przyszła bo wg wszelkich wyliczeń, metod, zasad itp itd, nie powinno jej być. Ale jest i jestem szczęśliwa z tego powodu. I chyba właśnie jej mi brakowało do pełni szczęścia.
U Ciebie też będzie dobrze i dzieciom z tak małą różnicą będzie łatwiej.
Pozdrawiam.
Dobrze powiedziane i coś w tym jest. Moja Niuńcia Emma sama przyszła bo wg wszelkich wyliczeń, metod, zasad itp itd, nie powinno jej być. Ale jest i jestem szczęśliwa z tego powodu. I chyba właśnie jej mi brakowało do pełni szczęścia.
U Ciebie też będzie dobrze i dzieciom z tak małą różnicą będzie łatwiej.
Pozdrawiam.
Cześć kochane.
Wróciłam własnie ze szpitala, gdzie wyladowałam zupełnie niespodziewanie. 3 października o 11 30 urodził sie mały Jonatan w 36 tygodniu ciąży.
26 września trafiłam na Warszawską z wysoką gestozą 180/110, klasyczne zatrucie ciążowe, podczas badania okazało się, że mam tylko 0,46 wód, zrobili mi dopełnianie wód płodowych, po dwóch dniach znowu spadek o 6 cm, dostałam sterydy na płuca malucha, a w poniedziałek, po 16 godzinach skurczów, które próbowano blokować trafiłam na stół. Jonatan urodził się z 3 punktami, nie podjął oddychania, po trzech dniach pod respiratorem dzieki Bogu zaczał wychodzić z tego horroru. teraz waży 2950, ma 57 cm, przybiera na wadze, oddycha sam, jest stabilny, pogodny, opala sie w inkubatorku pod lampa i co dzień dowożę mu mleko.
W ciagu tygodnia sytuacja się mam nadzieje na tyle poprawi, że będę go mogła zabrać do domu.
Nigdy nie przypuszczałam, że będę walczyc o zycie dziecka i przejde taką traumę. Napiszę więcej, jak będę w stanie. Trzymajcie się...
Wróciłam własnie ze szpitala, gdzie wyladowałam zupełnie niespodziewanie. 3 października o 11 30 urodził sie mały Jonatan w 36 tygodniu ciąży.
26 września trafiłam na Warszawską z wysoką gestozą 180/110, klasyczne zatrucie ciążowe, podczas badania okazało się, że mam tylko 0,46 wód, zrobili mi dopełnianie wód płodowych, po dwóch dniach znowu spadek o 6 cm, dostałam sterydy na płuca malucha, a w poniedziałek, po 16 godzinach skurczów, które próbowano blokować trafiłam na stół. Jonatan urodził się z 3 punktami, nie podjął oddychania, po trzech dniach pod respiratorem dzieki Bogu zaczał wychodzić z tego horroru. teraz waży 2950, ma 57 cm, przybiera na wadze, oddycha sam, jest stabilny, pogodny, opala sie w inkubatorku pod lampa i co dzień dowożę mu mleko.
W ciagu tygodnia sytuacja się mam nadzieje na tyle poprawi, że będę go mogła zabrać do domu.
Nigdy nie przypuszczałam, że będę walczyc o zycie dziecka i przejde taką traumę. Napiszę więcej, jak będę w stanie. Trzymajcie się...
Ż
żużaczek
Gość
Kalinka Bogu dzieki, że juz jest dobrze!! Teraz będzie juz coraz lepiej. Cięzko napewno.... ale jaka taraz radośc będzie jak Jonatanek trafi do domku.
Ja zmagam się z przeziebieniem, Witek wciaz z żółtaczką..... Spada mu to zażółcenie ale bardzo powoli :-[
Ja zmagam się z przeziebieniem, Witek wciaz z żółtaczką..... Spada mu to zażółcenie ale bardzo powoli :-[
jus20sto pisze:No, a termin mam na 26 marca..
A suwaczek coś mówi innego, mamy podoby termin na suwaczku, ale ja mam temin na 27 luty według OM, a według USG na 23 lutego
G
Gosik
Gość
Cześć dziewczyny! Dawno mnie nie było i zupełnie nie wiem co u was słychać. Nie zaglądałam, bo przez miesiąc nie miałam internetu. A to dlatego, że zmieniłam mieszkanie i wogóle ten miesiąc był wariacki. Udało nam się wkońcu podłączyć do wirtualnej przestrzeni, więc nadrabiam zaległości. Okazało sie, że wyniki toksoplazmozy mam dobre, tzn. mam przeciwciała i dostałam już od lekarza zielone światło jeśli chodzi o kolejną ciążę. Więc trzymajcie kciuki
Kalinko, trzymaj się. Będzie dobrze. Najważniejsze, że mały JEST, a reszta się ułoży. Będzie zdrowym i wspaniałym facetem ;D
Poczytam sobie troche wasze posty, żeby się dowiedzieć co tu się działo jak mnie nie było :laugh:
Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie!
Kalinko, trzymaj się. Będzie dobrze. Najważniejsze, że mały JEST, a reszta się ułoży. Będzie zdrowym i wspaniałym facetem ;D
Poczytam sobie troche wasze posty, żeby się dowiedzieć co tu się działo jak mnie nie było :laugh:
Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie!
reklama
Ż
żużaczek
Gość
Gosik witamy ponownie!!
Ja teraz smarkam dalej niz widze i mimo, ze cos mi swita, ze karmiąc malucha piersia przekazuje mu tez swoje przeciwciała, to bardzo się boje, że go zarażę
Ja teraz smarkam dalej niz widze i mimo, ze cos mi swita, ze karmiąc malucha piersia przekazuje mu tez swoje przeciwciała, to bardzo się boje, że go zarażę
Podziel się: