reklama
93kora
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Październik 2020
- Postów
- 3 417
Oooo na to wstawanie przed dzieckiem, to widziałam super rolkę ostatnio (tak w temacie IG). Wypisz wymaluj, każde z 3 moich dzieci:
Miałam to samo do 8 miesiąca życia młodszegoTaaa u mnie kluczem na długie spanie rano jest udawanie, że ja ciągle śpię jak sie rusze, to pozamiatane.
olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 23 345
Miałam to samo do 8 miesiąca życia młodszego
U mnie zawsze tak był do końca KP, a że ja karmię min. 2 lata to jeszcze sobie poczekam
93kora
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Październik 2020
- Postów
- 3 417
No i ja Cię za to podziwiamU mnie zawsze tak był do końca KP, a że ja karmię min. 2 lata to jeszcze sobie poczekam
Nie wiem czy umiałabym tak długo piersią karmić
Mój młodszy do dzisiaj budzi się w nocy na butle mleka, co mam zrobić.. Wstaje robię karmie i idziemy dalej spać
Ostatnia edycja:
fasolka32
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Październik 2023
- Postów
- 338
Półtora godziny snu?? O matko to można naprawdę zwariować, zaplanujcie coś może, żeby partner Cię odciążył...Dziękuję wszystkim za wypowiedzi. Więcej do tego wątku nie planuje wracać, do forum raczej też nie, bo rozumiem zalecenia terapeuty żeby nie czytać - dziś mam najgorszy dzień odkąd młody się urodził (może też dlatego że jak w wypadku 90% nocy od jego urodzenia spałam 1.5h ). Szczególnie dziękuję tym mamom, którym było ciężko albo nadal jest - Was mocno przytulam i macie rację, musi być lepiej.
Psychologa rozważę, ale skoro miesiąc temu wykluczono mi depresję to wolałabym żeby każdy mi jej na siłę nie wpychał do głowy. Terapeuta wyjaśnił mi co się ze mną dzieje, chciałam usłyszeć chyba głównie że nie jestem sama. A tymczasem mój syn zaczął "chodzić" przy meblach więc nie ma chyba sensu zastanawiać się czy może być gorzej, bo teraz już na pewno będę musiała być dostępna cały czas żeby utrzymać go przy życiu
M
Maialis
Gość
Robi to jeśli ma możliwość, ale pracując od 18:00 do 3:00 lub od 00:30 do 8:30 średnio się da być w nocy w domu. Wstaje do syna w weekendy albo jeśli jakimś cudem ma inną zmianę. Potem wiadomo że też musi odespać bo od jego pracy zależy bezpieczeństwo innych ludzi, ale zajmuje się synem w dzień i wtedy zazwyczaj ja mogę odespać albo zrobić cokolwiek w domu - oczywiście pod warunkiem że młody mnie widzi bo inaczej będzie płacz aż się zjawię w zasięgu wzrokuPółtora godziny snu?? O matko to można naprawdę zwariować, zaplanujcie coś może, żeby partner Cię odciążył...
fasolka32
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Październik 2023
- Postów
- 338
Babci się nie da wypożyczyć na trochę? Wiem że kobieta nie chce przyznać,że jest jej źle,ale zawsze można powiedzieć, że jest się po prostu przemęczonym. Samej mi ciężko prosić o pomocRobi to jeśli ma możliwość, ale pracując od 18:00 do 3:00 lub od 00:30 do 8:30 średnio się da być w nocy w domu. Wstaje do syna w weekendy albo jeśli jakimś cudem ma inną zmianę. Potem wiadomo że też musi odespać bo od jego pracy zależy bezpieczeństwo innych ludzi, ale zajmuje się synem w dzień i wtedy zazwyczaj ja mogę odespać albo zrobić cokolwiek w domu - oczywiście pod warunkiem że młody mnie widzi bo inaczej będzie płacz aż się zjawię w zasięgu wzroku
M
Maialis
Gość
Jedna babcia mieszka 600km od nas, druga pracuje ciągle zawodowo. Na ile mogą pomagająBabci się nie da wypożyczyć na trochę? Wiem że kobieta nie chce przyznać,że jest jej źle,ale zawsze można powiedzieć, że jest się po prostu przemęczonym. Samej mi ciężko prosić o pomoc
Calineczka1407
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Kwiecień 2023
- Postów
- 1 687
Przeczytałam cały wątek i przy wielu komentarzach aż mnie skręcało.
Część z Was postawiło sobie za punkt honoru udowodnić autorce, że ma gorzej, że jej dzieci są bardziej marudne, więcej chorują, że z czasem i autorka będzie miała gorzej i że przesadza, wyolbrzymia i dramatyzuje (nie dosłownie, uprzedzam że nie będę cytować, chodzi o ogólny odbiór), ze adrenaliny powinno dostarczać jej wstawanie w nocy do dziecka z gorączką czy biegunką Nie przyszło Wam do głowy, że autorka ma prawo czuć to co czuje i ma prawo nie odnajdywać się w macierzyństwie - nie każda z nas jest do tego stworzona. I mimo, że z opisu wygląda no to, że jej dziecko zachowuje się tak jak wiele innych dzieci w tym wieku - dla niej to może być problem i ma prawo tak to odczuwać. I nie piszę tego dlatego, że też tak mam. Przeszłam przez depresję poporodową ale teraz odnajduje się w macierzyństwie. Natomiast każdy ma prawo do swoich odczuć i udowadnianie komuś, że nie powinien czuć tego co czuje jest co najmniej słabe. Hej, dziewczyny - nie wszystkie jesteśmy jednakowe i można kochać swoje dziecko i nie kochać bycia matką.
Autorko, ze swojej strony mogę polecić terapię, może konsultacja u innego terapeuty będzie pomocna. Bądź co bądź Twoje dziecko jest już na świecie i to Ty musisz w sobie przepracować to jak dalej ma wyglądać Twoje macierzyństwo. Jeżeli będzie możliwość wróć do pracy chociaż na część etatu, obcowanie z dorosłymi dobrze Ci zrobi.
Życzę Ci jak najlepiej. A Wam drogie panie trochę więcej zrozumienia.
Czas start. Czekam na morze pocisków
Część z Was postawiło sobie za punkt honoru udowodnić autorce, że ma gorzej, że jej dzieci są bardziej marudne, więcej chorują, że z czasem i autorka będzie miała gorzej i że przesadza, wyolbrzymia i dramatyzuje (nie dosłownie, uprzedzam że nie będę cytować, chodzi o ogólny odbiór), ze adrenaliny powinno dostarczać jej wstawanie w nocy do dziecka z gorączką czy biegunką Nie przyszło Wam do głowy, że autorka ma prawo czuć to co czuje i ma prawo nie odnajdywać się w macierzyństwie - nie każda z nas jest do tego stworzona. I mimo, że z opisu wygląda no to, że jej dziecko zachowuje się tak jak wiele innych dzieci w tym wieku - dla niej to może być problem i ma prawo tak to odczuwać. I nie piszę tego dlatego, że też tak mam. Przeszłam przez depresję poporodową ale teraz odnajduje się w macierzyństwie. Natomiast każdy ma prawo do swoich odczuć i udowadnianie komuś, że nie powinien czuć tego co czuje jest co najmniej słabe. Hej, dziewczyny - nie wszystkie jesteśmy jednakowe i można kochać swoje dziecko i nie kochać bycia matką.
Autorko, ze swojej strony mogę polecić terapię, może konsultacja u innego terapeuty będzie pomocna. Bądź co bądź Twoje dziecko jest już na świecie i to Ty musisz w sobie przepracować to jak dalej ma wyglądać Twoje macierzyństwo. Jeżeli będzie możliwość wróć do pracy chociaż na część etatu, obcowanie z dorosłymi dobrze Ci zrobi.
Życzę Ci jak najlepiej. A Wam drogie panie trochę więcej zrozumienia.
Czas start. Czekam na morze pocisków
reklama
fasolka32
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Październik 2023
- Postów
- 338
Otóż toPrzeczytałam cały wątek i przy wielu komentarzach aż mnie skręcało.
Część z Was postawiło sobie za punkt honoru udowodnić autorce, że ma gorzej, że jej dzieci są bardziej marudne, więcej chorują, że z czasem i autorka będzie miała gorzej i że przesadza, wyolbrzymia i dramatyzuje (nie dosłownie, uprzedzam że nie będę cytować, chodzi o ogólny odbiór), ze adrenaliny powinno dostarczać jej wstawanie w nocy do dziecka z gorączką czy biegunką Nie przyszło Wam do głowy, że autorka ma prawo czuć to co czuje i ma prawo nie odnajdywać się w macierzyństwie - nie każda z nas jest do tego stworzona. I mimo, że z opisu wygląda no to, że jej dziecko zachowuje się tak jak wiele innych dzieci w tym wieku - dla niej to może być problem i ma prawo tak to odczuwać. I nie piszę tego dlatego, że też tak mam. Przeszłam przez depresję poporodową ale teraz odnajduje się w macierzyństwie. Natomiast każdy ma prawo do swoich odczuć i udowadnianie komuś, że nie powinien czuć tego co czuje jest co najmniej słabe. Hej, dziewczyny - nie wszystkie jesteśmy jednakowe i można kochać swoje dziecko i nie kochać bycia matką.
Autorko, ze swojej strony mogę polecić terapię, może konsultacja u innego terapeuty będzie pomocna. Bądź co bądź Twoje dziecko jest już na świecie i to Ty musisz w sobie przepracować to jak dalej ma wyglądać Twoje macierzyństwo. Jeżeli będzie możliwość wróć do pracy chociaż na część etatu, obcowanie z dorosłymi dobrze Ci zrobi.
Życzę Ci jak najlepiej. A Wam drogie panie trochę więcej zrozumienia.
Podziel się: