reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kochani Tatusiowie

Eah :eek::eek: znowu denerwuję się na męża!! A może to hormony, bo ostatnio tak mnie wszystkim drażni!!!:eek::eek: W poniedziałek ładnie zaczął tydzień, ale skończyć juz nie potrafił :wściekła/y::wściekła/y: Od połowy tygodnia ciągle gdzieś wybywa, czasu kompletnie nie ma, wymiguje się od pomocy...wwrrrr:wściekła/y::wściekła/y: Wczoraj na meczu, dziś znowu na całodniowym turnieju :growl::wściekła/y: A ja czuję sie coraz gorzej...

A w nocy nawet nie zechciał mnie przytulić i choć trochę pobaraszkować....bał sie :wściekła/y::wściekła/y: Ale co ja moge na to poradzić...Zaczynam się martwić, bo kiedyś ciągle miał ochotkę na igraszki, a od 4 miesiąca ciąży jakby ręką odjął...To nawet ja nie byłam jakąś super kochanką, a czasem brakuje mi seksiku...jeszcze teraz jak można..:wściekła/y::wściekła/y:
 
reklama
nie przejmuj sie Mysia23 Twoj maz pewnie nalezy do tej czesci mezczyzn,ktorzy boja sie ze seksem zaszkodza dzidzi,zwlaszcza ze wczesniej mialas zalecenia odpoczywac aby nie urodzic za wczesnie....:no:
a ze ostatnio go mniej przy Tobie- wiem to boli:sick: ,ale u mnie wlasciwie jest podobnie-bo jest ze mna caly czas moja mama i moj mezus jak juz wczesniej pisalam wiecej pracuje albo gdzies sie z kolegami niby na godzinke urywa...a potem wraca po 3 godzinach...chyba sie boja ze po porodzie bedzie im ciezej sie "wyrwac" i korzystaja....ja zezwalam ale jak go nie ma za dlugo to go mecze telefonami, urzadzam teatr i wraca szybko!!!!
jak Ci jego zachowanie przeszkadza,to koniecznie mu o tym powiedz!!!!
 
Dziewczyny, przeginanie zawsze drażni, niezależnie w którą stronę. Mój kochany ostatnio tak się przejmuje, że najchętniej to by mnie nie wypuszczał z domu albo wręcz już wysłał do szpitala "bo jeszcze gdzieś urodzisz":baffled: :tak: :-D . Co nie przeszkadza mu wymigiwać się od zmywania;-) . Choć przyznaję, że w innych zajęciach bardzo mnie wyręcza i pomaga:tak:. I nawet głupio mi się na niego o to irytować, bo to przecież z troski:happy:
 
Ja nie mam takich problemów jak Wy dziewczyny, mój Tomek jest prawdziwym domatorem, nie ma żadnych meczy, żadnych koleżków. Wychodziliśmy zawsze wszędzie razem, sam czasem wychodzi do sklepu. W domu dużo pomaga, odkąd się mała urodziła, nie odstępuje jej na krok. Wychodził tylko na zakupy i do urzedów (załatwic pesel, becikowe itp.) Wziął sobie 2 tygodnie opieki na mnie.
A swoje zainteresowania owszem ma, ale poświęca się im zawsze w domu, bo jest informatykiem i posiedzi czasem przy kompie, ale i ja jak widzicie lubię posiedziec, więc mi to nie przeszkadza.
 
Kasiad ja myślę,ze z takim stażem małżeńskim to mężowie jednak inaczej podchodzą do sprawy....zazdroszczę Ci tego...mam nadzieje,ze mój kochany też sie w koncu zmieni....
Na przykład wczoraj mówił jak to mu żal serce ściska, jak patrzy na mnie gdy piorę dywan:tak::tak::tak: i raz zaproponował pomoc, ale odmówiłam, po czym wyszedł z moim bratem na piwko...a dziś zadeptał świeżo wyprany dywan, jeszcze mokry...bo sie spieszył i wszedł w butach:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Ja nie wymagam od niego by mi nadskakiwał, tylko tego,żeby szanował moją prace i doceniał to co robie...ostatnio to w ogóle nie słyszałam słowa uznania, wiec co tu mówić dopiero o czułości...:baffled::baffled::baffled: może jest też zmęczony, już sama nie wiem...jutro zaczyna się nowy tydzień i mam nadzieje,ze bedzie lepszy...
 
Spokojnie dziewczyny, tatusiowie tez przezywają nasz poród, mają różne humorki tak jak my, nie ma idealnym mezczyzn ;-)
trzeba przeczekać ten trudny okres:tak: będzie dobrze!!!
 
Oj, mój mąz właśnie przeżywa sprzedaż samochodu..przyjechali kupcy i się zdecydowali...taki smutny jest...:-:)-( to jego pierwsze autko, miał je pięć lat, jeszcze na studiach na nie składał ze stypendium...ja też mam do niego sentyment, ale tyle razy nam sie psuł i denerwował nas,ze lepiej niech ktoś go ma:-);-)...tym bardziej, że za dobrą cene:tak::tak: a my mamy już kolejne..:-D:laugh2:
 
Mysia23, masz rację częściowo, że to sprawa stażu, ale też i indywidualnych cech, Tomek od zawsze był rodzinny i wszystko inne było dla niego zawsze drugoplanowe. Ale faktem jest, że teraz znacznie dojrzalej przeżywa swoje ojcostwo, już nie ma błądzenia po omacku, jak to często w życiu bywa. Doświadczenie robi swoje i w jego i w moim przypadku.
 
Mysia23, mój mąż też boi się łóżkowych igraszek. Tak od miesiąca nic. Ja nie nalegałam, bo wszystko mnie boli i tak jak mówiłam, czuję się jak wieloryb. Ale wczoraj zaproponowałam mały seksik- w celu przyspieszenia porodu:-) , a on na to, że już nie bo się boi;-) Tak więc trudno.
Mój Tomek też korzysta z ostatnich chwil "wolności". I tez ostatnio przesadza...Miejmy nadzieje, że będzie tak jak mówi, że jak się dzidzia urodzi, to będzie z nami cały czas w domu:-) tzn. na urlopie- potem niech wraca do pracy:-) :-D
 
reklama
jak pisalam na innym watku mialam dzis w nocy dosc intensywne bole- skurcze? :happy: jak rano mezowi o tym powiedzialam, to tak sie ucieszyl :laugh2: i taki dumny :elvis: do pracy poszedl jakbym juz urodzila. ach Kochani przyszli tatusiowie....
 
Do góry