reklama
mysia23
mama dwójeczki
- Dołączył(a)
- 14 Listopad 2006
- Postów
- 4 667
susumali wiem coś o tym...czasem mnie denerwuje jak mój mąż pracuje podwójnie, ale jakos to wytrzymuje...w koncu ktoś musi Ja też bym chciała pracować jak on, ale podjęliśmy decyzję o dziecku, to było przemyślane i oboje wiedzieliśmy,ze wiąże sie to z moim czasowym zaniechaniem pracy...
Ale mamusie potrafią czasem wynagrodzić...ja teraz nie powiem, bo moja się zaczęła angażować w przygotowania do nadejścia maluszka i wspiera mnie, już jakoś sie pogodziła,ze nie przegada mnie odnośnie kupowania rzeczy z wyprzedzeniem i chyba sama teraz nie moze juz sobie odmówić tej przyjemności
Ale mamusie potrafią czasem wynagrodzić...ja teraz nie powiem, bo moja się zaczęła angażować w przygotowania do nadejścia maluszka i wspiera mnie, już jakoś sie pogodziła,ze nie przegada mnie odnośnie kupowania rzeczy z wyprzedzeniem i chyba sama teraz nie moze juz sobie odmówić tej przyjemności
na cos sie przydal ten moj maz zoltodziob wyslalam go wczoraj z lista do apteki zeby zakupy zrobil dla malutkiej i oczywiscie jak pani zobaczyla taka sierotke co z kartki czyta to mu szybko ta kartke zabrala, wszystko wytlumaczyla co i jak i dodala jeszcze zakraplacz do spirytusu o ktorym jak zupelnie nie pomyslalam. a to w sumie duzo wygodniejsze jesli chodzi o pielegnacje pepka
A ja się wczoraj z moim trochę poprztykałam. Miałam zarejestrować auto i okazało się, że w umowie jest błąd, który przeoczyłam. Moja wina, bo ja ją spisywałam, teraz trzeba jechać do właściciela po drugi podpis
Ale nakrzyczał na mnie rano przez telefon, a popołudniu wrócił z pracy z prezentem na przeprosiny, moimi ulubionymi perfumami :-) Zaskoczył mnie zupełnie
Przeprosiny oczywiście zostały przyjęte :-)
Ale nakrzyczał na mnie rano przez telefon, a popołudniu wrócił z pracy z prezentem na przeprosiny, moimi ulubionymi perfumami :-) Zaskoczył mnie zupełnie
Przeprosiny oczywiście zostały przyjęte :-)
karolina77
mamy lutowe'07 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2006
- Postów
- 4 112
Ja tez musze pochwalic mego malzonka przede wszystkim za jego cierpliwosc no i za to ze wyrecza mnie jak tylko moze. A za cierpliwosc to medal powinien dostac. No i za to ze m,nie wspiera, szczegolnie jak zaczynam zalapywac dola albo glupoty wymyslac. Dobrze ze jego mam. No i cieszy mnie bardzo to ze juz czasami mu nawet nie musze robic listy zakupow, bo sam wie co brakuje w domu.
no to bardzo milo jak facet wie ze trzeba kupic papierowe reczniki albo plyn zmiekczajacy jak sie skonczy nie wspomne o wkladkach higienicznych czy tamponach (no ostatnio troche mniej potrzebnych;-) )
moj dzis kupil mi pol litrowe karmi izamowil pizze, twierdzac ze przeciez nie wiadomo kiedy bede mogla ja zjesc w najblizszym czasie kochany
moj dzis kupil mi pol litrowe karmi izamowil pizze, twierdzac ze przeciez nie wiadomo kiedy bede mogla ja zjesc w najblizszym czasie kochany
Mój małżonek, już nie przyszły tatuś, oszalał całkowicie na punkcie małej. To nie pierwsze nasze dziecko, ale jeszcze nie widziałam go w stanie takiego szczęścia. Nosi Oliwkę, przytula, przewija, czule do niej gada, całkowicie ją chyba rozpuści
reklama
karolina77
mamy lutowe'07 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2006
- Postów
- 4 112
Kasiad, to super ze maz tak sie angazuje w zycie rodzinne i w opieke nad mala. Cudownie. Tylko pozazdroscic. :-) Mam nadzieje ze u mnie tez tak bedzie.
Podziel się: