reklama
A my ostatnio nie "miałyśmy" naszego tatusia w domku. Zamiast wpsólnego wyjazdu tygodniowego nad morze, niestety tatko był w szpitalu a my w domku
A najgorsze jest to, że żaden lekarz przez 2 tygosnie gorączkowania mojego męża (brak innych objawów, tylko gorączka) nie wiedział co mu jest. Jak tylko Marysia kichła, zakaszlała to ja już miałam czarną wizję, że ma to samo co tatko.
;-)Ale na szczęście jutro odbieramy tatę ze szpitala (ostatecznie leżał tydzien na wewnętrznym i nie wiedzieli co mu jest, a później tydziej na zakaźnym). Oj co oni mu wymyślali Stwierdzono że ma jakieś 2 wirusy m.in, cytomegalię i coś jeszcze Ale juz wszytsko wraca do normy Czekamy na niego z utęsknieniem A MIELIŚMY WYjECHA NAD MORZE ODBIJEMY TO SOBIE :-) NIECH NO ON TYLKO WRÓCI DO DOMKU :-)
A najgorsze jest to, że żaden lekarz przez 2 tygosnie gorączkowania mojego męża (brak innych objawów, tylko gorączka) nie wiedział co mu jest. Jak tylko Marysia kichła, zakaszlała to ja już miałam czarną wizję, że ma to samo co tatko.
;-)Ale na szczęście jutro odbieramy tatę ze szpitala (ostatecznie leżał tydzien na wewnętrznym i nie wiedzieli co mu jest, a później tydziej na zakaźnym). Oj co oni mu wymyślali Stwierdzono że ma jakieś 2 wirusy m.in, cytomegalię i coś jeszcze Ale juz wszytsko wraca do normy Czekamy na niego z utęsknieniem A MIELIŚMY WYjECHA NAD MORZE ODBIJEMY TO SOBIE :-) NIECH NO ON TYLKO WRÓCI DO DOMKU :-)
moj znajomy tez lezal teraz szpitalu ponad tydzien a objawy mial takie same jak twoj maz znaczy goraczkowal , najpierw podejrzewali ze ugryz go kleszcz i ma tego nastepstwa ale po badaniach okazalo sie ze ma zapalenie opon mozgowych tylko teraz nie pamietam czy bakteryjne czy wirusowe ale ktores z tych i wyszedl do domu bo jakby mial te drugie to z miesiac napewno by lezal w szpitaluA my ostatnio nie "miałyśmy" naszego tatusia w domku. Zamiast wpsólnego wyjazdu tygodniowego nad morze, niestety tatko był w szpitalu a my w domku
A najgorsze jest to, że żaden lekarz przez 2 tygosnie gorączkowania mojego męża (brak innych objawów, tylko gorączka) nie wiedział co mu jest. Jak tylko Marysia kichła, zakaszlała to ja już miałam czarną wizję, że ma to samo co tatko.
;-)Ale na szczęście jutro odbieramy tatę ze szpitala (ostatecznie leżał tydzien na wewnętrznym i nie wiedzieli co mu jest, a później tydziej na zakaźnym). Oj co oni mu wymyślali Stwierdzono że ma jakieś 2 wirusy m.in, cytomegalię i coś jeszcze Ale juz wszytsko wraca do normy Czekamy na niego z utęsknieniem A MIELIŚMY WYjECHA NAD MORZE ODBIJEMY TO SOBIE :-) NIECH NO ON TYLKO WRÓCI DO DOMKU :-)
rosmerta
Mama Hubka - lutówka'07
męska solidarność, heheno chlopaki szaleja za soba na maxa. Jak tylko tata wchodzi do domu to maly ma iskierki w oczach z radości.
u nas to samo, jak maluch zobaczy Tatę to cały sie trzęsie z radości
reklama
karolina77
mamy lutowe'07 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2006
- Postów
- 4 112
no chlopaki szaleja za soba na maxa. Jak tylko tata wchodzi do domu to maly ma iskierki w oczach z radości.
U nas to samo. Jak Milenka widzi tate przyjezdzajacego z pracy to malo co mi z rak nie wyskoczy, i piszczy z radosci i wola "tatatata".:-):-):-)
Podziel się: