reklama
A mój mąż od wczoraj zaczął przygotowywać sobie zapasy żywieniowe (sam - mnie wygonił z kuchni) na czas jak będę w szpitalu i już wziął już urlop. Został nam ostatni weekend, bo w poniedziałek idę do szpitala.
A tak na marginesie, to widzę, że mój kochany mężuś coraz bardziej zaczyna to wszystko przeżywać - normalnie bardziej ode mnie.
Dzisiaj np. zaczął się wypytywać czy wszystko już mamy czy może trzeba coś dokupić i nawet z chęcią by mógł pojechać na znienawidzone przez niego zakupy.
Ach te chłopy ;-)
A tak na marginesie, to widzę, że mój kochany mężuś coraz bardziej zaczyna to wszystko przeżywać - normalnie bardziej ode mnie.
Dzisiaj np. zaczął się wypytywać czy wszystko już mamy czy może trzeba coś dokupić i nawet z chęcią by mógł pojechać na znienawidzone przez niego zakupy.
Ach te chłopy ;-)
M
m_ktosia
Gość
eee fajny watek, mozna sobie na facetow ponazekac ;-) albo poglaskac :-) !!!
moj ma jednego duzego minusa, ale nie jest to jego wina tylko jego pracy, musi wyjezdzac, nie ma go czasem i caly tydzien i wtedy wpadam w deprechy jak np dzisiaj i mam stres ze bedzie gdzies za granica jak zaczne rodzic:-(
a jak juz jest w domciu to jest dobrze, z seksikiem to bardziej mi sie nie chce, ale on tez przyznal ze to juz nie to samo i ma racje bo nie chodzi o ilosc tylko o jakosc, a ja juz nie mam tego entuzjazmu co dawniej
wybaczam mu ja nie jest idealem bo wiem ze baba w ciazy moze byc okropna, narzeka wiecznie, przynudza ciagle o tych zakupach mimo ze zostalo 2 miesiace do porodu, nie chce jej sie szalec w lozku a chcialaby sie tylko przytulac, nie mozna jej zabrac na zadna forme czynnej rekreacji bo jest powolna jak wieloryb, na filmach zasypia, nie chce ogladac z nim meczy nawet jak gra menchester unitet, narzeka albo placze bez powodu, jak ja zabrac do restauracji to wymiotuje pod stolem ku uciesze gosci, albo zastanawia sie nad wyborem godzine, mimo ze siedzi calymi dniami w domu to i tak jest brudno i dzwoni do niego zeby zjadl cos po drodze bo ona jest zmeczona i nie chce jej sie gotowac,.... wiec w sumie to biedni ci nasi faceci, CIEKAWE CO ONI O NAS MOWIA
mysia23 a wez spakuj se waliske, stan w drzwiach i powiedz ze sie wyprowadzasz do matki, ciekawe jaka bedzie mial mine ;-)
moj ma jednego duzego minusa, ale nie jest to jego wina tylko jego pracy, musi wyjezdzac, nie ma go czasem i caly tydzien i wtedy wpadam w deprechy jak np dzisiaj i mam stres ze bedzie gdzies za granica jak zaczne rodzic:-(
a jak juz jest w domciu to jest dobrze, z seksikiem to bardziej mi sie nie chce, ale on tez przyznal ze to juz nie to samo i ma racje bo nie chodzi o ilosc tylko o jakosc, a ja juz nie mam tego entuzjazmu co dawniej
wybaczam mu ja nie jest idealem bo wiem ze baba w ciazy moze byc okropna, narzeka wiecznie, przynudza ciagle o tych zakupach mimo ze zostalo 2 miesiace do porodu, nie chce jej sie szalec w lozku a chcialaby sie tylko przytulac, nie mozna jej zabrac na zadna forme czynnej rekreacji bo jest powolna jak wieloryb, na filmach zasypia, nie chce ogladac z nim meczy nawet jak gra menchester unitet, narzeka albo placze bez powodu, jak ja zabrac do restauracji to wymiotuje pod stolem ku uciesze gosci, albo zastanawia sie nad wyborem godzine, mimo ze siedzi calymi dniami w domu to i tak jest brudno i dzwoni do niego zeby zjadl cos po drodze bo ona jest zmeczona i nie chce jej sie gotowac,.... wiec w sumie to biedni ci nasi faceci, CIEKAWE CO ONI O NAS MOWIA
mysia23 a wez spakuj se waliske, stan w drzwiach i powiedz ze sie wyprowadzasz do matki, ciekawe jaka bedzie mial mine ;-)
M
m_ktosia
Gość
a to klops
moj kochany maz z wielkim zaangazowaniem pomaga mi w opiece. sam chetnie bierze sie za noszenie, przewijanie itp. i we wszystkim mi pomaga. i wcale nie boi sie ze malej cos zrobi, w przeciwienstwie do mnie. podziwiam go , naprawde...
reklama
mysia23
mama dwójeczki
- Dołączył(a)
- 14 Listopad 2006
- Postów
- 4 667
Moj mąż, jak mnie odwiedzał w szpitalu i na sali były dwa maleństwa to zachwycał sie nimi i juz sie nie moze doczekać kiedy nasze bedzie na świecie... Wydaje mi sie, że bedzie chętnie się zajmował małym..ale to się okaże... Faceci z reguły myśla,że będą sie bali a później jakoś lepiej im to wychodzi niż nam
Podziel się: