reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kochani Tatusiowie

Eah :eek::eek: znowu denerwuję się na męża!! A może to hormony, bo ostatnio tak mnie wszystkim drażni!!!:eek::eek: W poniedziałek ładnie zaczął tydzień, ale skończyć juz nie potrafił :wściekła/y::wściekła/y: Od połowy tygodnia ciągle gdzieś wybywa, czasu kompletnie nie ma, wymiguje się od pomocy...wwrrrr:wściekła/y::wściekła/y: Wczoraj na meczu, dziś znowu na całodniowym turnieju :growl::wściekła/y: A ja czuję sie coraz gorzej...

A w nocy nawet nie zechciał mnie przytulić i choć trochę pobaraszkować....bał sie :wściekła/y::wściekła/y: Ale co ja moge na to poradzić...Zaczynam się martwić, bo kiedyś ciągle miał ochotkę na igraszki, a od 4 miesiąca ciąży jakby ręką odjął...To nawet ja nie byłam jakąś super kochanką, a czasem brakuje mi seksiku...jeszcze teraz jak można..:wściekła/y::wściekła/y:
 
reklama
nie przejmuj sie Mysia23 Twoj maz pewnie nalezy do tej czesci mezczyzn,ktorzy boja sie ze seksem zaszkodza dzidzi,zwlaszcza ze wczesniej mialas zalecenia odpoczywac aby nie urodzic za wczesnie....:no:
a ze ostatnio go mniej przy Tobie- wiem to boli:sick: ,ale u mnie wlasciwie jest podobnie-bo jest ze mna caly czas moja mama i moj mezus jak juz wczesniej pisalam wiecej pracuje albo gdzies sie z kolegami niby na godzinke urywa...a potem wraca po 3 godzinach...chyba sie boja ze po porodzie bedzie im ciezej sie "wyrwac" i korzystaja....ja zezwalam ale jak go nie ma za dlugo to go mecze telefonami, urzadzam teatr i wraca szybko!!!!
jak Ci jego zachowanie przeszkadza,to koniecznie mu o tym powiedz!!!!
 
Dziewczyny, przeginanie zawsze drażni, niezależnie w którą stronę. Mój kochany ostatnio tak się przejmuje, że najchętniej to by mnie nie wypuszczał z domu albo wręcz już wysłał do szpitala "bo jeszcze gdzieś urodzisz":baffled: :tak: :-D . Co nie przeszkadza mu wymigiwać się od zmywania;-) . Choć przyznaję, że w innych zajęciach bardzo mnie wyręcza i pomaga:tak:. I nawet głupio mi się na niego o to irytować, bo to przecież z troski:happy:
 
Ja nie mam takich problemów jak Wy dziewczyny, mój Tomek jest prawdziwym domatorem, nie ma żadnych meczy, żadnych koleżków. Wychodziliśmy zawsze wszędzie razem, sam czasem wychodzi do sklepu. W domu dużo pomaga, odkąd się mała urodziła, nie odstępuje jej na krok. Wychodził tylko na zakupy i do urzedów (załatwic pesel, becikowe itp.) Wziął sobie 2 tygodnie opieki na mnie.
A swoje zainteresowania owszem ma, ale poświęca się im zawsze w domu, bo jest informatykiem i posiedzi czasem przy kompie, ale i ja jak widzicie lubię posiedziec, więc mi to nie przeszkadza.
 
Kasiad ja myślę,ze z takim stażem małżeńskim to mężowie jednak inaczej podchodzą do sprawy....zazdroszczę Ci tego...mam nadzieje,ze mój kochany też sie w koncu zmieni....
Na przykład wczoraj mówił jak to mu żal serce ściska, jak patrzy na mnie gdy piorę dywan:tak::tak::tak: i raz zaproponował pomoc, ale odmówiłam, po czym wyszedł z moim bratem na piwko...a dziś zadeptał świeżo wyprany dywan, jeszcze mokry...bo sie spieszył i wszedł w butach:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Ja nie wymagam od niego by mi nadskakiwał, tylko tego,żeby szanował moją prace i doceniał to co robie...ostatnio to w ogóle nie słyszałam słowa uznania, wiec co tu mówić dopiero o czułości...:baffled::baffled::baffled: może jest też zmęczony, już sama nie wiem...jutro zaczyna się nowy tydzień i mam nadzieje,ze bedzie lepszy...
 
Spokojnie dziewczyny, tatusiowie tez przezywają nasz poród, mają różne humorki tak jak my, nie ma idealnym mezczyzn ;-)
trzeba przeczekać ten trudny okres:tak: będzie dobrze!!!
 
Oj, mój mąz właśnie przeżywa sprzedaż samochodu..przyjechali kupcy i się zdecydowali...taki smutny jest...:-:)-( to jego pierwsze autko, miał je pięć lat, jeszcze na studiach na nie składał ze stypendium...ja też mam do niego sentyment, ale tyle razy nam sie psuł i denerwował nas,ze lepiej niech ktoś go ma:-);-)...tym bardziej, że za dobrą cene:tak::tak: a my mamy już kolejne..:-D:laugh2:
 
Mysia23, masz rację częściowo, że to sprawa stażu, ale też i indywidualnych cech, Tomek od zawsze był rodzinny i wszystko inne było dla niego zawsze drugoplanowe. Ale faktem jest, że teraz znacznie dojrzalej przeżywa swoje ojcostwo, już nie ma błądzenia po omacku, jak to często w życiu bywa. Doświadczenie robi swoje i w jego i w moim przypadku.
 
Mysia23, mój mąż też boi się łóżkowych igraszek. Tak od miesiąca nic. Ja nie nalegałam, bo wszystko mnie boli i tak jak mówiłam, czuję się jak wieloryb. Ale wczoraj zaproponowałam mały seksik- w celu przyspieszenia porodu:-) , a on na to, że już nie bo się boi;-) Tak więc trudno.
Mój Tomek też korzysta z ostatnich chwil "wolności". I tez ostatnio przesadza...Miejmy nadzieje, że będzie tak jak mówi, że jak się dzidzia urodzi, to będzie z nami cały czas w domu:-) tzn. na urlopie- potem niech wraca do pracy:-) :-D
 
reklama
jak pisalam na innym watku mialam dzis w nocy dosc intensywne bole- skurcze? :happy: jak rano mezowi o tym powiedzialam, to tak sie ucieszyl :laugh2: i taki dumny :elvis: do pracy poszedl jakbym juz urodzila. ach Kochani przyszli tatusiowie....
 
Do góry