moj maz dzis po raz pierwszy samodzielnie wykapal malutka(pod okiem poloznej oczywiscie) i fantastycznie mu poszlo mala nawet nie jeknela. a ja ciagle sie balam ze on ja upusci albo zrobi jej inna krzywde. nie moge sie pozbyc takiego czarnowidztwa
reklama
Mój mąż też codziennie kąpie małą (starsze dzieci zresztą też to on prawie zawsze mył). Lil kate, nie bój się, że mąż zrobi krzywdę dziecku, przecież w końcu jest dorosły i odpowiedzialny tak jak Ty. Mój tak sprawnie się opiekuje małą, że nie przyszłoby mi do głowy, że może jej zrobic krzywdę. Ale jeśli nawet masz obawy, nie mów tego głośno, bo może to oddczuc, jakbyś nie miała do niego zaufania i traktowała go jak małe dziecko.
Ja tylko mam pewne obawy jak Oliwkę biorą moje dzieciaki, niby już duże i rozumieją, ale pewne obawy są. Najspokojniejsza jestem jak Oliwką zajmuje się Paulina z całej mojej trójki starszaków. Nwet ją przewija bez problemu i całkiem sprawnie jej to idzie.
Ja tylko mam pewne obawy jak Oliwkę biorą moje dzieciaki, niby już duże i rozumieją, ale pewne obawy są. Najspokojniejsza jestem jak Oliwką zajmuje się Paulina z całej mojej trójki starszaków. Nwet ją przewija bez problemu i całkiem sprawnie jej to idzie.
karolina77
mamy lutowe'07 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2006
- Postów
- 4 112
A ja juz w domku i teraz moge pochwalic mego meza. Pochwalic przede wszystkim za jego obecnosc i postawe przy porodzie.
Jak w nocy w czasie snu odeszly mi wody, to chociaz strasznie cieszylam sie to bylam tez lekko wystraszona - wtedy maz przytulil mnie i powiedzial " Kochanie dzis zostaniemy rodzicami". Od razu uspokoilam sie zupelnie i zrelaksowalam. Jeszcze przed wyjazdem do szpitala zrobilismy sobie pozegnalne zdjecia z brzusiem, pospiewalismy piosenki i pojechalismy 30 km do innego miasta.
No a pozniej juz w czasie samego porodu maz byl bardzo spokojny i nawet zartowal. A w czasie samego parcia trzymal swoja reke na moim sercu i w ogole mi nie przeszkadzal. Z reszta caly nasz porod byl dosyc smieszny i zabawny. My zawsze tak mielismy ze w czasie najwiekszego stersu lub w jakiejs waznej chwili lapala nas tzw. glupwaka. No i w tym momencie tez tak bylo, hi hi.
No a teraz maz jest bardzo cierpliwy, przede wszystkim do mnie, i za to tez go musze pochwalic. NA prawde, zycze innym kobietom takich mezczyzn.
Jak w nocy w czasie snu odeszly mi wody, to chociaz strasznie cieszylam sie to bylam tez lekko wystraszona - wtedy maz przytulil mnie i powiedzial " Kochanie dzis zostaniemy rodzicami". Od razu uspokoilam sie zupelnie i zrelaksowalam. Jeszcze przed wyjazdem do szpitala zrobilismy sobie pozegnalne zdjecia z brzusiem, pospiewalismy piosenki i pojechalismy 30 km do innego miasta.
No a pozniej juz w czasie samego porodu maz byl bardzo spokojny i nawet zartowal. A w czasie samego parcia trzymal swoja reke na moim sercu i w ogole mi nie przeszkadzal. Z reszta caly nasz porod byl dosyc smieszny i zabawny. My zawsze tak mielismy ze w czasie najwiekszego stersu lub w jakiejs waznej chwili lapala nas tzw. glupwaka. No i w tym momencie tez tak bylo, hi hi.
No a teraz maz jest bardzo cierpliwy, przede wszystkim do mnie, i za to tez go musze pochwalic. NA prawde, zycze innym kobietom takich mezczyzn.
Kasia, wiem ze musze si powstrzymac, ale jak ona ja przewija to ja sie ciagle w kolko krece i szukam pretekstu zeby podejsc i cos po swojemu zrobic
ty to masz dobrze, tyle pomocnikow w domu!! ja tylko z mama i z mezem.
karolina77, gratuluje udanego egzemplarza. naprawde pozazdroscic. chociaz na swojego tez zlego slowa nie moge powiedziec
ty to masz dobrze, tyle pomocnikow w domu!! ja tylko z mama i z mezem.
karolina77, gratuluje udanego egzemplarza. naprawde pozazdroscic. chociaz na swojego tez zlego slowa nie moge powiedziec
madzik79
Mamy lutowe'07 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 28 Sierpień 2006
- Postów
- 159
A mój małżonek ostatnio próbuje ze mnie zrobić daytradera Całe przedpołudnie śledzę kursy akcji na Giełdzie i wykonuję polecenia "szefa" ;-) "Kup to i tamto, sprzedaj za tyle i kup potem to " Gdyby się jeszcze udawało na tym zarobić.... Ale moje kochanie ma takie szczęście, że co kupimy jakieś akcje, to ich kurs akurat spada Chyba rekinem finansjery to on nie zostanie
mysia23
mama dwójeczki
- Dołączył(a)
- 14 Listopad 2006
- Postów
- 4 667
No muszę powiedzieć,ze mój mąż tez sie spisuje na medal!! Oczywiście jak tylko moze, bo duzo pracuje...szczegolnie teraz, bo caly poprzedni tydzien zawalal przez ciagle wizyty u mnie w szpitalu...
Ale jak mały w nocy sie obudzi to glaszcze go jak ja przewijam (maz niestety strasznie sie boi przewijania i nie probuje)czasem wyskoczy z lozka go ponosic, dac smoczek...a wczoraj ugotowal obiad dla calej rodziny niby nic, ale w domu mysla,ze jak jestem w domku to obiad moge w miedzy czasie ugotowac, szczegolnie tata.:-( W ogole to bardzo jest przejety rola taty i stara sie zajmowac malym, mowi do niego, zabawia jak troszke wietrzymy pupkę, no spisuje sie jednym slowem.
No a jak u Was kochane z podarunkami od mężów z okazji narodzin dzidziusia??
Musze przyznac,ze mnie mój kochany zaskoczył. Nic mu nie mowilam, a dostalam piekny zloty pierscionek w takim slodkim wozeczku:-) A na powrot do domu dostalam niezwykly bukiet kwiatow. Sa suszone, ale takie dziwnie piekne i wygladaja jak z obrazka.Moge je trzymac ile dusza zapragnie i nie zwiedna
Ale jak mały w nocy sie obudzi to glaszcze go jak ja przewijam (maz niestety strasznie sie boi przewijania i nie probuje)czasem wyskoczy z lozka go ponosic, dac smoczek...a wczoraj ugotowal obiad dla calej rodziny niby nic, ale w domu mysla,ze jak jestem w domku to obiad moge w miedzy czasie ugotowac, szczegolnie tata.:-( W ogole to bardzo jest przejety rola taty i stara sie zajmowac malym, mowi do niego, zabawia jak troszke wietrzymy pupkę, no spisuje sie jednym slowem.
No a jak u Was kochane z podarunkami od mężów z okazji narodzin dzidziusia??
Musze przyznac,ze mnie mój kochany zaskoczył. Nic mu nie mowilam, a dostalam piekny zloty pierscionek w takim slodkim wozeczku:-) A na powrot do domu dostalam niezwykly bukiet kwiatow. Sa suszone, ale takie dziwnie piekne i wygladaja jak z obrazka.Moge je trzymac ile dusza zapragnie i nie zwiedna
reklama
Podziel się: