reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kolejne dziecko

reklama
carolin, agnesia - nie potrafie odpowiedziec na wasze pytania. Infekcja postępowała przez 5 dni, wg mnie juz w sb Jas powinien byc przyjety i dostac antybiotyk. wtedy mu juz nie robili rtg, wiec nie byli w stanie stwierdzic, czy jest cos w plucach, czy nie. A dziecko miało problem z oddychaniem, połykaniem i spadało na wadze. Wiem, ze szpitale dziecięce są zawalone i lekarze przyjmują juz naprawde fatalne przypadki - znajomy ze słuzby zdrowia powiedział mi, ze jak z dzieckiem nie będzie naprawde zle, to mnie nie przyjmą, bo oddziały pękają w szwach. To jest dla mnie bez sensu, doprowadzac dziecko do takiego stanu, zeby juz bylo odwodnione albo z bardzo wysoką gorączką. W pn jak nas przyjeli to osluchowo było okropnie i od razu lekarz mi powiedział: "Oj ten maly czlowiek na pewno nie symuluje, swiszczy mu wszystko co się da". A co do tej bakterii, to jeszcze bede musiala powtórzyc posiew, bo ciągle wychodzi na granicy błędu. Bo jak jest 10>4 (nie wiem, jak to zapisac, ma byc 10 do potęgi 4), to uznaje sie za błąd i badanie trzeba powtórzyc. I tak mi wyszedł pierwszy posiew jeszcze w styczniu. Powtórzylam i wyszło 10> 5 czyli więcej i z tym wynikiem pojechalam do szpitala. A w szpitalu jak mu zrobili, to znowu wyszło 10>4. Ten antybiotyk co dostawal tak czy siak powinien tę bakterie wybić, więc teraz jak będę robic, to powinien byc posiew jałowy... Z takimi wynikami jak on miał, to zawsze mówią, ze się zle pobrało mocz, ze pewnie gdzies się pojemnik zabrudził - no ale 3 razy? Ja pobierałam 2 razy do pojemnika, niemozliwe, zeby zle było pobrane. W szpitalu do woreczka pobrali.
No nic, teraz musze poczekac i za pare dni złapac znowu ten mocz i dac do badania.
 
carolin, agnesia - nie potrafie odpowiedziec na wasze pytania. Infekcja postępowała przez 5 dni, wg mnie juz w sb Jas powinien byc przyjety i dostac antybiotyk. wtedy mu juz nie robili rtg, wiec nie byli w stanie stwierdzic, czy jest cos w plucach, czy nie. A dziecko miało problem z oddychaniem, połykaniem i spadało na wadze. Wiem, ze szpitale dziecięce są zawalone i lekarze przyjmują juz naprawde fatalne przypadki - znajomy ze słuzby zdrowia powiedział mi, ze jak z dzieckiem nie będzie naprawde zle, to mnie nie przyjmą, bo oddziały pękają w szwach. To jest dla mnie bez sensu, doprowadzac dziecko do takiego stanu, zeby juz bylo odwodnione albo z bardzo wysoką gorączką. W pn jak nas przyjeli to osluchowo było okropnie i od razu lekarz mi powiedział: "Oj ten maly czlowiek na pewno nie symuluje, swiszczy mu wszystko co się da". A co do tej bakterii, to jeszcze bede musiala powtórzyc posiew, bo ciągle wychodzi na granicy błędu. Bo jak jest 10>4 (nie wiem, jak to zapisac, ma byc 10 do potęgi 4), to uznaje sie za błąd i badanie trzeba powtórzyc. I tak mi wyszedł pierwszy posiew jeszcze w styczniu. Powtórzylam i wyszło 10> 5 czyli więcej i z tym wynikiem pojechalam do szpitala. A w szpitalu jak mu zrobili, to znowu wyszło 10>4. Ten antybiotyk co dostawal tak czy siak powinien tę bakterie wybić, więc teraz jak będę robic, to powinien byc posiew jałowy... Z takimi wynikami jak on miał, to zawsze mówią, ze się zle pobrało mocz, ze pewnie gdzies się pojemnik zabrudził - no ale 3 razy? Ja pobierałam 2 razy do pojemnika, niemozliwe, zeby zle było pobrane. W szpitalu do woreczka pobrali.
No nic, teraz musze poczekac i za pare dni złapac znowu ten mocz i dac do badania.

Moonik i jak, wszyscy już zdrowi ?
 
carolin - póki co u nas ok. Jestesmy w domku, chłopaki chyba zdrowi. Jas ma ciągle taki jakby katar? Sama nie wiem, nos w srodku czysty, ale cos mu tam furczy caly czas tak samo jak w szpitalu. Mam wrazenie, ze on ma katar, który zamiast splywac nosem, to splywa gardlem:/ Niby mu to w niczym nie przeszkadza - je ladnie, spi i jest pogodny, ale po spaniu zawsze bardziej mu tam furgoli no i sie caly czas troch boje, czy cos sie z tego nie wykluje. Chyba musze go pokazac laryngologowi, bo nie podoba mi się to furczenie.
A w ogóle Jas jest gigant, nosi ciuszki, w których Tadek chodzil jak mial 7 mcy... Wazy jakies 7,5 kg i wyrasta z rozmiaru 68, wlasciwie juz m 74 zakladam. Niezle trzyma juz glowe, od paru dni lapie zabawki na macie, dużo mówi swojego "aguu, ahu, ghyyy". Z jedzeniem tez sie uspokoiło, je co 2-3 godziny i czasem je 10 minut, czasem 30 minut, no ale generalnie jest oki.
A u Was jak?
 
carolin - póki co u nas ok. Jestesmy w domku, chłopaki chyba zdrowi. Jas ma ciągle taki jakby katar? Sama nie wiem, nos w srodku czysty, ale cos mu tam furczy caly czas tak samo jak w szpitalu. Mam wrazenie, ze on ma katar, który zamiast splywac nosem, to splywa gardlem:/ Niby mu to w niczym nie przeszkadza - je ladnie, spi i jest pogodny, ale po spaniu zawsze bardziej mu tam furgoli no i sie caly czas troch boje, czy cos sie z tego nie wykluje. Chyba musze go pokazac laryngologowi, bo nie podoba mi się to furczenie.
A w ogóle Jas jest gigant, nosi ciuszki, w których Tadek chodzil jak mial 7 mcy... Wazy jakies 7,5 kg i wyrasta z rozmiaru 68, wlasciwie juz m 74 zakladam. Niezle trzyma juz glowe, od paru dni lapie zabawki na macie, dużo mówi swojego "aguu, ahu, ghyyy". Z jedzeniem tez sie uspokoiło, je co 2-3 godziny i czasem je 10 minut, czasem 30 minut, no ale generalnie jest oki.
A u Was jak?

to dobrze, że już chłopaki zdrowi. Powiem Tobie, ze ja też mam wrażenie jakby mój synek miał katar, podobnie jak u Ciebie słyszę takie jakby furczenie a z noska nic nie leci, jutro idziemy na kontrolę do lekarza, wiec o to zapytam.

Faktycznie Jas to gigant jak powoli w 74 wskakuje.
a jak u Was nocki wygladają? często Jaś się budzi, u mnie pobudka co 2-3 godz. wiec w dzień ledwo żyję :)
 
Moonik, dziś byłam na kontroli u pediatry i lekarz powiedział nam, ze to, ze małemu furczy w nosku jest winą temeperatury w domu, mianowicie u nas jest ok 22-24 stopnie, powiedziała, ze jest to za dużo i w dzień ma być 21 a w nocy 19 i problem zniknie :) może i u Was podobnie?
 
carolin - nie wiem, czy to od temperatury, bo w szpitalu było baaardzo zimno i furczało mu tak samo :/ A ja niestety nie mogę obnizyc temperatury w domu, bo ja mam bardzo słabą odpornosc - porobilam badania no i po prsotu oslabiona jestem i lapię infekcje rózne. Mam temp. 36,1, więc ciągle mi zimno - jak obnize temperature to chyba zamarzne...
a u nas nocki niezłe, w sumie to tylko 1 pobudka niekiedy, czasami 2. Jak zje o 21 i pojdzie spac o 22, to potem budzi się o 3 na jedzenie i potem o 6. Przerwe w jedzeniu ma ok. 7 godzin - mysle, ze to rewelacyjnie jak na 3 mce. Jak sie zacznie budzic czesciej, to dam mu jakies mleko modyfikowane na noc, bo ja nie mam sily wstawac w nocy po klika razy. czasem z butli dostaje odciągnięte mleko (tatus mu daje) - no i widac ile potrafi zjesc, na noc to 140 ml wciąga!
 
carolin - nie wiem, czy to od temperatury, bo w szpitalu było baaardzo zimno i furczało mu tak samo :/ A ja niestety nie mogę obnizyc temperatury w domu, bo ja mam bardzo słabą odpornosc - porobilam badania no i po prsotu oslabiona jestem i lapię infekcje rózne. Mam temp. 36,1, więc ciągle mi zimno - jak obnize temperature to chyba zamarzne...
a u nas nocki niezłe, w sumie to tylko 1 pobudka niekiedy, czasami 2. Jak zje o 21 i pojdzie spac o 22, to potem budzi się o 3 na jedzenie i potem o 6. Przerwe w jedzeniu ma ok. 7 godzin - mysle, ze to rewelacyjnie jak na 3 mce. Jak sie zacznie budzic czesciej, to dam mu jakies mleko modyfikowane na noc, bo ja nie mam sily wstawac w nocy po klika razy. czasem z butli dostaje odciągnięte mleko (tatus mu daje) - no i widac ile potrafi zjesc, na noc to 140 ml wciąga!


o rany, to Ty bidulka jesteś :(
a może masz za suche powietrze w domu?
 
reklama
Oj carolin, moja odpornosc to ejst teraz w oplakanym stanie:-( Zrobilam duzo badan i kurcze, wszystko wychodzi idealnie, a ja łapię wirusa za wirusem i cały czas jestem zmeczona, słaba, chora. Powietrze mam wilgotne, ba, nawet niekiedy za wilgotne, bo ja bardzo tego pilnuje - jak by bylo za sucho, to gardlo by mi chyba wypaliło. Wilgotnosc mam na poziomie 50-60%, więc jest ok. Mysle, ze racje ma mój internista - organizm jest przemeczony po ciązach, teraz jeszcze karmienie - trochę potrwa zanim dojdę do siebie.
Koszmarnie wychodzą mi wlosy, tracę jakies 100 - 150 włosów dziennie. Zrobilam badania tarczycy, ale wyszla super, to po prostu wypadanie "pociążowe". No i jednak wracam do swojej anorektycznej wagi - kupilam 2 tygodnie temu sobie spodnie, bo nie wchodzilam w stare, więc pomyslalam, ze chyba jednak mi te dodatkowe 4 kg zostaną - no i nic z tego, już tylko 2 kg na plusie... A nowe spodnie juz mogę ściągac bez rozpinania:wściekła/y:
 
Do góry